Wojna w Syrii rozgorzała na nowo, Turcja wspiera nowych rebeliantów a Rosja ich bombarduje

Image

Źródło: zmianynaziemi

W ostatnich dniach sytuacja w Syrii uległa gwałtownemu zaostrzeniu. Rebelianci, głównie z ugrupowania Hayat Tahrir al-Sham (HTS), rozpoczęli niespodziewaną ofensywę, przejmując kontrolę nad znaczną częścią Aleppo, drugiego co do wielkości miasta w kraju. Operacja ta rozpoczęła się zaledwie trzy dni wcześniej, a siły rządowe prezydenta Baszara al-Asada stawiały minimalny opór, co doprowadziło do szybkiego postępu rebeliantów.

 

 

Po zajęciu Aleppo, rebelianci skierowali swoje działania na pobliską prowincję, kontynuując ofensywę i zdobywając kolejne tereny. W odpowiedzi na te wydarzenia, rosyjskie lotnictwo, wspierające reżim al-Asada, przeprowadziło naloty na pozycje rebeliantów w Aleppo. Były to pierwsze takie ataki od 2016 roku, co świadczy o powadze obecnej sytuacji.

 

Geopolityczne implikacje tej nowej fazy konfliktu są znaczące. Rosja, jako główny sojusznik syryjskiego rządu, zareagowała szybko, angażując swoje siły powietrzne w celu wsparcia al-Asada. Z kolei Turcja, mająca wpływy w północnej Syrii i wspierająca niektóre grupy opozycyjne, może zostać zmuszona do podjęcia działań w obliczu zmieniającej się sytuacji na froncie. Istnieje również ryzyko, że pozostałości tzw. Państwa Islamskiego wykorzystają chaos do przeprowadzenia własnych operacji, co dodatkowo skomplikuje sytuację w regionie.

 

Perspektywy na najbliższą przyszłość są niepewne. Jeśli rebelianci utrzymają kontrolę nad Aleppo i będą kontynuować ofensywę, reżim al-Asada znajdzie się w trudnej sytuacji, co może prowadzić do eskalacji konfliktu i zaangażowania kolejnych aktorów regionalnych. Z drugiej strony, intensyfikacja działań militarnych przez Rosję może odwrócić losy bitwy na korzyść sił rządowych. Niemniej jednak, obecna dynamika wskazuje na możliwość przedłużającej się walki o kontrolę nad kluczowymi obszarami Syrii.

 

W kontekście geopolitycznym, nowa ofensywa w Syrii może wpłynąć na relacje między głównymi graczami w regionie, takimi jak Rosja, Turcja, Iran i Stany Zjednoczone. Zmieniająca się sytuacja na froncie może prowadzić do przetasowań sojuszy i strategii, co będzie miało bezpośredni wpływ na stabilność Bliskiego Wschodu. Dla społeczności międzynarodowej kluczowe będzie monitorowanie rozwoju wydarzeń i podejmowanie działań mających na celu deeskalację konfliktu oraz ochronę ludności cywilnej.


 


 

85
5 głosów, średnio 85 %

Region pierwszych i najstarszych Chrześcijan. Od 1949 roku coraz ich mniej, po zajęciu Iraku bardzo mało. Teraz islamiści ich wytrzebią do końca. O to chodziło ? 

0
0