Wulkan Tonga wyrzucił fale ciśnienia bardzo bliskie teoretycznej możliwej granicy takich zjawisk

Kategorie: 

Źródło: Kadr z Youtube

Potężna erupcja podwodnego wulkanu Tonga na Pacyfiku na początku tego roku spowodowała eksplozję o takiej sile, że wysłała potężne fale ciśnienia przez atmosferę i dookoła globu. Według nowych badań fale te były najszybszymi, jakie kiedykolwiek zaobserwowano w naszej atmosferze, osiągając prędkość 1158 kilometrów na godzinę.

 

Erupcja Tonga to była naprawdę ogromna eksplozja i jest wyjątkowa pod każdym względem w porónaniu do tego, co do tej pory zaobserwowała nauka. Fale atmosferyczne wywołane przez wulkan rozchodziły się z niespotykaną prędkością, bardzo blisko teoretycznej granicy. Naukowcy opublikowali swoje odkrycia na ten temat  w czasopiśmie Nature.

 

Wulkan, znany jako Hunga-Tonga-Hunga-Ha'apai lub po prostu Hunga, znajduje się około 65 kilometrów na północny zachód od stolicy Tonga, Nuku'alofa i jest w serii wulkanów zwanych wulkanem Tonga-Kermadek. 15 stycznia Hunga wybuchł, wysyłając pióropusz gazu i cząstek do mezosfery, trzeciej warstwy atmosfery nad powierzchnią Ziemi. Pióropusz miał 58 km wysokości w najwyższym punkcie, co czyni go największym pióropuszem wulkanicznym jaki kiedykolwiek zaobserwowano za pomocą satelitów.

 

Różne systemy monitorowania naziemnego i kosmicznego zarejestrowały erupcję w miarę jej rozwoju, a po tym zdarzeniu naukowcy z całego świata natychmiast zaczęli badać tę macierz danych. Jeden zespół badawczy odkrył, że fale atmosferyczne generowane przez Hunga rywalizowały z falami generowanymi przez erupcję wulkanu Krakatoa w Indonezji w 1883 roku, jedną z najbardziej niszczycielskich erupcji wulkanicznych w historii. Fale generowane przez oba wulkany były podobne pod tym względem, że osiągały tę samą amplitudę i okrążały planetę tyle samo razy: cztery razy w jednym kierunku i trzy razy w drugim.

 

Inny zespół badawczy odkrył, że erupcja Hunga spowodowała fale na oceanie, generując maleńkie, szybko poruszające się tsunami pogodowe – czyli serię fal spowodowanych zaburzeniami ciśnienia powietrza – które pojawiły się na Pacyfiku, Atlantyku i Morzu Śródziemnym. A wysoko nad powierzchnią Ziemi, poza tzw. Linią Karmana, wyznaczającą granicę kosmosu na wysokości około 100 km nad naszą planetą, fale uderzeniowe wywołane erupcją wywołały silne wiatry dochodzące do 720 km/h.

 

Teraz, korzystając z podobnych danych satelitarnych i obserwacji naziemnych, Wright i jego współautorzy potwierdzili, że erupcja Hung była jednym z najbardziej wybuchowych zdarzeń wulkanicznych we współczesnej historii. Wyniki badań wskazują, że fale atmosferyczne generowane przez wulkan okrążyły Ziemię co najmniej sześć razy i osiągały prędkość do 320 metrów na sekundę. Erupcja ta była dla uczonych niesamowitym naturalnym eksperymentem, a dane, które udało nam się zebrać, poprawią nasze zrozumienie atmosfery i pomogą ulepszyć nasze modele pogodowe i klimatyczne.

Ocena: 

5
Średnio: 5 (1 vote)
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika ziemny ludź

To był ładunek nuklearny

To był ładunek nuklearny przypominający Tonga, że nie mogą być niezależni i powinni oddać długi. Wszelkie informacje na temat "erupcji" były mocno opóźnione jakby celowo przygotowywane w określony sposób.

Portret użytkownika spokoluz

Ona: Powiedz mi jak to się

Ona: Powiedz mi jak to się robi? Tyle o tym słyszałam od koleżanek.
On: Najpierw weź go do ręki.
Ona: ALE OBLEŚNE.
On: Zapewniam cię, nie ma w tym nic obleśnego. Chwyć go za główkę jedną ręką.
Ona: Tak? I co dalej?
On: Tak, a później pociągnij drugą ręką.
Ona: Ach tak !?
On: No właśnie, widzisz jak dobrze idzie?
Ona: I co teraz?
On: Teraz possij.
Ona: NO Ty chyba żartujesz
On: Nie, nie żartuję. Zacznij ssać.
Ona: Obleśne. Naprawdę ludzie tak robią?
On: Tak.
Ona: Jesteś pewny?
On: Tak, mówiłem ci że jestem doświadczony. Dla mnie to nie pierwszy raz. Uwierz mi. Possij chwilę.
Ona: (ssie) Hmmmmmmmm...
On: No i co ?
Ona: Słonawy w smaku.
On: No, to chyba dobre nie?
Ona: Nawet nie głupie. I co teraz?
On: Teraz rozsuwasz nóżki.
Ona: CO, co ty powiedziałeś?
On: Rozsuwasz nogi.
Ona: Tak miałeś na myśli?
On: Tak, tylko musisz bardziej odgiąć nogi bo będzie ciężko dojść. Pokażę ci.
Ona: A, rozumiem.
On: Właśnie. I znowu bierzesz go w rączkę.
Ona: Hmmm...
On: Jak go już wyciągniesz to wsadzasz go do buzi.
Ona: Taaak.
On: Ooo, właśnie tak.
Ona: A co zrobić z tym żółtawym? To też się połyka?
On: Zależy od upodobania. Można połknąć jak się chce.
Ona: Spróbuję....Hmmmm .... PYCHAAA... Sam spróbuj
On: Hmm, no nawet niegłupie.
Ona: ---
On: Popatrz teraz na mnie. Spróbuję wyciągnąć to różowe palcami.
Ona: Ooooo?
On: Czasem są małe problemy. Można sobie wtedy pomóc ustami.
Ona: Hmmmmmmmm
On: Można też trochę possać, to czasami pomaga.
Ona: (ssie) Hmmmmmmmmmmmm
On: Aaa. Teraz poszło
Ona: Taaak, czułam.
On: I jak? Smaczne było?
Ona: Muszę się przyznać, że nawet smaczne.
On: Chcesz więcej?
Ona: Tak, chętnie. Powiedz mi tylko czy to musi być tak cholernie
skomplikowane ?
On: No, kochanie, ja Ci na to nic nie poradzę. Właśnie tak się je raki...

Słowian dobrej woli jest więcej - Słowiański WIEC, Słowiański ZEW , Słowiańsk DUCH , Słowiańska KREW - na pohybę .......

Portret użytkownika Medium

Takie żarty świadczą o samym

Takie żarty świadczą o samym opowiadającym. Czasy się zmieniają w tempie błyskawicy. Zło i zepsucie szło z zachodu, by nas moralnie rozwalić i rozbroić, czas się zbierać do kupy i konsolidować wewnętrznie.

Ale spytam jeszcze, czy znasz opowiastkę o Jasiu, Tamarze i fosforyzowanym zegarku? Dziś trzeba go zamienić na jakiś markowy smartwatch, bo fosforyzowany nie przejdzie, ale scenka poza rekwizytami była ponadczasowa.

Skomentuj