"Media milczą a walka trwa" Tak mówią tureccy aktywiści. Zaniepokojony aktualnymi wydarzeniami w Turcji zacząłem głębiej szukać w internecie informacji o co tak właście chodzi w tym całym konflikcie. Udało mi się nawiązać kontakt ze starym znajomym z Istambułu który przekazał mi dość sporo wiedzy o tym co tak na prawdę się tam dzieje.

Jak pewnie część z was słyszała zamieszki zacząły się od próby zrównania z ziemią ponad 100 letniego parku w centrum Istambułu na poczet nowego centrum handlowego. Policja z niezwykłą brutalnością zacząłe przeganiać manisfetujący tłum. W ruch poszły pałki, gaz i armatki wodne wykorzysytwane bez zachowania jakich kolwiek środków bezpieczeństwa. 

Reakcja ludności była jak najbardziej zrozumiała, wcześniejsza ochrona dobra publicznego przerodziła się w agresywną walkę z władzą której metody zaczęto porównywać z faszystowskimi. Nie obyło się bez ofiar śmiertelnych i rannych. Cały czas dochodzą do mnie informacje o kolejny zatłuczonych na śmierć przez policję aktywistach. Jednak ich liczba wciąż rośnie, do strajków przyłączają się kolejne miasta a wnich powstają kolejne legiony. Nasuwa się pytanie czy taka akcja jest warta jednego parku? Otórz nie, bo szybko się okazało że nie chodzi tylko o park ale również o obecną politykę. 
 

Każdy aktywista który wyszedłna ulicę jest zwolennikiem ideologii Mustafy Kemal Ataturka - pierwszego prezydenta Turcji od czasów demokracji, w prowadził on wiele zmian w systemie, miedzy innymi wypędzając Islam z karaju. Niestety akutalna pro-islamska władza próbuje odwrócić o 180* wszystko co Atatutrk zbudował. Władza w końcu spotkała się ze stanowczym nie od ludu czego następstwem są krwawe zamieszki. 
 

Władza odciała społeczeństwo od wszelkich informacji, mieda nie pokazują tego co się dzieje w kraju ześlepiając tym innych którzy o wydażeniach nie mają pojęcia (skąd my to znamy?). Dopiero po 6 dniach zamieszek TV zdecydowała się coś pokazać, dlatego też i w naszych wiadomościach coś można było usłyszeć. Dochodzą też infromacje, że władza w końcu zaczeła rozmowy z ludnością która przedstawiła już swoje rządania, władza jednak ich nie akceptuje i zamieszki dalej trwają. (czekałem na listę rządań od znajomego, ma ją po Turecku ale niestety w takim języku nic nam ona nie daje, będę miał ją po angielsku to przetłumacze i dodam)

Mamy dziś 9 dzień kofliktu...