Kategorie:
Naukowcy z całego świata coraz głośniej wyrażają swoje obawy w kwestii modyfikowania ludzkich genów. Specjaliści w tej dziedzinie uważają, że należy natychmiast zakazać wykonywania eksperymentów genetycznych na człowieku i przyjąć jakieś ogólne zasady, które zostałyby wprowadzone przez wszystkie rządy na świecie. Jednak z drugiej strony, w Chinach już przeprowadzono pierwsze takie zabiegi i wygląda na to, że żadne regulacje nie są w stanie powstrzymać postępu.
Techniki edytowania DNA, takie jak CRISPR-Cas9, mogą okazać się bardzo przydatne np. w leczeniu chorób, z którymi nie radzi sobie medycyna konwencjonalna. Jednak bardzo trudno wyznaczyć granicę między tym, co jest dobre, a co powinno zostać uznane za złe. Doskonałym przykładem jest tu chiński naukowiec He Jiankui, który z pomocą terapii genetycznej chciał uzyskać odporność na wirusa HIV. Jednak eksperyment ten został przeprowadzony na ludzkich zarodkach, a efektem jego pracy było przyjście na świat zmodyfikowanych genetycznie bliźniąt.
Zabieg został mocno potępiony praktycznie przez wszystkich naukowców na świecie. Również władze Chin uznały, że He Jiankui przekroczył granicę i może zostać za to surowo ukarany. Media wciąż wskazują, że chiński genetyk, przynajmniej oficjalnie, przeprowadził ten eksperyment samodzielnie, ale nie można wykluczyć, iż w rzeczywistości otrzymał wsparcie od rządu, który przecież stara się utrzymać pełną kontrolę nad społeczeństwem, więc zwyczajnie mógł ocenzurować jego pracę.
Tak czy inaczej, He Jiankui jako pierwszy „stworzył” dwójkę genetycznie zmodyfikowanych dzieci i tym samym przeszedł do historii. Ponadto, już w najbliższych miesiącach, na świat przyjdzie trzecie dziecko ze zmienionym genem CCR5, które będzie odporne na wirusa HIV. Nie wiemy, czy chiński naukowiec nie wykonał większej ilości zabiegów, ale zataił je, aby nie narażać się na dodatkowe konsekwencje.
Powyższy przypadek pokazuje, że ludzkość wręcz nie nadąża za postępem naukowym. Etycy zaczęli głośno mówić o zakazie modyfikowania ludzkich genów, ale spóźnili się. Pierwsi „ulepszeni ludzie” już przychodzą na świat i nikt tak naprawdę nie wie, jak wielu naukowców zdecyduje się pójść w ślady He Jiankui. Oczywiście istnieje ryzyko, że modyfikowanie ludzkiego DNA, nawet w dobrych intencjach, może zakończyć się fatalnie, a ewentualne błędy zostaną wtedy przekazane dalszym pokoleniom. Jednak ludzkość nie jest już w stanie tego zatrzymać.
Ocena:
Opublikował:
John Moll
Redaktor współpracujący z portalem zmianynaziemi.pl niemal od samego początku jego istnienia. Specjalizuje się w wiadomościach naukowych oraz w problematyce Bliskiego Wschodu |
Komentarze
Skomentuj