Kilkanaście dni temu pojawiły się informacje o masowej śmierci gołębi w Moskwie. Tym razem na plan pierwszy wychodzą wrony w Kostromie nad Wołgą (ros. Костромa). Ptaki w celu proliferacji zaczęły atakować ludzi i czują się panami sytuacji. Lokalne władze szybko zareagowały na tę sytuację i uznały wrony za drapieżniki. Oficjalnie myśliwi mogą do nich strzelać.

Wrona siwa (łac. Corvus cornix ) powoduje poważne szkody w przyrodzie i jest roznosicielem wielu chorób. Dotychczas strzelanie do wron w prawie federalnym było zakazane. Władze zgodziły się na zmniejszenie populacji tych ptaków w Kostromie i jego okolicach pod pretekstem uniknięcia rozprzestrzeniania się różnych chorób. Docelowo chcą, aby na jeden kilometr kwadratowy przypadało nie więcej niż dziesięć wron.

Lekarze też są zaniepokojeni inwazją wron. Ptaki te są nosicielami ornitozy i salmonelli, a także innych chorób. Zwierzęta te żywią się padliną. Żerują również na wysypiskach śmieci. W środowisku miejskim mają niewielu naturalnych wrogów, więc rozmnażają się bezpiecznie. Ponadto stanowią groźną konkurencję dla innych gatunków ptaków, a nawet dla królików i wiewiórek w parkach.

Myśliwi nie bardzo zainteresowani są polowaniami na te stworzenia, bo strzelanie w tym przypadku nie jest dochodowe. Prawo pozwala polować dopiero 200 metrów od granic miasta, a przecież wrony żyją w mieście... Do redukcji szkodnika zaangażowano wolontariuszy. Inwazja wron w Kostromie nie zaczęła się wczoraj. Problem ten narastał od 2011 roku.