W ostatnich kilkudziesięciu godzinach doszło do znacznego wzrostu aktywności wulkanicznej na Półwyspie Kamczackim. Doszło nie tylko do erupcji jednego z wulkanów, ale również do aktywacji gejzerów, które od kilku lat pozostawały w uśpieniu.

Wulkan, który zaszczycił nas kolejną fazą aktywności to dobrze znany Siwelucz. Jego erupcja zaczęła się dzisiaj w nocy czasu polskiego. Według doniesień mediów rosyjskich nad kraterem znajduje się obecnie sześciokilometrowy słup popiołu i gazów wulkanicznych.

Nie ma doniesień o zagrożeniu opadem popiołu na okoliczne miejscowości, ale bez wątpienia wulkan ten musi być wzięty pod uwagę przy wytyczaniu transpacyficznych korytarzy powietrznych dla lotniczego ruchu pasażerskiego. Wulkan Siwielucz otrzymał pomarańczowy kod zagrożenia ostrzegający o zagrożeniu dla lotnictwa.

Gejzery uaktywniły się w Rezerwacie Kronockoj (Кроноцкои заповедник). Osuwisko, do którego doszło tam w 2007 roku spowodowało zalanie kilkunastu gorących źródeł znajdujących się w tym regionie. Powstało coś na kształt jeziora, które skutecznie unieruchomiło tamtejsze gejzery.

W tym roku bardzo silne burze uderzyły w Kamczatkę. Spowodowały one ulewne deszcze i lawiny błotne, które zniszczyły prowizoryczna tamę. Woda w utworzonym poprzednio jeziorze zaczęła szybko obniżać swój poziom odsłaniając zalane gejzery.