Kategorie:
W poniedziałek, 16 września 2024 roku, świat został zaskoczony wiadomością o nowej erupcji wulkanicznej na Hawajach. Kilauea, jeden z najbardziej aktywnych wulkanów na świecie, ponownie dał o sobie znać, rozpoczynając erupcję w odległym i zamkniętym obszarze Parku Narodowego Wulkanów Hawajskich. To wydarzenie, choć nie stanowi bezpośredniego zagrożenia dla ludzi i infrastruktury, przyciągnęło uwagę naukowców i miłośników geologii z całego świata.
Erupcja rozpoczęła się między godziną 19:00 a 20:00 czasu UTC, w regionie znanym jako środkowa Strefa Ryftowa Wschodu, tuż na zachód od krateru Nāpau. Początkowo aktywność wulkaniczna była krótkotrwała, jednak już następnego dnia, około godziny 04:00 UTC, erupcja wznowiła się z większą intensywnością. Hawajskie Obserwatorium Wulkanologiczne (HVO) utrzymuje poziom alertu wulkanicznego na poziomie "Watch" (Obserwacja), a kod koloru dla lotnictwa pozostaje pomarańczowy, co oznacza zwiększoną aktywność wulkaniczną, ale bez bezpośredniego zagrożenia dla ruchu lotniczego.
Co dokładnie zaobserwowano podczas tej nowej erupcji? Przelot helikopterem przeprowadzony w poniedziałek rano czasu lokalnego ujawnił fascynujące szczegóły. Dwa segmenty szczelin erupcyjnych, rozciągające się na długości 480 metrów, wyrzucały lawę, tworząc małe "poduszki" lawowe. Strumienie lawy dotarły na odległość około 90 metrów od otworów wentylacyjnych, pokrywając łącznie powierzchnię około 2 hektarów. To może nie wydawać się imponujące w porównaniu z niektórymi z największych erupcji w historii, ale skala tego zjawiska jest nadal znacząca. Całkowita objętość wyrzuconej lawy szacowana jest na około 20 000 metrów sześciennych, co odpowiada objętości 8 basenów olimpijskich.
Erupcja ta, choć stosunkowo niewielka, ma znaczący wpływ na lokalne środowisko. Roślinność w bezpośrednim sąsiedztwie obszaru erupcji została spalona, a z otworów wentylacyjnych nadal uwalnia się dwutlenek siarki. Zespół naukowców z HVO zmierzył emisję tego gazu na poziomie 300 ± 50 ton dziennie. Warto zauważyć, że poziomy te prawdopodobnie były wyższe podczas samej erupcji i tuż po niej, choć dokładne oszacowanie tych wartości jest obecnie niemożliwe. Wysokie stężenia gazów wulkanicznych mogą stanowić zagrożenie dla ludzi znajdujących się na kierunku wiatru od miejsca erupcji, co podkreśla znaczenie ciągłego monitorowania i ostrzegania lokalnej społeczności.
Jednym z najbardziej intrygujących aspektów tej erupcji jest deformacja terenu, którą zaobserwowano w jej wyniku. Codzienne pomiary z instrumentów GPS wykazały przemieszczenia przekraczające 20 centymetrów dla kilku stacji w środkowej Strefie Ryftowej Wschodu. Największe przemieszczenie zanotowano na stacji MKAI, położonej tuż poniżej Makaopuhi, która doświadczyła ruchu o 54 centymetry w kierunku południowo-zachodnim od 14 września. Te dane sugerują, że większość deformacji jest wynikiem wejścia magmy do regionu magazynowania kilka kilometrów pod powierzchnią ziemi.
Choć obecna erupcja nie stanowi bezpośredniego zagrożenia dla infrastruktury czy życia ludzkiego, ma ona ogromne znaczenie naukowe i kulturowe. Wulkan Kilauea od dawna jest obiektem fascynacji zarówno dla naukowców, jak i dla rdzennych Hawajczyków. W kulturze hawajskiej wulkany są głęboko zakorzenione w mitologii i wierzeniach, a każda nowa erupcja jest postrzegana nie tylko jako zjawisko geologiczne, ale także jako manifestacja sił natury i bogini Pele.
Ocena:
Opublikował:
admin
Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze @lecterro |
Komentarze
Słowian dobrej woli jest więcej - Słowiański WIEC, Słowiański ZEW , Słowiańsk DUCH , Słowiańska KREW - na pohybę .......
Skomentuj