Wirus kleszczowego zapalenia mózgu rozprzestrzenia się w Wielkiej Brytanii

Kategorie: 

Źródło: Pixabay.com

W Wielkiej Brytanii zidentyfikowano trzy przypadki wirusa kleszczowego zapalenia mózgu. Według brytyjskich ekspertów po badaniach okazało się, że czynnik sprawczy śmiertelnej choroby po raz pierwszy rozprzestrzenił się szeroko w całym kraju.

 

Brytyjska Agencja Bezpieczeństwa Zdrowia (UKHSA) poinformowała, że ​​u pacjentów w Yorkshire, Norfolk i na granicy Hampshire-Dorset wykryto trzy przypadki zakażenia wirusem kleszczowego zapalenia mózgu. Dalsze testy wykazały, że choroba, która dotychczas występowała zwykle tylko w niektórych częściach Europy i Azji, teraz rozprzestrzeniła się szeroko w Wielkiej Brytanii. Ponadto eksperci uważają za mało prawdopodobne, aby zniknęła z kraju.

 

Chociaż ryzyko dla ogółu społeczeństwa jest bardzo niskie, ważne jest, aby ludzie podejmowali środki ostrożności w celu ochrony przed ukąszeniami kleszczy. Na przykład zakrywanie kostek i stóp, stosowanie środków odstraszających owady oraz sprawdzanie ubrań i ciała pod kątem kleszczy, zwłaszcza podczas odwiedzania obszarów z wysoką trawą, takich jak lasy, wrzosowiska i parki.

 

Uważa się, że zakażone kleszcze mogły przedostać się do Wielkiej Brytanii wraz z ptakami wędrownymi. Naukowcy podejrzewali, że wirus dostał się do kraju w 2019 r., ale nie udało się w pełni potwierdzić przypadków ze względu na trudności z testowaniem. Jednocześnie naukowcy zwracają uwagę na możliwość zaszczepienia osób pracujących na zewnątrz na terenach, na których wykryto wirusa. Nie jest to jednak wymagane dla ogółu społeczeństwa.

Ocena: 

5
Średnio: 5 (2 votes)
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika KittySlayer

Na miejscu Angoli nie

Na miejscu Angoli nie przejmowałbym się kleszczami, bo jest ich mało, są obecnie aktywne przez cały rok ale gryzą w ciepłe miesiące a poza tym ten klimat raczej nie jest dla nich i nawet gdyby ktoś zmarł na skutek ugryzienia, to będzie to jedna osoba na rok albo i kilka lat.
Szum medialny ma na celu wywołać kontrolowaną panikę i zwiększyć sobie sprzedaż jakiegoś placebo za miliony funciaków

Realnym problemem w UK są szczury i to od lat, szacuje się że jest ich obecnie około 150 milionów i zwiększają swoją liczbę aż o 25% rocznie i to jest przyrost geometryczny.

Dodatkowo wypada wspomnieć o sile rażenia czyli zarażania i
aby zostać zarażonym przez kleszcza to musi on po prostu nas ugryżć i dodatkowo musi ten kleszcz być zarażony a tych jest na szczęście stosunkowo niezbyt dużo,
zaś szczur jest tutaj niezrównany, bo przenosi paskudztwo, które może być śmiertelne i 
możemy się tym paskudztwem zarazić jedząc owoce z np. działki na które ten gryzoń się po prostu odlał albo gdy mamy kontakt z glebą czy nawet wodą - tak że szczury są realnym zagrożeniem w UK a nie jakieś maleństwa w ilości 3 sztuk - CHAAAA i jeszcze się rozprzestrzeniają -  zaś szczurów już jest kilka razy więcej jak angoli a będzie jeszcze więcej i to jest "rozprzestrzenianie się".

„Veritas est adequatio rei et intellectus”

Słowian dobrej woli jest więcej - Słowiański WIEC, Słowiański ZEW , Słowiańsk DUCH , Słowiańska KREW - na pohybę .......

Skomentuj