Rosja rozpoczyna nowy etap operacji w Ukrainie. Prezydent Ukrainy Wołodymir Zelenski poinformował, że rosyjska ofensywa w Donbasie już się rozpoczęła. Zaczyna się zatem decydująca bitwa tej wojny, którą Rosja uporczywie nazywa specjalną operacją.

Po niepowodzeniu kampanii na północy i północnym wschodzie Ukrainy, Rosja dokonała zmiany priorytetów skupiając się na odbiciu okręgów donieckiego i ługańskiego. Przerzucono w region działań spore siły, które zaczeły już operację mającą na celu uzyskanie kontroli nad spornym obszarem.

Według Pentagonu Rosja ma teraz na Ukrainie 76 batalionowych grup taktycznych. Przemieszczają się na wschód i południe kraju, nie ma już wojsk na północy. Najcięższe walki toczą się teraz w pobliżu miasta Popasna na Donbasie. Wszyscy analityzy spodziewają sie licznych potyczek, a niektórzy oczekuja wręcz decydującej bitwy pancernej na "łuku donbaskim".

Jednak aby do niej doszło potrzebna jest odpowiednia pogoda, która nie spowoduje, że ukraiński grunt stanie się błotnisty i grząski co zatrzyma każde natarcie. Teraz wciąż mamy do czynienia na Ukrainie z roztopami więc ciężkie czołgi muszą operować raczej ograniczając się do dróg.

Ukraińcy potwierdzają, że Rosja zaczęła już drugą fazę wojny. Twierdzą, że naloty rakietowe mają miejsce na całym terytorium Ukrainy. Wszystkie duże miasta Ukrainy zostały zaatakowane w ciągu ostatnich 24 godzin. 

W sumie nie jest to bardzo zaskakujące, że w Donbasie na nowo rozgorzały walki, bo dzieje się to już od 2014 roku, ale rzeczywiście skala operacji jest zupełnie inna i nikt już nie udaje, że z armią ukraińską walczą jakieś zielone ludziki, a nie regularna armia rosyjska.