Kategorie:
Upadająca socjalistyczna Wenezuela znalazła się w momencie zwrotnym swojej historii. Niestety oznacza to, że może tam dojść nawet do wojny domowej. Obecnie mamy tam dwóch prezydentów, dwa rządy i jedną armię, od której teraz zależy przyszłość państwa.
Gdy opozycjonista Juan Guaidó ogłosił siebie „demokratycznym prezydentem” Wenezueli, świat jak zwykle podzielił się na dwa obozy. Zachód nie uznał socjalisty Nicolasa Maduro jako prawowitego prezydenta, natomiast Chiny, Iran, Rosja, Turcja i kilka innych krajów stanęło po jego stronie. Faktyczną władzę sprawują teraz siły zbrojne, które poza drobnymi wyjątkami pozostają lojalne i utrzymują obecny porządek.
Stany Zjednoczone podburzają wenezuelską armię i zachęcają ją do dezercji. Co więcej, USA już nawet nie ukrywają, że marzy im się przewrót. Doradca ds. bezpieczeństwa narodowego John Bolton, podczas dzisiejszej konferencji prasowej, przypadkiem lub celowo pokazał dziennikarzom treść swojej krótkiej notatki. Pojawił się w niej następujący zapis: „Afghanistan → Welcome the Talks. 5,000 troops to Colombia”. To drugie zdanie wyraźnie sugeruje, że Stany Zjednoczone mogą przygotowywać się do inwazji na Wenezuelę.
Rozmawiając z dziennikarzami, Bolton stwierdził, że Donald Trump bierze pod uwagę wszystkie opcje, które mogłyby rozwiązać kryzys w Wenezueli – łącznie z wysłaniem sił zbrojnych. Przedstawiono scenariusze, w których władze Wenezueli mogłyby np. zagrozić samozwańczemu prezydentowi Juanowi Guaidó lub zatrzymać i wydalić z kraju amerykańskich dyplomatów. Nicolas Maduro nakazał im wcześniej opuścić kraj, ale Stany Zjednoczone uznały, że nie będą słuchać jego poleceń.
John Bolton zasłynął dziś z jeszcze jednej zuchwałej wypowiedzi. W wywiadzie dla Fox Business powiedział, że Wenezuela ma jedne z największych na świecie potwierdzonych rezerw ropy, a amerykańskie firmy naftowe powinny zająć się wydobyciem surowca dla dobra gospodarek Stanów Zjednoczonych i Wenezueli. W ten sposób doradca Trumpa dał do zrozumienia, że w tym konflikcie chodzi tak naprawdę o zajęcie złóż ropy naftowej.
Dziś, Stany Zjednoczone zablokowały również aktywa wenezuelskiej firmy naftowej PDVSA i ogłosiły, że Juan Guaidó będzie miał dostęp do ich części. Z kolei Bank Anglii nagle odmówił wydania Wenezueli 1,2 miliarda dolarów w złocie, a „demokratyczny prezydent” Wenezueli zwrócił się do władz Wielkiej Brytanii, aby przekazały mu pieniądze. Stany Zjednoczone już znalazły się w sytuacji, w której zaczęły oficjalnie finansować przewrót.
Wenezuela może wkrótce stać się drugą Syrią. Wszystko tak naprawdę zależy od najbliższego otoczenia Nicolasa Maduro i sił zbrojnych. W sieci krążą informacje, że Rosja podobno wysłała do Caracas kilkuset najemników, którzy mają chronić Nicolasa Maduro. Moskwa uznała, że doniesienia te są nieprawdziwe.
Tak czy inaczej, Wenezuela jest bliżej wojny domowej niż kiedykolwiek. 10 lutego odbędą się wielkie manewry wojskowe, które socjalistyczny prezydent określił mianem najważniejszych w historii Wenezueli. Będzie to ważny egzamin z lojalności armii wobec aktualnego socjalistycznego porządku.
Ocena:
Opublikował:
John Moll
Redaktor współpracujący z portalem zmianynaziemi.pl niemal od samego początku jego istnienia. Specjalizuje się w wiadomościach naukowych oraz w problematyce Bliskiego Wschodu |
Komentarze
,,Europa albo będzie chrześcijańska albo nie będzie jej wcale" - Robert Schuman
"Trudności materialne nigdy nie powinny być przeszkodą na drodze rozwoju człowieka" - Moje własne słowa
________________________________________
"Niektórzy "ludzie" nigdy nie będą mnie lubić, ponieważ mój duch irytuje ich demony…"
Strony
Skomentuj