Zatrzymano statek towarowy należący do banku J.P. Morgan z kokainą wartą miliard dolarów

Kategorie: 

Źródło: pixabay.com

Według informacji „Forbesa” z 15 czerwca 2019 r. statek należący do J.P. Morgan, płynący jako transportowiec Firmy Żeglugi Śródziemnomorskiej (MSC) został tymczasowo zwolniony po dokonanej kilka tygodni wcześniej inspekcji policji. Inspekcja ujawniła przemyt 20 ton kokainy na pokładzie MSC Gayenne. Zarząd J.P. Morgan razem z MSC wpłacili 50 mln dolarów gotówki na poczet zabezpieczenia tymczasowego zwolnienia. Według informacji inspektorów Kontroli Żeglugi Morskiej statek płynął wodami Atlantyku do portu w Rotterdamie w Holandii, kiedy poddano go kontroli.

 

O ile z samego faktu zatrzymania i kontroli statku będącego własnością giganta finansowego J.P. Morgan media rozpętały wrzawę, to operator firmy Żeglugi Śródziemnomorskiej (MSC) przedstawił swoją ocenę ciekawego tła całego wydarzenia.

 

Przede wszystkim było to trzecie zatrzymanie jednostki firmy zarejestrowanej w Szwajcarii w tym roku. Pierwsze miało miejsce w marcu w Filadelfii, tym samym porcie, co ostatnio, drugie zaś w Genui, we Włoszech na początku czerwca. Firma MSC jest drugim na świecie wśród przewoźników kontenerowców, po znanej AP Moller Maersk, która należy do jednej z najbogatszych na świecie pary Gianluigi i Rafaeli Aponte. Majątek pary szacowany jest na 11,1 miliarda dolarów, co umieszcza ich na 133 miejscu najbogatszych listy „Forbesa”.

Kontrola dokonana w ubiegłym miesiącu, była największą w historii USA, doprowadzając do tymczasowego zawieszenia firmy MSC w amerykańskim programie kontroli celnej ochrony wybrzeża. Program został zainicjowany w 2001 roku jako C-TPAT w ramach działań antyterrorystycznych i wzmocnienie bezpieczeństwa granic.

 

Jak oświadczył dyrektor służby celnej – Casey Durst, MSC Gayenne jest największym statkiem z jakim służby kontroli granicznej miały do czynienia w swojej praktyce na przestrzeni 230 lat działalności. Zarówno MSC Gayenne, jak zatrzymany w marcu MSC Desiree, płynęły tym samym szlakiem z Peru do Filadelfii przez Kanał Panamski i Wyspy Bahama. Dla śledczych bardziej istotnym jest szlak, niż firmy obsługujące. Ważniejsze od firmy żeglugowej są porty, do jakich zawijają, bo na szlaku dochodzi do załadunku i opieczętowania kontenerów, wewnątrz których są narkotyki.

 

Kilku członków załogi MSC Gayenne została oskarżona o posiadanie i przemyt 5 kg kokainy. Byłoby nietypowe, by załoga współdziałała w przemycie, natomiast przemytnicy dokonują procederu kontenerami. Zdarza się, że z pomocą nurków przyczepiają do statku ładunek holowany do celu, albo umieszczają towar w chłodniach kontenerowych. Taki opis praktyk przemytu przedstawia szef bezpieczeństwa BIMCO – międzynarodowego stowarzyszenia żeglugowego. Według jego opisu załadunek kontenerów następuje daleko od portu, bez kontroli policji, a firma przewozowa nie ma możności skontrolowania zawartości kontenera.

 

W ocenie Biura Kontroli Polityki Narkotykowej Białego Domu, produkcja kokainy w Kolumbii rośnie. W 2017 roku osiągnęła rekordowy poziom 921 ton. Wprowadzona przez administrację Trumpa kontrola południowej granicy z Meksykiem przekierowała przemyt na szlaki morskie.

 

Autorstwo: Góralka
Źródło: WolneMedia.net

 

Ocena: 

5
Średnio: 5 (2 votes)
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika Medium

Jest Akasza, tylko w ciut

Jest Akasza, tylko w ciut innym brzmieniu (bo głoska sz jest szczególnie przez żydów ulubiona):

https://pl.wikipedia.org/wiki/Akaśa

Słowem kluczowym będzie tutaj eter.

Dowod nieistnienia AKASZY jak i LECHII jest taki sam ( nie ma o nich w zrodlach zachodnich , rzymskich i innych ktore mialy wplyw na owczesna historie... 

Jeśli nie ma tych dowodów w kulturze tzw. zachodniej, wynika z tego, że nie mają one ani czym się chwalić, ani też nie mają nic do zaproponowania w kwestii kultury.

Lechia czy Lechistan występuje w zapisach perskich, bodaj także w tureckich, ale mapy i określenie Wielka dla nazwy Lechia to oczywista podróbka stworzona dla tumanienia polskiego narodu. Lachami tradycyjnie określają Polaków Rosjanie.

To mi przypomina zabieg zmiany nazwy stacji kolejowej dla miejscowości Mońki, gdzie tablica głosiła MOŃKI CENTRALNE.

Mońki to takie małe miasteczko na zachód od Białegostoku.

Krążył nawet jeszcze w PRL żarcik, że przed każdym lotem do Stanów Zjednoczonych stewardessa pytała: 

- Mońki są? Dobrze, to możemy lecieć.

Strony

Skomentuj