WHO ostrzega rolników, aby przestali stosować antybiotyki u zdrowych zwierząt

Kategorie: 

Źródło: pixabay.com

<--break->Światowa Organizacja Zdrowia (WHO), wystosowała kolejne oficjalne zalecenia dla rolników oraz przemysłu spożywczego. Najistotniejszym z nich jest powstrzymanie się od stosowania antybiotyków u zdrowych zwierząt - leki są stosowane bo stymulują ich wzrost i zapobiegają chorobom. Motywacją dla decyzji jest nie tyle ograniczenie produkcji niezdrowego mięsa, co utrzymanie skuteczności antybiotyków w ogóle.

Zalecenia zgłoszono po opublikowaniu artykułu w czasopiśmie naukowym The Lancet Planetary Health. Badania wykazały, że dzięki ograniczeniu stosowania antybiotyków u zwierząt, które są przeznaczone na ubój, liczba bakterii opornych na antybiotyki spadnie nawet o 39 %.

 

Bakterie oporne na antybiotyki są poważnym zagrożeniem dla całego świata. Naukowcy uważają, że nadużywanie lub niewłaściwe stosowanie leków może ostatecznie doprowadzić do powstania drobnoustrojów, których nie będziemy w stanie zniszczyć. Skutki odczuwamy już dzisiaj – istnieje kilka nowych rodzajów bakterii, które są odporne na większość z obecnie znanych antybiotyków.

„Brak skutecznych leków jest równie poważnym zagrożeniem dla ludzkości, co nagła i śmiertelna epidemia” – powiedział dr Tedros Adhanom Ghebreyesus, dyrektor generalny WHO – „Jesteśmy zmuszeni do szybkich i konkretnych działań w wielu sektorach, aby zahamować wzrost drobnoustrojów opornych na leczenie”.

Tymczasem na całym świecie wykorzystuje się około 80 % antybiotyków do szybszego i bardziej wydajnego hodowania zwierząt. Do tej pory bagatelizowano problem, twierdząc, że zwierzęta są szprycowane lekami, które nie mają wpływu na ludzkie zdrowie.

 

Jednak dowody naukowe wykazują na to, że nadużywanie antybiotyków u zwierząt może przyczyniać się do powstawania opornych na leczenie bakterii. Ilość antybiotyków, które wstrzykuje się zwierzętom hodowlanym, stale rośnie, napędzana coraz większym popytem na mięso - czy uda się zmienić przyzwyczajenia hodowców tymi nowymi zaleceniami? Wydaje się to mało prawdopodobne.

 

 

Ocena: 

5
Średnio: 5 (2 votes)
Opublikował: Scarlet
Portret użytkownika Scarlet

Komentarze

Portret użytkownika Takitam

A do tej pory WHO zalecało

A do tej pory WHO zalecało rolnikom stosowania antybiotyków u zdrowych zwierząt. W tej chwili, kiedy do wysokobiałkowych pasz dodaje sie sterydy w celu "poprawy apetytu" zwierząt antybiotyki "zastępuja" wyłączony układ odpornościowy właśnie przez te sterydy, więc nie można ich odstawić doputy będą stosowane sterydy - i koło się zamyka. Trzeba wrócić do tradycyjnego chowu i skarmiania - wtedy tak. Ale mafia farmaceutyczna na pewno nie zrezygnuje z faszerowania pasz antybiotykami kiedy to 80% produkcji antybiotyków idzie właśnie w pasze treściwe dla zwierząt. Rolnicy i lekarze oraz weterynarze już dawno zostali odmóżdżeni - i mamy to co mamy. Poza tym żaden producent trzody chlewnej czy drobiu nie przejdzie na tradycyjny chów z powodów ekonomicznych. Teraz chów świni trwa 3 - 4 miesiące, kiedyś przy tradycyjnym skarmianiu 8 - 9 miesięcy, mięso było by 2 X droższe. Jakość dzisiejszego mięsa jest taka że tak naprawdę już zapomnieliśmy jak naprawdę smakuje "prawdziwe" mięso. To sztucznie pędzony wyrób mięsopodobny dodatkowo jeszcze "naszprycowany" fosforanami przez przemysł mięsny.

 

 

Portret użytkownika mietek

W Polsce praktycznie

W Polsce praktycznie zlikwidowano cały chów świń w małych gospodarstwach. Dzięki unii, dzięki pomorowi afrykańskiemu, dzięki przepisom agencyjnym...itp. I teraz niemal cała produkcja odbywa się w fermach przemysłowo. Tam nie ma miejsc na sentymenty.Więc nie apelować powinni do rolników a koncernom zakazać produkcji tych antybiotyków. Zresztą każdy tzw. WET siedzi w kieszeni fermiarzy i ma od nich płacone...

Portret użytkownika FrozenShade

A teraz niech WHO zapyta się

A teraz niech WHO zapyta się pierwszego lepszego drobnego hodowcy, jak on sie zapatruje na niebezpieczeństwo zwiększenia się liczby odpornych na antybiotyki bakterii. Podpowiem: będzie miał to w dupie. Dla niego to prosty rachunek: dodatkowy zysk minus koszt antybiotyków. Producenci żywności mają gdzieś wszytko inne poza ich dochodem, dowodem na to są składy produktów dostępnych w sklepach. Kiełbasy, parówki... gdyby mogli to by tam tektury nakładli jeszcze. I nie obchodzi ich to, że będą to jadły dzieci, że gdy ktoś je taki syf przez pół życia to potem jego organizm jest wyniszczony.

Zamiast ostrzeżeń i apeli trzeba spowodować, żeby ich prosty rachunek z antybiotykami dawał w wyniku wartość ujemną: podnieść cenę antybiotyków a obniżać tylko w przypadku potwierdzonej choroby, zwiększyć kontrole, karać grzywną tych, którzy takie antybiotyki stosują na zdrowych zwierzętach. Sami przestaną gdy nie będzie im się to opłacać. Niestety, ale dopóki człowiek nie poczuje bata na dupie to będzie kradł, kłamał i robił wszystko dla własnej korzyści.

Skomentuj