"Władcy Taśm" trzymają w szachu naszych rządzących - panika w obozie władzy

Image

Źródło: 123rf.com

Dzisiejsze wydarzenia wskazują ewidentnie na to, że tak zwany obóz władzy, czyli ta klika, która rządzi w Polsce od 7 lat jest w ciężkiej panice. To bardzo sugestywne, że w 25 lat po rzekomym obaleniu PRL, wraca on w taki sposób, że nawet lemingi to widzą.

 

Oczywiście nadal cześć ludzi ma poważny dysonans poznawczy, bo obserwując kuriozalne złamanie zasad wolności słowa i tajemnicy dziennikarskiej, do jakiego doszło dzisiaj w redakcji tygodnika Wprost, można tylko zadać pytanie - co takiego jest jeszcze na tych taśmach, co uzasadnia aż tak nerwową i bezprawną reakcję ministra Sienkiewicza, który wysłał swoich siepaczy, aby ukręcili łeb sprawie kompromitujących podsłuchów.

 

Pal licho to, że szef MSW wysłany przez Tuska ustalił z szefem NBP, że będą drukować pieniądze, byle tylko pozostać przy władzy. Na taśmach nagranych w dwóch stołecznych restauracji muszą być rzeczy niebywałe, skoro władza aż tak panikuje.

 

Mowa jest o 900 godzinach podsłuchów polityków i celebrytów. Można tylko podejrzewać, że szczególnie interesująca musi być rozmowa szefa NIK, Kwiatkowskiego z Kulczykiem. Ten pierwszy jeszcze wczoraj tłumaczył się z niej mimo, że nie została jeszcze opublikowana.

 

Niewątpliwie gdyby opublikowano wszystkie te rozmowy to tylko ostatni idiota uznałby to za "troskę o państwo". Sprawa jest bardzo poważna i trudno sobie wyobrazić, aby rząd nie upadł po takiej kompromitacji jak dzisiaj. Jeśli jednak rządząca sitwa będzie nadal pozostawała przyspawana do swoich stołków, to po prostu będziemy mieli w Polsce Majdan. Destabilizacja sytuacji politycznej i tak nastąpi po dzisiejszej brutalnej napaści na dziennikarzy Wprost.

[ibimage==36611==400naszerokoscbeztxt==Oryginalny==self==null]

Agenci ABW usiłują wyrwać siłą laptopa redaktora naczelnego Wprost - źródło: twitter

Pała, o której deliberowali minister "idziemy po was" Sienkiewicz i niejaki Belka ujawniła się dzisiaj w całej okazałości. Można zniszczyć każdego kto zagrozi władzy, a to że ta grupa polskojęzycznych polityków, która nami rządzi, nie odda władzy jest już raczej oczywiste, po prostu gdyby do tego doszło większość z nich znalazłoby się w więzieniach, więc jest to dla nich walka o życie.

 

 

 

 

0
Brak ocen

Nic nie jest tym, na co wygląda!

Pamiętajcie o tym!

Dlaczego o tym wspominam?

warto przeczytać artykuł na temat afery taśmowej w zakładce "Aktualności" na stronie NTV

i ukazuje się drugie dno tejże afery.

Pytanie podstawowe: czemu Wprost opublikował je dopiero - lub razcej właśnie teraz, skoro nagrano je blisko rok temu? Bo teraz jest czas do wykorzystania tego materiału?

Przez kogo zatem jest wykorzystywany i dla kogo - bo przecież nie dla szarych mas...

 

Ludzie, myślcie, a nie działajcie tak, jak Was programują media!

0
0

Te taśmy odkrywaja prawde o obozie władzy, który nie przejmuje sie Państwem i jego Obywatelami, a kręci lody dla swojej korzyści, choc skup obligacji  i  kreowanioe pieniądza jest słusznym pociągnięciem dla Polski, bo unioezależnia nas od pożyczek zagranicznych.

0
0

Dodane przez Kazerk12 (niezweryfikowany) w odpowiedzi na

Niewątpliwie każdy kij ma dwa końce i nie wszystko jest tak do końca przejrzyste jakby się mogło wydawać:

http://progressforpoland.com/gowno-nie-afera/

http://www.urbas.mpolska24.pl/6469/patriotyczna-gra-belki

Niektóre nagrania pochodzą z lipca 2013 roku. Czemu ujrzały światło dzienne dopiero teraz, czyli de facto rok później !!!! ????

I to właśnie w nieprzypadkowym momencie, bo kilka dni po ujawnieniu wielkiej afery dotyczącej Kwaśniewskiego. Czy tak naprawdę w całej tej "aferze" podsłuchowej nie chodziło przypadkiem o przykrycie - inaczej mówiąc odwrócenie uwagi od sprawy byłego prezydenta? Zwróćcie uwagę na to, co się dzieje w naszym kraju, gdy narusza się interesy takich ludzi jak Rostowski czy Kwaśniewski. Naprawdę tego nie widzicie?

 

0
0

Jak wiadomo całkiem niedawno odbywało się spotkanie grupy Bilderberg, a zawsze po takich spotkaiach dochodzi gdzieś na ziemii do zmian lub wojen. Niedługo po ostatnim spotkaniu wybuchła afera z taśmami. Całkiem niewykluczone że głównym organizatorem afery taśmowej jest sam zainteresowany czyli Tusk który nawoływał do ujawnienia wszystkich taśm od razu. Możliwe że oczekiwał większych protestów a wręcz zamieszek, np takich jak na Majdanie. Jak wiadomo w ostatnich miesiącach rząd Ustawą zapewnił sobie pomoc wojska z Niemiec w przypadku zamieszek w Polsce. Tusk mógł chcieć aby doszło do takich zamieszek, i do wejścia wojska niemieckiego do Polski, bo wtedy oficjalnie mógłby przyłączyć swoje rodzinne ziemie czyli Polskie Pomorze do terytorium Niemiec, oraz Śląsk, a resztki które by zostały, przekazałby w swojej dobroczynności ocalałym po zamieszkach Polakom. Takiego scenariusza też nie można wykluczyć, mając doskonały przykład Ukrainy która po "prowokacji" została w kilka tygodni unicestwiona jako państwo, i do dzisiaj trwa tam krwawa wojna i brutalne mordy.

0
0

[ibimage==36643==Oryginalny==Oryginalny==self==null]

 

0
0

Fragment transkrypcji wywiadu bankstera. Przypadek "worst case scenario". M.B.

(...)Więc wyobraź sobie, że zarządzasz dużym bankiem podczas gdy w niedalekiej przyszłości globalna gospodarka wpada w ogromną recesję. Długi wyciekają każdą szparą. Nie można sie dalej zadłużać i pompować sztucznego pieniądza, gdyż nikt przy zdrowych zmysłach nie skupuje bezwartościowego papieru zawanego obligacjami, a już tym bardziej za 1% odsetek rocznie. Poza tym rynek i tak jest zarzucany zleceniami sprzedaży przez sk.... Chińczyków, a co więcej od długiego czasu skupują intensywnie złoto, co samo w sobie jest dla ciebie bluźnierstwem i naraża stabilność systemu. Nastepuje bardzo szybkie wycofywanie kapitału z rynku. W takiej sytuacji by tymczasowa deflacja nie przerodziła się w hiperinflację te pieniądze/długi muszą zniknąć jak najszybciej.

Ale co ważniejsze dla ciebie wygłodniałe gotówki hordy ludzi oblegają wrota twoich filii, by wypłacić to co zwą oszczędnościami. Wiesz, że to niemożliwe, gdyż cała ta kasa znajduje się pod postacią długów u kredytobiorców zapożyczonych na dekady, a twoi wierzyciele żądają tych pieniążków już dziś... Dzieki komornikom udało ci się poprzejmować już nieruchomości i inny majątek od wzrastającej liczby niewypłacalnych dłużników. Tak jak i inne banki powrzucałeś je na rynek na licytacje tym samym ścinając znacznie ich ceny. Ale domy to nie świeże bułeczki i nie schodzą na dniach, a ponadto nawet w czasie stagnacji deweloperzy budują te pałace jak szaleni, więc podaż jest ogromna. W związku z czym te oraz inne aktywa twojego banku absolutnie nie wystarczą by pokryć zobowiązania.

Wiesz również, że ubezpieczenie depozytów może zadziałać do 100 tys EUR gdy bankrutuje jeden mały bank, gdy robi to większość wątpisz by gwarantowali więcej niż 10 tys. Gdy w systemie brakuje 800 mld zł Bankowy Fundusz Gwarancyjny poratuje 12 miliardami, a w kasach bankowych znajdzie się nie więcej jak 10 mld. Więc na jakiś czas starczy dla nich na waciki.

Poza tym run na banki nie oznacza tylko wielkich kolejek za gotówką pod placówkami banków niczym pod PRLowskimi sklepami z mięsem. Poza kolejkami za mięsem, tzn za gotówką podobne kolejki ustawiają się na bankowych serwerach. Np. jakiś jegomość X posiada ulokowane 100 000 PLN w banku, a jego życzeniem jest przewalutowanie tej sumy i wykonanie transferu zagranicznego. Takich jegomościów jak X przybywa bardzo szybko.

Co robić w takiej sytuacji? Są hipotetyczne 4 wyjścia.

A) Gdy lud będzie domagał się większych ilości waluty niż ta zagwarantowana przez BFG zawsze istnieje możliwość wypłaty wszystkich pieniędzy w gotówce wręcz na dniach. Bo czy to problem uruchomić drukarki? A jeśli przepustowość jest za mała można stworzyć nowy banknot np. 1000 zł, albo i o większym nominale. W ten sposób run na banki byłby zażegnany, wierzyciele spłaceni, tylko w obiegu znajdowałoby się z 7 razy więcej waluty... Ale to przecież nie Zimbabwe czy Polska '89. Dzisiaj nie bankrutuje się w tak grubiański sposób, ale z klasą i tak by media nawet nie zająknęły się o jakiejkolwiek niewypłacalności. Poza tym rząd unika tego by ktoś otwarcie mówił o szmaceniu waluty i doprowadzaniu do hiperinflacji więc zostają inne opcje.

B) Płacisz im w innym papierze, w swoich akcjach lub w obligacjach rządowych jeśli władza wyrazi zgodę na ratowanie twojego banksterskiego tyłka i stwierdzi, że jest za duży i narobi sporo smrodu.

Czy wyobrażasz sobie np. taką sytuację jak poniżej? Zostawiasz na strzeżonym parkingu samochód i po tygodniu wracasz. Dozorca mówi ci, że samochodu nie ma, ale dostaniesz zadośćuczynienie za twoją stratę. Tak się składa, że właściciel prowadzi inny biznes, jest ogrodnikiem i oferuje ci zapłatę w jabłkach. Pod parkingiem czekają na ciebie dziesiątki ton jabłek. Inni też dostali te owoce co w przypadku takiej podaży stwarza zagrożenie szybkiego spadku ceny aktywu.

Więc taki przekręt z akcjami twojego banku raczej nie przejdzie na dużą skalę. A z obligacjami rządowymi może się udać jeśli postawisz rządowi ultimatum, a lud zachowa umiar w ich wyprzedaży w pośpiechu obniżając przy tym drastycznie ich cenę i doprowadzając cały kraj do upadku. By się to udało takim krajem musiałaby zarządzać naprawdę tępa i/lub skorumpowana władza, a dług publiczny państwa, w którym prowadzisz swój biznesik musiałby być stosunkowo niski.

C) Opcja następna. Pod pretekstem bezpieczeństwa finansowego ogłaszasz bank holiday. Bynajmniej nie wyjeżdżasz gdzieś na Karaiby w tak ważnym momencie, ale na czas nieokreślony zamykasz biznes z polecenia władz i wstrzymujesz wszystkie transfery by zapobiec dalszemu szmaceniu się kursu waluty. W międzyczasie ty i władze uspokajacie klientów, że dostaną swoje pieniądze. Niedługo później nakładasz masową kontrolę kapitału: takie bankowe kieszonkowe dla ubogich. Np. klienci dostają limit wypłat/przelewu zagranicznego na 200zł dziennie i jeszcze mają się cieszyć z twojej hojności. Dla przykładu Cypryjscy krezusi dostają limity 300 eur/dzień, bo bogaci to nawet i kieszonkowe mają wysokie. A jeśli limity nie pomogą obrabujesz bogatych, tzn "zrestrukturyzujesz" ich konta. Szczególnie w czasie rewolucji takie bolszewickie rozwiązania były interesującym zagraniem, teraz też się sprawdzają. Poza tym graj na zwłokę, nigdy nie nazywaj rzeczy po imieniu, żongluj słowami, których motłoch nie rozumie.

D) Ostatnia opcja jest dla zaawansowanych, przebiegłych strategów.

Prześledziłeś zawczasu całą sytuację gospodarczą oraz potencjalne możliwości i wiesz, że tym razem ci się nie upiecze. Razem z innymi banksterami doszliście do wniosku, że ktoś jednak musi zbankrutować. Więc opcja A z hiperinflacją nie wchodzi w grę - zero gustu i archaiczny sposób rozwiązania problemu, rząd najprawdopodobniej na to nie pójdzie. B jest doraźnym zatkaniem problemu i oznacza albo twoje bankructwo albo upadłość rządu, C to wręcz świetne wyjście, ale może doprowadzić nawet do zamieszek i ogromnego spadku zaufania do kraju (i co gorsza - twojego banku) na arenie międzynarodowej.

Wobec czego gdy nadejdzie moment, w którym powyższe rozwiązania nie będą mogły być użyte zaczynacie nieładnie się bawić. Dzięki derywatom manipulujecie kursami walut i rentownością obligacji, natomiast z zaprzyjaźnionymi agencjami celowo zrzucacie ratingi kraju/ów oraz instytucji jakie chcecie pogrążyć, a podnosicie dla tych, które mają być uratowane. Poza tym propaganda medialna od dawna nieźle działa na waszą korzyść razem z całą masą pożytecznych wykształciuchów zwanych doradcami finansowymi (sam od czasu do czasu daję im wykłady na uniwerkach). A jak wiadomo sprowadzenie inwestorów na manowce to już połowa sukcesu.

Tak czy inaczej możesz ich spłacić papierem rządowym, własnym papierem o ile ci się uda, lub nałożyć duże ograniczenia przepływu kapitału, a konsekwencje będą różne. Możesz obrabować wszystkich hiperinflacją lub tylko określone grupy społeczne. Ale na długą metę najlepszą bronią jest profilaktyczny odstrzał zawczasu wybranych banków, a nawet całych krajów. Zawsze można to zrzucić na krach na giełdzie i spekulantów, wojnę w kraju X lub jakiś duży naturalny kataklizm o ile dopisze wam szczęście.

0
0

Nie zapominajcie kto chciał sprzedać rafinerię Gdańską Rosjanom i zdradzić Polskę, ale PIS na szczęście zablokował to zdradzieckie to było,  za rządów właśnie Premiera Belki takie wałki odchodziły,  jakby do tego doszło mieli byśmy przesrane na maxa jako Państwo Polskie, Rosja by nasz miała w szachu i by nami manipulowała jak chciała. A dziś Ci sami ludzie nadal kombinują układziki, to jest banda oszustów i kombinatorów dorwali się do koryta, i kto im teraz przeszkodzi ? Napewno na PO  nie zagłosuje w tych wyborach.

0
0

Na przyszłość powinni wiedzieć, że co ważniejsze, osobiste dane się szyfruje np. przy użyciu TrueCrypt. Można zaszyfrować też całe dyski i ch... zrobią nawet używając superkomputerów. Poza tym można też stosować program usuwający permanentnie dane z dysku.

Jak dzieci z PRLu. Jedni nie wiedzą, że przez nawet wyłączoną komórkę (z włożoną baterią) można podsłuchać, a drudzy się pieklą tyle o jeden laptop, gdzie interesujące dane mogą mieć liczne kopie i znajdować się od dawna na Polinezyjskich, Cypryjskich czy jakichkolwiek innych serwerach.

0
0

Dodane przez Arcanum w odpowiedzi na

ABW podełączyło sie do laptopa Latkowskiego na chwilke podpieło kabelki, wgrali, zaaplikowali trojana - program szpiegowski, potem rozegrali gre aktorską z awanturą, że nie potrafią przekopiować danych, a jak Latkowski tylko włączy komputer będą mieli pełny dostęp do wszystkich nagrń i danych, nie tylko, bo także dostep do wszystkich kompów i serwerów w redakcji na zawsze. I szybko namierzą autora, nie zdziwił bym się, jakby znikną w niewyjasnionych okolocznościach. 

0
0

Niektórzy próbują dostrzec drugie dno w opublikowanych materiałach. Dobudowują nawet teorię, że oto Belka z Sienkiewiczem próbują ratować Polskę. Większej bzdury i nadinterpretacji nie czytałam. Tam wyraźnie słychać, jak obaj panowie mówią o ratowaniu PO w przyszłych wyborach. W tym celu chcą dodrukować pieniądze. Podają scenariusz akcji, która ten proceder ma umożliwić. Dostrzeganie tam czegoś, czego nie ma, to gimbusowe rozumienie czytanego tekstu.

 

Możliwy scenariusz dalszych taśmowych rozgrywek (moim zdaniem):

1. Tusk za wszelką cenę będzie chciał doprowadzić do nowych wyborów. Wie, że je wygra, ponieważ Sienkiewicz kontroluje KKW. Wyniki będą takie, jakie zechce. Pamiętajcie! W myśl leninowskiej zasady: nieważne kto głosuje, ważne kto liczy głosy. Ostatnie wybory pokazały to dobitnie. KKW 9% głosów liczyła kilkanaście godzin.

2. Opozycja to wie. Będzie starała się doprowadzić do wotum nieufności dla rządu Tuska. Mógłby wtedy powstać rząd techniczny do czasu rzeczywistych wyborów. Problem w tym, czy PiS zdoła zebrać wymaganą ilość głosów. Potrzeba zgody PSL-u. Jeżeli niektórzy PO-wcy uznają, że to już koniec Tuska, mogą równiez wniosek poprzeć. Lepiej być jeszcze 1,5 roku w sejmie, niz za parę tygodni poza nim.

3. Komorowski na 100% poprze Tuska czyli wybory. "Bul" Komoruski wie, że szans w uczciwych wyborach nie ma. Nie może pozwolić zatem, aby KKW przejrzyście liczyła głosy.

 

Jedno jest pewne: Polski już nie stać na utrzymywanie tego rządu ani prezydenta. Rzecz w tym, że oni wszyscy mają tak wiele do stracenia, że legalnie władzy nie oddadzą. Pamiętajcie, że dla większości z nich grozi w najlepszym przypadku Trybunał Stanu.

Przypomnę tylko kilka koniecznych spraw do szybkiego wyjaśnienia:

1. Smoleńsk, CASA (przypominam: zginęło wtedy 20 oficerów wyższej rangi, w tym kilku generałów plus 4 członków załogi. Większość z nich była szkolona w USA a nie Rosji).

2. Wszystkie afery.

3. "Wielokrotny samobójca" - przez 7 lat rządów Tuska "samobójstwo" popełniło ponad 100 ludzi (wyliczenia internautów).

4. OFFE - znika 19 mld. Gdzie są te pieniądze, do dzisiaj niewyjaśniono.

5. Doprowadzenie Polski do całkowitego rozkładu, Minister Sienkiewicz ten fakt potwierda. Mówi: "Polska istnieje teoretycznie".

6. Rozdawnictwo pieniędzy żydom po 100 euro (dodatek do emerytury za holokaust), wspomaganie organizacji amerykańskich żydów, kosztem polonii (ostatnie wybryki Sikorskiego, tłumaczył się z tego w senacie. Pytanie zadał w tej kwestii senator PiSu).

7. Kasia Tusk - studentka kupuje za gotówkę mieszkanie na Saskiej Kępie w Warszawie za 1.7 mln., dodatkowo samochód wart ponad 300 tys. Syn premiera natomiast wykupuje połowę willi w Gdańsku za blisko mln również za gotówkę. Skąd u Tusków taki nagły, ogromny przypływ pieniędzy? Przecież utrzymuje ich tylko ojciec z pensji premiera (prócz syna). Matka nie pracuje.

8. Komorowski - do dzisiaj nie wyjaśniono jego związków z WSI.

0
0

Przestańcie piepszyć dyrdymały.Cała ta zadyma to efekt wzajemnego gryzienia się watah esbeckich które można spokojnie podzielić na trzy mafijne rodziny: 1.Proniemiecka esbecka wataha. 2.Prorosyjska esbecka wataha/w tej hwili najmocniejsza/ 3. Proamerykańsko-żydowska wataha,która wie że niebawem przez swoją pazerność straci wszystko.To właśnie ta ostatnia teraz rozdaje karty.

 

0
0

Możliwe że ta afera ma na celu odwrócenie uwagi od czegoś co znowu zostanie po cichu wprowadzone

0
0