Wielka panika na Hawajach. Mieszkańcy otrzymali na komórki wiadomość o zbliżającym się ataku rakietowym

Kategorie: 

Źródło: Internet

Mieszkańcy Hawajów z całą pewnością na długo zapamiętają ten dzień. Kilka godzin temu ludność zamieszkująca wyspy na Oceanie Spokojnym była wyjątkowo niespokojna, gdy na telefony komórkowe rozesłano ostrzeżenie przed zbliżającym się atakiem rakietowym. W komunikacie wyraźnie zaznaczono, że to nie są ćwiczenia.

 

Wiadomość tekstową o treści: "Zagrożenie rakietą balistyczną dla Hawajów. Natychmiast szukaj schronienia. To nie są ćwiczenia" otrzymali Hawajczycy w sobotę rano czasu lokalnego. Media piszą, że na wyspach wybuchła wielka panika. Była zresztą uzasadniona biorąc pod uwagę, że ostatecznie nie doszło do żadnego ataku a sprostowanie nadeszło po zbyt długim czasie.

Władze rozesłały wiadomości o zagrożeniu przypadkowo w wyniku nieznanego błędu. Dopiero po około 35 minutach mieszkańcy dowiedzieli się, że był to tylko fałszywy alarm. Wtedy strach Hawajczyków zamienił się w gniew, choć niektórzy byli mocno zmieszani i nie wiedzieli co się dzieje. Potrzebne były oficjalne sprostowania ze strony władz oraz dowództwa sił amerykańskich na Pacyfiku, aby uspokoić przerażoną ludność.

 

W grudniu na Hawajach uruchomiono system ostrzegania przed atakiem nuklearnym. Ma to bezpośredni związek z Koreą Północną, która jest w posiadaniu rakiet balistycznych i broni jądrowej. Jak widać już po kilku tygodniach od uruchomienia, nieznany błąd wywołał panikę. Niektórzy mieszkańcy dokniętego stanu twierdzą, że Stany Zjednoczone powinny rozprawić się z zagrażającą ich egzystencji Koreą Północną. Wydarzenie z pewnością zwiększy poparcie wśród Amerykanów dla prewencyjnego ataku na reżim. Może właśnie taki był cel?

 

Ocena: 

5
Średnio: 5 (4 votes)
Opublikował: John Moll
Portret użytkownika John Moll

Redaktor współpracujący z portalem zmianynaziemi.pl niemal od samego początku jego istnienia. Specjalizuje się w wiadomościach naukowych oraz w problematyce Bliskiego Wschodu


Komentarze

Portret użytkownika n..

W necie jest przerażające

W necie jest przerażające info, że faktycznie istnieje ogromne ryzyko wojny nuklearnej, w każdej chwili, bo plany są straszne:

'Na Półwyspie Koreańskim dochodzi właśnie do historycznej odwilży: pozostający ze sobą w stanie wojny sąsiedzi otworzyli między sobą "gorącą linię", doszło do bezpośredniego spotkania negocjatorów, a sportowcy z Północy wezmą udział w Igrzyskach Olimpijskich w południowokoreańskim Pjongczangu. Ale w Waszyngtonie, nastroje są zdecydowanie inne.

Owszem, Donald Trump stwierdził, że rozmowy są jego zasługą, a on sam jest gotowy do rozmów z Koreą Północną. Ale jak donosi "Wall Street Journal", równocześnie w Białym Domu toczy się intensywna debata nad potencjalnie niszczycielską opcją: ograniczonym uderzeniem.

W Waszyngtonie nazywa się to "zakrwawionym nosem". Uderzenie ma być na tyle mocne, by bolało, ale jednocześnie na tyle niewielkie, by nie doprowadziło do nuklearnej eskalacji. Do ataku miałoby dojść w reakcji na następny wrogi krok Korei Północnej (np. kolejną próbę rakietową) i miałby on dać reżimowi Kim Dzong Una wyraźny sygnał, że USA nie rzuca słów na wiatr. Chodziłoby np. o zniszczenie północnokoreańskich wyrzutni, albo przynajmniej części północnokoreańskiego arsenału.

Brzmi ryzykownie? Nie bez powodu. Takiego samego zdania jest zdecydowana większość ekspertów, a także część decydentów w Waszyngtonie. Ich obawy są oczywiste.

- Wszystkie dyskusje na temat "zakrwawionego nosa" są bez sensu. Nie ma szans by przekonać Kim Dzong Una że jeden strzał w "nos" nie jest próbą "zmiękczenia go" przed odcięciem głowy, rąk czy nóg. Pomysł jednego chiruricznego, sygnalizującego uderzenia to rzecz z fantazji teorii gier - mówi Vipin Narang, wykładowca Massachussetts Institute of Technology.
Inni specjaliści, jak Jeffrey Lewis, są zdania, że dyskutując nad różnymi wariantami użycia siły administracja Trumpa blefuje, bo nie ma pomysłu na to, jak rozwiązać problem KRL-D. Problem w tym, że nawet jeśli to blef, może mieć on katastrofalne skutki.

"Dobra wiadomość to taka, że oni blefują; zła, że Koreańczycy tego nie wiedzą. A przynajmniej Kim Dzong Un musi zakładać, że ryzyko jest rzeczywiste" - napisał Lewis.'

https://wiadomosci.wp.pl/tag/korea%20p%C3%B3%C5%82nocna

W DYSKUSJI WYRAŻAM WŁASNE POGLĄDY KTÓRE NIE MAJĄ NA CELU NIKOGO OBRAZIĆ ,TYM NIEMNIEJ OBRAŻALSKIM WSTĘP DO DYSKUSJI SUROWO ZABRONIONY !!!

Portret użytkownika tojota

Dzisiaj, 13 stycznia, cabal

Dzisiaj, 13 stycznia, cabal próbował skierować nuke( broń jądrowa) na Hawaje i obwiniać Koreę Północną.

(Źródła potwierdziły, że fałszywy alarm dzisiaj na Hawajach był przykrywką, atak był prawdziwy: media miały swoją prewencyjnie przygotowaną fabułę "North Korea Attacks the Hawaiian Islands" Kabal spanikowała, gdy atak się nie powiódł. Zrobiono to, a atak został oznaczony jako fałszywy alarm System awaryjnego przesyłania danych nie kłamie, ktoś naciskający "niewłaściwy przycisk" po prostu się nie wydarzyło. To była kolejna próba wykolejenia procesu transformacji przez wytworzenie wojny.

Wystrzelenie rakiet zostało wykryte na Oceanie Spokojnym u wybrzeży Hawajów.

Pociski zostały natychmiast przechwycone i zniszczone.

Okazało się, że anomalia to okręt podwodny typu atomowego.

Okręt podwodny typu atomowego został zlokalizowany i zniszczony wkrótce po próbie ataku.

W DYSKUSJI WYRAŻAM WŁASNE POGLĄDY KTÓRE NIE MAJĄ NA CELU NIKOGO OBRAZIĆ ,TYM NIEMNIEJ OBRAŻALSKIM WSTĘP DO DYSKUSJI SUROWO ZABRONIONY !!!

Portret użytkownika n..

Naszyjniki z kwiatów, taniec

Naszyjniki z kwiatów, taniec hula, rozkołysane palmy, wieczorna uczta luau z pysznym prosięciem kalua.., wolałbym mieć zawsze takie skojarzenia o Hawajach, niż czytać teraz o śmiertelnie przerażonych ludzach, żyjących w paraliżującej niepewności jutra...

Ciekawe, co teraz będzie dla turystów ważniejsze, realny strach przed rakietami nieobliczalnego Unboga czy ciepły przyjemny wieczór, przy orzeźwiających podmuchach wiatru, i widok ogromnego słońca powoli "zanurzającego się" w wodach Pacyfiku, uśmiech młodej kobiety w hawajskiej spódnicy, obdarowującej naszyjnikiem z kwiatów i podającej napoje, by mogli ochłodzić swe spierzchnięte usta po długim dniu spędzonym na wycieczkach lub na piaszczystej plaży?

O mój Boże, rzeczywiście żyjemy w okropnych czasach końca "trudnych do zniesienia", więc niech czym prędzej "przyjdzie Twoje Królestwo i bądzie wola Twoja na Ziemi"!

Portret użytkownika rtty4

"przypadkowo w wyniku

"przypadkowo w wyniku nieznanego błędu"
Zawsze powtarzam, że ten świat wyleci w kosmos przez przypadkowy, nieznany błąd. Sytuację ratuje (jak przypuszczam) spora ilość jeszcze starej techniki wykonanej solidnie przez ludzi znających się na swojej robocie i ogarniających całość. Gdy wszedzie wdrożone zostaną "najnowocześniejsze systemy" oparte na wmiocinach szajsocroftu to wcześniej niż później gdzieś coś się wysypie, a obsługa z silosów będzie mogła odpalić tylko notatnik albo painta.
No i jeszcze coś wyszło na jaw dzięki tmu zamieszaniu: na Hawajach najwidoczniej znajdują się nieprzeciętne ilości amerykańskich rakiet.

Strony

Skomentuj