Kategorie:
Wciąż powraca temat flary słonecznej, która może wymazać całą nasza elektroniczną cywilizację. Możemy się oczywiście pocieszać, że to się nie zdąży, ale niestety zaklinanie nic nie da. Gdyby do tego doszło do Ziemi doszłyby niewyobrażalne ilości energii elektromagnetycznej, która dosłownie usmażyłaby całą ziemską elektronikę. Wszystko to spowodowałoby, ze świat pogrążyłby się w chaosie.
Odpowiednio duży rozbłysk mógłby nawet zniszczyć warstwę ozonowa planety. Skutków takiego kataklizmu lepiej sobie nie wyobrażać. Trudno się dziwić, że naukowcy starają się szacować prawdopodobieństwo wystąpienia takiego zjawiska. Aby tego dokonać astronomowie obserwowali odpowiednio duża ilość gwiazd podobnych do Słońca.
Oglądano uważnie około 83 000 gwiazd i zespół Uniwersytetu z Kyoto pod kierownictwem profesora Hiroyuki Maehara, ustalił, że w okresie 120 dni obserwacji doszło do 365 superrozbłysków słonecznych z gwiazd klasy Słońca.
Dotychczas sądzono, że super rozbłyski są zwykle wynikiem interakcji gwiazdy i gazowego giganta typu naszego Jowisza. Można uznać, że skoro u nas ta interakcja jest ograniczona to nie ma się, czego obawiać.
To, czego dowodzi profesor Maehara i jego zespół potwierdza tylko, że gazowy gigant wcale nie jest warunkiem koniecznym dla wyzwolenia super rozbłysku. Oczywiście konsekwencją takiego myślenia jest uznanie, że super rozbłysk słoneczny ze Słońca byłby bardzo prawdopodobny.
Źródło:
Ocena:
Opublikował:
admin
Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze @lecterro |
Komentarze
nn
Wolność polega na tym, że ludzie nie boją się śmierci. Ani w ogóle niczego.
Strony
Skomentuj