Zjawisko zapadania się gruntu i jego pękania zwykle przykuwa uwagę głównie osób, które są dotknięte ich skutkami. Jednak może to być interesujące z globalnego punktu widzenia.

W chwili obecnej w ponad 50 chińskich miast zmaga się ze zjawiskiem zapadlisk. Może to być tłumaczone niedbalstwem przy prowadzeniu budów. Wiele z takich incydentów jest powodowane pęknięciami rur lub zmianą przepływu wód gruntowych. Jednak skala tych zjawisk jest zadziwiająca i jak twierdza Chińczycy jest ich, co raz więcej.

Według raportu Ministerstwa gruntów i zasobów naturalnych Chin, całkowita powierzchnia osiadania powierzchni o więcej niż 200 mm wynosi 79 tysięcy metrów kwadratowych. Szczególnie poważna sytuacja jest w Pekinie, Tianjin, Hangzhou i Xi'an.  Cierpi również Szanghaj.

Nierównomierne osiadanie gleby prowadzi do zniszczenia fundamentów budynków, uszkodzenia linii kolejowych, mostów i urządzeń wodnych.  Wśród powodów występowania tych zjawisk, według ekspertów jest nadmierne wykorzystywanie wód podziemnych, ropy naftowej i gazu ziemnego.

Osiadanie gruntu obserwuje się w wielu miejscach na przykład ostatnio w Tajlandii. W okolicy Ayuttahaya w wyniku tego procesu doszło do osiadania części terenu na długości kilku kilometrów. Dotyka to mieszkańców, bo kilkaset domów znalazło się w strefie zagrożenia.

Naukowcy w tym konkretnym przypadku twierdzą, że odpowiedzialne za taki stan rzeczy są przepływy pobliskiej rzeki, które wyzwalają procesy erozyjne. Możliwe jednak, że pewna cześć tych zjawisk jest powodowana przez pewne procesy geologiczne, które mogą, ale nie muszą być powodowane wyłącznie przez działalność człowieka.