Wygodnictwo i niedojrzałość młodych mężczyzn poważnym problemem społecznym

Kategorie: 

Źródło: 123rf.com

Badania przeprowadzone przez brytyjskich naukowców dowodzą, że obecnie ludzie zaczynają dojrzewać emocjonalnie coraz później. Badacze twierdzą, że mężczyźni osiągają dojrzałość dopiero w wieku 43 lat, a kobiety około 32 roku życia.

 

Badanie wykazało ogromną różnicę w wieku dojrzewania mężczyzn i kobiet. Wywiady przeprowadzone w wolontariuszami wykazały, że męski infantylizm utrzymuje się do 40 roku życia, a nawet w późniejszym wieku. Co czwarty z badanych mężczyzn określił siebie, jako osobę niedojrzałą emocjonalnie. Jednocześnie 30% kobiet powiedziało, że zakończyły swój związek z partnerem z powodu jego infantylności, a aż 80% z badanych ludzi uważało, że mężczyźni przez całe życie pozostają dziećmi.

 

Wyniki badania są druzgocące dla tradycyjnego modelu rodziny. Jednak czym tu się dziwić, jeżeli coraz więcej programów telewizyjnych, filmów, seriali promuje beztroski, skoncentrowany na sobie styl życia, bez nadmiernych zobowiązań. Kiedyś bezdzietnych z wyboru ludzi piętnowano, jako nieudaczników życiowych i niedostosowane do życia jednostki. Teraz hołduje się ich stylowi życia - singiel mieszkający z rodzicami (oszczędza własne pieniądze), latający dwa razy w roku na egzotyczne wakacje (obecność dzieci nie przeszkadza), imprezujący po nocach z coraz młodszymi kolegami (w końcu jego rówieśnicy na złość mu się pożenili!) jest cool. Tymczasem młody człowiek wydający ostatnie grosze na pampersy, dostosowujący swój wolny czas, miejsce wypoczynku, godziny snu do małego, wrzeszczącego bobasa - to zwykły, żałosny frajer.

 

Czyżby prawdziwym powodem samotności większości ludzi była niemożność znalezienia kogoś, kto nie byłby równie zepsuty takim stylem życia, jak osoba poszukująca "drugiej połówki". Kompromisy? Obowiązki? Odpowiedzialność za drugą osobę? Dwie osoby przyzwyczajone do "wolności" i "niezależności" rzadko kiedy stworzą udany związek, a to skutkuje rosnącą liczba rozwodów. Kiedyś brało się partnera na całe życie, na dobre i na złe, w chorobie i zdrowiu... Teraz, biorąc ślub, często zakłada się jego termin ważności.

 

Kiedy kończy się singlowanie, a zaczyna starokawalerstwo i staropanieństwo? Kiedy mechanizm dobierania sobie coraz młodszych kolegów i koleżanek się kończy? Czy o 50-letnim samotnym mężczyznie można powiedzieć, że jest singlem? A co z 60-letnią kobietą? Dokąd to wszystko nas zaprowadzi? Gdzie w tym sens, gdzie logika?

 

 

 

Artykuł pochodzi z portalu jejportal.pl

 

 

 

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika Cobis

Nie zgadzam się z tym

Nie zgadzam się z tym artykułem. Ludzie dorośli nie mają dziś często dzieci z powodu zbyt niskich dochodów, aby utrzymać siebie, a co dopireo rodzinę. To o czym tu piszecie to może styl życia promowany przez media, albo tak sie żyje w stolicy. Ale normalnie problemy są prawdziwe, a ludzie dorośli to dla mnie tacy między 30-35 lat, nie 20 latki. Z kolei ci młodsi są singlami nie dlatego, że chcą być sami, ale dlatego że nie mogą znaleźć partnera, ponieważ zostali wychowani bezstresowo i w przekonaniu, że wszystko sie im należy. Nie umieją nawiązywać głębszych relacji międzyludzkich, obchodzą ich w większości tylko przyjemności i ich własna osoba, ale tak niestety zostali wychowani lub wykreowani, bo wychowaniem trudno to znawać. Ci ludzie nic nie przeżyli, nie musieli się sprawdzać w trudnych chwilach, dostali wszystko bo rodzice twierdzili, że skoro oni nie milei w PRL-u to ich dzieci muszą mieć, studia również ukończyli, choć trudno nazwać te parauczelnie studiami. Wszystko przychodziło im zbyt łatwo az tu ups.... prawdziwe życie , i co teraz? nikt za nich nic nie zrobi... a oni sami nie potrafią.

Portret użytkownika Dorota

Sensem i logika jest globalne

Sensem i logika jest globalne 'odprogramowanie sie'. Glownie od instytucji malzenstwa. Aby to bylo mozliwe, musza 'wyjsc na wierzch' wszystkie iluzje, az do absurdu. Aby moc swiadomie wybrac 'zloty srodek', ajpierw trzeba zobaczyc/ustalic krance...

Portret użytkownika Anarchiusz

Tak to czytam i nie ogarniam

Tak to czytam i nie ogarniam co ma piernik do wiatraka.
Wygodnictwo.... młodych mężczyzn..... wiek osiagnięcia dojrzałości mężczyzn...model rodziny promowany przez media.... niemożność znalezienia partnera... staropanieństwo.... dobieranie młodego towarzystwa????
O co tu do h...ja biega? Albo mi już upał na mózg usiadł albo ten art to czysty bełkot.
Z atrykułu sączy się jad, ukierunkowany na małżonków co to czasu na dzieci nie mają uganiają się z bzdurnymi bajkami zamiast tworzyć rodzinę. Ze smutnym podsumowaniem pokazującym że dwie niezależne osoby szczęśliwego związku nie stworzą. Toż to wołanie o uwagę nie artykuł opisujący fakty czy wydarzenia.
Ja rozumiem że media mają druzgoczący wpływ na modele rodzinne... ale mają taki wpływ na obie płcie, a zwłaszcza te osoby co to przed serialami oczy wypalają.
Ja rozumiem że meżczyźni są dziecmi.. ale byli zawsze i będą zawsze. Nie rozumiem jaki to ma mieć wpływ na opisywane zagadnienia. No chyba że chodzi o to że dzisiejsze zapatrzone w materializm i wolność kobiety nie potrafią juz mężczyzną kierować.
Dziwny jest ten wpis, pachnący mocno przeżyciami prywatnymi osoby go piszącej. Nie mający nic wspulnego z jakimikolwiek zmianami w ogulnym społeczeństwie.

Portret użytkownika AMRŚP

Juszka1980OGL napisał: w

Juszka1980OGL wrote:

w ciekawy sposób ująłeś to i masz niestety-stety rację cóż takie społeczeństwo.
widać to po + i - minusy dają jakieś osoby którym myślenie sprawia ból i nie mają własnego zdania, takie opisane w artykule leniwe.

Nooo najbardziej to te minusy cie bolą, więc sięgasz po nastepnego Jack Danielsa i w ryj zapic porazkę...hehheeee

Portret użytkownika bogusia

To nie tak całkiem jest. Są

To nie tak całkiem jest. Są tacy, którzy odchowali dzieci, pochowali żonę i dopiero potem (w wieku 50 - 60 lat) smakują życie singla i na oczach dorosłych dzieci mają po kilka "przyjaciółek" na raz. A starsze panie w to za bardzo nie wnikają, bo w ich wieku trudno złapać chłopa na wyjście, wycieczkę czy do seksu. Jaki oni dają przykład młodym? Powiecie więc, że to tylko kwestia wieku i niedojrzałości? 

Portret użytkownika Jacoo

proponuje żebyś pojechała do

proponuje żebyś pojechała do sanatorium i zobaczyła jak się tam bawią 50-60 latki, kobiety Smile nie tylko faceci... mojemu koledze który miał 18 lat rozwódka (40-45 lat) pchała się na maksa do łóżka ... nie słownie, tylko fizicznie, pod kołdre po 1 dniu znajomości hehe

Portret użytkownika AMRŚP

Nie doceniasz siebie.. Twój

Nie doceniasz siebie.. Twój umysł podsunął mi interesujące myśli...ale w innych dziedzinach... Ale przyznac muszę, że są interesujące 50-tki w tych sprawach..
 Osobiście lubię młode umysły... a w tych w tym roczniku szukac ze świeczką.... zresztą i tak bez świeczki się nie obejdzie... Smile

Strony

Skomentuj