Kategorie:
Brytyjski sąd podjął przełomową decyzję w sprawie Juliana Assange'a. Australijski dziennikarz oraz założyciel portalu WikiLeaks nie zostanie poddany ekstradycji do Stanów Zjednoczonych z powodu złego stanu zdrowia i ryzyka popełnienia samobójstwa.
Julian Assange od kwietnia 2019 roku przebywa w londyńskim więzieniu Belmarsh, gdzie oczekiwał na proces w sprawie ekstradycji do Stanów Zjednoczonych. Za upublicznienie setek tysięcy tajnych dokumentów, dotyczących wojen w Afganistanie i Iraku, grozi mu w USA do 175 lat więzienia. Jednak wszystko wskazuje na to, że Wielka Brytania ostatecznie nie wyda Amerykanom założyciela WikiLeaks.
4 stycznia, sędzia Vanessa Baraitser orzekła, że Julian Assange nie powinien być odsyłany do Stanów Zjednoczonych głównie z powodu jego fatalnego stanu zdrowia. Istnieją bowiem podejrzenia, że australijski dziennikarz może popełnić samobójstwo. Ponadto sędzia stwierdziła, że Assange najprawdopodobniej nie doczekałby się w USA sprawiedliwego procesu. Z drugiej strony uznała, że jego działalność wykroczyła poza rolę dziennikarza śledczego.
Tak czy inaczej, można uznać, że Julian Assange jest na chwilę obecną bezpieczny. Prawnicy władz USA oczywiście próbują odwołać się od wyroku i nie zgadzają się ze stwierdzeniem, że Assange nie uzyskałby sprawiedliwego procesu. Z kolei prawnicy założyciela WikiLeaks twierdzą, że sprawa przyjęła charakter polityczny, gdyż Assange ujawnił dokumenty ujawniające amerykańskie zbrodnie wojenne i naruszenia praw człowieka.
Prawnicy Assange'a będą teraz ubiegać się o jego zwolnienie z londyńskiego więzienia za kaucją. Szanse są raczej niewielkie – z jednej strony wciąż traktowany jest jako przestępca, a z drugiej strony istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że po wyjściu na wolność ucieknie do innego kraju.
Ocena:
Opublikował:
John Moll
Redaktor współpracujący z portalem zmianynaziemi.pl niemal od samego początku jego istnienia. Specjalizuje się w wiadomościach naukowych oraz w problematyce Bliskiego Wschodu |
Komentarze
Skomentuj