Kategorie:
O asteroidzie, która spadła na Rosję, zwanej też eufemistycznie meteorem, słyszała już chyba większość ludzi. Pierwsze doniesienia o tym zdarzeniu pojawiły się 15 lutego o poranku. Co ciekawe nadal nie ma zgody wśród agencji kosmicznych, co weszło w atmosferę i o jakiej wielkości oraz masie. Poruszamy się w gąszczu domysłów a rozpiętości wielkości obiektu są zdecydowanie różne w zależności od agencji kosmicznej wypowiadajacej się na ten temat.
Rosyjska Akademia Nauk poinformowała, że meteor przed wejściem w atmosferę ziemską ważył około dziesięciu ton, ale niektóre raporty mówią też o masie 50 ton. Według oficjalnych danych asteroida rozpadła się i dotarła do powierzchni Ziemi w postaci deszczu meteorów. W sumie eksplodowała 9 razy począwszy od wysokości około 55 kilometrów a kończąc na 10 km. Fale uderzeniowe spowodowały spore spustoszenie na Ziemi. Rosyjski obiekt był największym ciałem niebieskim, które spadło na Ziemię od 1908 roku, kiedy rzekomo upadł słynny meteor tunguski.
Skumulowana siła eksplozji tego obiektu wyniosła kilkaset kiloton. Dane wciąż przychodzą i mogą się pojawić nowe informacje. Według opinii NASA, rozmiar obiektu to przynajmniej 17 metrów, a jego masa wynosiła około 10000 ton. Ta asteroida miała, zatem rozmiar około jednej trzeciej średnicy asteroidy 2012 DA14. Podczas upadku stała się jaśniejsza niż światło słoneczne. Cały upadek trwał około 30 sekund.
Jak twierdzą naukowcy z NASA, trajektoria obiektu z Czelabińska był znacząco różna od trajektorii asteroidy 2012 DA14, co czyni ją całkowicie niezwiązaną z tym ciałem niebieskim. Informacji o rosyjskiej katastrofie kosmicznej wciąż przybywa, a wszystkie ustalenia są tylko wstępne. Według uczonych amerykańskich w filmie, obiekt leci od lewej do prawej w stosunku do Słońca, co oznacza, że porusza się z północy na południe. Asteroida jest DA14 poruszała się w przeciwnym kierunku, z południa na północ.
Nawet, jeśli brak związku między tymi obiektami został tym samym udowodniony to nie powoduje to wcale, że można odetchnąć z ulga, bo jest to dowód, że w naszej najbliższej przestrzeni kosmicznej znajduje się wciąż bardzo dużo obiektów na tyle dużych, aby spenetrować nasza atmosferę i siać spustoszenie na powierzchni Ziemi. Strach pomyśleć, co by było gdyby na Ziemię spadł obiekt kilkudziesięciometrowy a przy obecnym poziomie wiedzy o kosmosie może do tego dojść chociażby jutro.
Ocena:
Opublikował:
admin
Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze @lecterro |
Komentarze
Matka Polka
Skomentuj