Teoria, wedle której martwe wstęgory królewskie (wielkie ryby głębinowe) znajdowane na wybrzeżu w różnych miejscach świata to indykatory trzęsień ziemi została po raz kolejny potwierdzona. Pięciometrowego wstęgora złapał przypadkiem rybak w Seaside Park na Tajwanie, a w trzy dni potem doszło tam do trzęsienia ziemi.

Kilka dni temu donosiliśmy o tym, że dwa wstęgory znaleziono na wybrzeżu Kalifornii. Od razu pojawiły się sugestie, że może tam dojść do silnego trzęsienia Ziemi. Ryby te żyją przeważnie w głębinach morza i są ekstremalnie rzadko spotykane na płytszych wodach. Niektórzy sugerują, że stworzenia te wypływają reagując na infradźwięki emitowane przez ocierające się płyty litosferyczne.

Już od zamierzchłych czasów Japończycy twierdzili, że "węże morskie" wyławiane przez rybaków i znajdowane na wybrzeżu to zły znak, wskazujący na zbliżające się trzęsienie ziemi. Ten rzekomy zabobon zweryfikowano tak wiele razy, że stało się to elementem folkloru kraju kwitnącej wiśni. Zresztą wstęgory wyciągali z sieci rybacy pływający w okolicy uskoku Tohoku i potem doszło do wielkiego trzęsienia japońskiego.

Chińczycy też nazywają te ryby dizhenyu, co można przetłumaczyć, jako "ryba trzęsienia ziemi". To nie może być przypadkiem i dlatego pojawienie się wstęgorów wyżej niż typowy dla tego gatunku kilometr pod wodą to anomalia warta odnotowania.

W tym konkretnym przypadku na Tajwanie rzeczywiście doszło do trzęsienia ziemi, które miało magnitudę 6.3 w skali Richtera, dlatego teoria uzyskała potwierdzenie. W przypadku Kalifornii na razie nie doszło do znaczącego zjawiska sejsmicznego, ale powyższy przypadek bez wątpienia stanowi ostrzeżenie dla mieszkańców tamtego regionów.

Źródła:

http://www.globaltimes.cn/content/821355.shtml#.UnNQ83CBkkV

http://earthquake-report.com/2013/10/31/very-strong-earthquake-taiwan-on-october-31-2013/