Zamiast ACTA2 będzie ustawa o mowie nienawiści, która spowoduje zakaz krytyki w Internecie

Kategorie: 

Źródło: 123rf.com

Kilka dni temu dowiedzieliśmy się, że wyrok na wolność internetu w Unii Europejskiej został czasowo odroczony. Na skutek działań, między innymi Polski, postanowiono od nowa rozpocząć prace nad dyrektywą o prawie autorskim. Tymczasem na naszym własnym podwórku pojawiła się inna inicjatywa w celu wprowadzenia cenzury Internetu. Zaproponowano specjalną ustawę o zwalczaniu mowy nienawiści.

 

Wolny Internet pozostaje solą w oku wszelkich władz. Rządzący robią co mogą, aby jakoś zapanować nad tym co piszą tam ludzie. Starają się też mieć wpływ na to, jakie informacje mogą się znaleźć w sieci. Aby osiągnąć ten cel stosuje się rozmaite techniki.

 

Po pierwsze legislacja. Wystarczy wprowadzić sprytnie sformułowane prawo autorskie i nie będzie możliwe swobodne dzielenie się treściami, linkami czy memami. Odpowiedzialność karna wydawców treści cyfrowych za to co piszą na ich stronach użytkownicy, skutecznie ograniczy zdolność społeczeństwa do komentowania treści.

 

Do ograniczenia wolności słowa stosuje się również aparat ucisku. Po prostu tych, którzy odważą się pisać coś co władza uzna za niewłaściwe, może spotkać wizyta policji, a nawet zatrzymanie i aresztowanie. Jest to perspektywa na tyle nieprzyjemna, że ludzie zaczynają sami się cenzurować wstrzymując się z naciśnięciem przycisku Enter. To dzieje się właśnie w tej chwili na skutek rozpętanej histerii na temat mowy nienawiści. 

Zabójstwo Pawła Adamowicza w Gdańsku zostało wykorzystane przez klasę polityczną w Polsce do narzucenia wprowadzenia nowego prawa szczególnie sankcjonującego właśnie tak zwaną mowę nienawiści. Jest to pojęcie na tyle szerokie, że do dzisiaj trwa spór o to czym ona właściwe jest. 

 

Lewica nie ma wątpliwości, że mową nienawiści jest krytyka czegokolwiek co promuje, czyli uchodźców, homoseksualistów, feministki i inne rodzaje tęczowego proletariatu. Jednak co ciekawe, według lewicy mową nienawiści nie jest krytyka chrześcijaństwa, a zwłaszcza kościoła katolickiego. 

Prawo do tego aby decydować co wolno mówić, a co nie, uzurpują sobie organizacje często finansowane przez pewnego wszechmocnego "filantropa". To właśnie lewicowi aktywiści są uważani przez polską policję za wyrocznię w ocenie treści pod względem tzw. "nienawiści". Politycy wyczuli szansę na przeforsowanie ustawy o mowie nienawiści i najwyraźniej zamierzają ją przygotować. Zapowiedziała to już opozycja, a działania władz sprawiają wrażenie, że takie prawo potrzebne jest również im. 

 

Pojawiają się już pierwsze sondaże (IBRIS dla Rzeczypospolitej) wskazujące, że 80 procent Polaków chce kagańca na wolności słowa, bo uwierzyli z telewizji, że Polacy mają problem z nienawiścią. Każdy kto odważy się mieć zdanie odrębne w zakresie potrzeby ograniczenia swobody wypowiedzi przez ludzi o rozkręconych celowo emocjach jest uważany niemal za zwolennika sztyletowania polityków. To paliwo nawet na wojnę domową. 

 

Przy okazji prób ograniczenia wolności Internetu każda z grup interesu ma swoje cele. Politycy mają interes w ograniczeniu roli Internetu jako medium niekiedy decydującego o wynikach wyborów. 

 

Lewicowa opozycja ma interes w realizowaniu agendy mającej na celu budowę nowego świata multikulti, LGBTQWERTY. Potrzebują zatem prawa, które ułatwi niszczenie tych, którzy ośmielają się podejmować krytykę ich planów. W rezultacie nowa ustawa stanie się pałką do pacyfikowania myślących inaczej. 

Władze są również zainteresowane ukróceniem wolności Internetu, zwłaszcza w zakresie krytyki Izraela i Żydów. Jest to surowo zabronione i można sobie zrobić wielkie kłopoty nawet niewinnymi skojarzeniami, co ostatnio odczuł redaktor Michał Rachoń z TVP i plastyczka Barbara Piela. Można się domyślić, że  w zakresie walki z antysemityzmem, jako elementu mowy nienawiści, będzie tylko gorzej. 

 

Kilka dni temu Donald Trump podpisał ustawę 672,na temat zwalczania antysemityzmu w Europie. Będzie ona zobowiązywać Departament Stanu, do podejmowania działań w zakresie przeciwstawiania się zjawisku antysemityzmu na naszym kontynencie. Nie trzeba chyba dodawać, że nasz kraj, będący obecnie czymś w rodzaju kolonii USA, będzie szczególnie gorliwie zwalczać wszelką krytykę Żydów. 

 

 

Jak nie pałą go to dzidą. Jak nie ACTA2 to ustawa o mowie nienawiści. A na końcu zawsze okazuje się, że szczytne cele to przykrywka, bo chodzi zawsze o to samo - o cenzurę i kontrolę nad ludźmi i tym co wolno im myśleć oraz o czym wolno im wiedzieć.

 

 

Ocena: 

5
Średnio: 5 (4 votes)
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika Jaskiniowiec

Zgadzam się z tobą Aaronie,

Zgadzam się z tobą Aaronie, Polacy już przeszli kilka razy takie ustrojstw które zmusiło ich do wytężonej walki w podziemiu. Jeśli sytuacja zmusi w końcu Polaków do tego działania i myślenia wtedy rządem wróg nie będzie w stanie im zaszkodzić na całej planecie Ziemniak

Strony

Skomentuj