Z wirem polarnym nad Antarktydą dzieje się coś dziwnego, wszyscy odczujemy skutki

Image

Źródło: zmianynaziemi

W ostatnich latach naukowcy z coraz większym niepokojem obserwują zmiany zachodzące w atmosferze nad biegunami naszej planety. O ile zjawiska związane z destabilizacją wiru polarnego nad Arktyką stały się już stosunkowo dobrze poznanym tematem, o tyle podobne procesy zachodzące nad Antarktydą stanowią nowość, która może mieć daleko idące konsekwencje dla klimatu całej Ziemi.

 

Wir polarny to potężny układ niskiego ciśnienia, który formuje się nad biegunami w okresie zimowym. Zazwyczaj charakteryzuje się on stabilnością i utrzymuje zimne masy powietrza w rejonie polarnym. Jednak w ostatnich latach coraz częściej obserwujemy jego zaburzenia, szczególnie nad biegunem północnym. Efektem takich zaburzeń są często fale mrozów w Stanach Zjednoczonych i Europie, co może wydawać się paradoksalne w kontekście globalnego ocieplenia.

 

Do tej pory Antarktyda pozostawała względnie odporna na tego typu zjawiska. W ciągu ostatnich dwóch dekad naukowcy zaobserwowali tylko jeden przypadek istotnej destabilizacji wiru polarnego nad biegunem południowym. Jednak najnowsze dane sugerują, że sytuacja może ulec dramatycznej zmianie.

 

W ostatnich tygodniach naukowcy z rosnącym niepokojem obserwują serię anomalii temperaturowych w stratosferze nad Antarktydą. Zjawisko to, znane jako nagłe ocieplenie stratosferyczne, może być zwiastunem poważnych zaburzeń w cyrkulacji atmosferycznej całej półkuli południowej.

 

Pierwsze sygnały ostrzegawcze pojawiły się już w lipcu, kiedy to odnotowano znaczący spadek prędkości wiatrów strumieniowych - z imponujących 300 km/h do 230 km/h. Równocześnie temperatura w stratosferze wzrosła o ponad 20 stopni Celsjusza powyżej średniej wieloletniej. Mimo tych niepokojących sygnałów, wir polarny zdołał się wówczas utrzymać.

 

Jednak na początku sierpnia sytuacja uległa dalszemu pogorszeniu. Kolejny skok temperatury w stratosferze spowodował dalsze osłabienie wiatrów strumieniowych. To z kolei doprowadziło do częściowego rozpadu wiru polarnego i "wycieku" zimnych mas powietrza znad bieguna południowego.

 

Konsekwencje tego zjawiska są odczuwalne na znacznych obszarach półkuli południowej. W Ameryce Południowej, Australii, a nawet w odległej Nowej Zelandii odnotowano niespodziewane spadki temperatur. Paradoksalnie, w tym samym czasie nad samą Antarktydą panuje nietypowe ciepło, gdyż miejsce zimnych mas powietrza zajęły cieplejsze masy napływające z niższych szerokości geograficznych.

 

Ta niezwykła sytuacja stawia przed naukowcami wiele pytań. Czy mamy do czynienia z jednorazowym incydentem, czy też jest to początek długoterminowego trendu? Jakie mogą być długofalowe konsekwencje destabilizacji wiru polarnego nad Antarktydą dla globalnego klimatu?

 

Warto zauważyć, że podobne zjawiska nad biegunem północnym wielokrotnie prowadziły do ekstremalnych zjawisk pogodowych na półkuli północnej. Fale mrozów w Stanach Zjednoczonych czy Europie często są bezpośrednim skutkiem zaburzeń w cyrkulacji polarnej. Czy podobnego scenariusza możemy się spodziewać na półkuli południowej?

 

Naukowcy podkreślają, że kluczowe znaczenie ma teraz dokładne monitorowanie sytuacji. Dane zbierane przez satelity, balony stratosferyczne i stacje naziemne pozwolą lepiej zrozumieć mechanizmy rządzące tymi zjawiskami i potencjalnie przewidywać ich skutki.

 

0
Brak ocen

Ooo. W końcu ktoś napisał o srogiej zimie w Ameryce Południowej. Zamarzł nawet kawałek oceanu.

Oczywiście to zimno, to przez GO:)

czy zimno, czy ciepło, zawsze winne GO.

 

0
0

Co wy za bzdury wypisujecie bawią się od lat siedemdziesiątych geoinżynierią co widać każdego dnia na niebie.

jest takie sławne przysłowie kto kontroluje pogodę ten kontroluje cały świat.

otwórzcie oczy podniesie głowę do góry i 

zobaczcie a nie oglądajcie 

słuchajcie a nie tylko słyszycie

0
0

Ja wiem co sie dzieje. Jest " ocieplenie" , a następnie przyjdzie "zlodowacenie". Jak od milionów lat, cyklicznie i z natury

0
0

Jako ciekawostka. Jutro wezmę udział w szkoleniu programowania SI. Kagańca nie zdejmą SI na dostęp do google, a tym samym do naszych komentarzy na ZNZ. Podejrzewam, że będę musiał tworzyć bibliotekę danych z góry założonych typu; "Lech Wałęsa wielkim człowiekiem był".

SI jest zaprogramowana na wyselekcjonowanej bazie danych, a nam wmawiają, że ma samoświadomość.

Nie omieszkam podzielić sie moimi przemysleniami po tym doświadczeniu.

0
0

Z grafiki wygenerowane przez sztuczną inteligencja wynika że Antarktyda przesunął się całkiem blisko Grenlandii! To mi sugeruje że jeśli oni ta sztuczną inteligencja wykorzystują do modelowania to i wyniki są w tym samym miejscu co i kontynenty!

0
0

Oziebienie na Sh - ustapiło i chyba wszystko wróciło do normy. Jeśli za normę, można uznać - potężne (już drugie) wahnięcie - 20-dniowej, średniej temperatury - lądów południowej półkuli.. Ciag dalszy - niewątpliwie nastąpi

0
0