W USA planuje się likwidację gatunków inwazyjnych takich jak pytony

Kategorie: 

Źródło: pixabay.com

Ponad połowa ze wszystkich 419 parków narodowych w Stanach Zjednoczonych jest zagrożona przez inwazyjne gatunki zwierząt. Artykuł na ten temat został opublikowany w czasopiśmie naukowym Biological Invasions. Eksperci ogłosili w nim, że do unormowania ekosystemów konieczna jest interwencja człowieka.

 

Parki narodowe w Stanach Zjednoczonych zajmują powierzchnię ponad 34 milionów hektarów i znajdują się we wszystkich 50 stanach. Tereny te zamieszkują setki rzadkich gatunków zwierząt i roślin, których bezpieczeństwo jest aktualnie zagrożone. Eksperci powołani przez National Park Service przez trzy lata pracowali nad oceną zagrożenia ekosystemów przez gatunki inwazyjne. Dotychczas skupiano się przede wszystkim na florze, w znacznym stopniu zaniedbując sytuację fauny.

 

Z problemami powodowanymi przez inwazyjne gatunki zwierząt borykają się ekosystemy na całym świecie. Jednak dotychczas nie podjęto skoordynowanych działań w tej kwestii. Naukowcy ze Stanów Zjednoczonych planują to zmienić. Przeprowadzone badania wykazały 1409 populacji inwazyjnych gatunków zwierząt w 331 amerykańskich parkach narodowych. Jedynie 11% z nich jest w jakikolwiek sposób kontrolowane.

 

Gatunki inwazyjne znajdują się we wszystkich ekosystemach, od jezior, rzek i raf po lasy, łąki i pustynie. Nieproszeni przybysze to zarówno sprowadzone przez człowieka ssaki, jak i ptaki, gady czy owady. Ich wpływ na rodzime zwierzęta jest różny, jednak może powodować zmniejszanie się bioróżnorodności. Często konsekwencją namnażania się zwierząt z gatunku inwazyjnego jest niszczenie naturalnego ekosystemu, a także wyższe wydatki na ochronę dzikiej przyrody.

 

Pojedyncze parki narodowe w USA zdołały opanować problem gatunków inwazyjnych, dlatego autorzy badania planują wdrożyć ogólnokrajowy plan działania. Każdemu parkowi narodowemu ma zostać przydzielony zespół biologów, którzy będą pracować nad zarządzaniem danym ekosystemem. Podobny program działa od 2000 roku w kwestii roślinności, teraz przyszedł czas na zwierzęta.

 

O jakich gatunkach inwazyjnych zatem mowa? Przykładem mogą być pytony birmańskie pochodzące z Azji Południowo-Wschodniej, które spustoszyły dziką przyrodę na Florydzie. Szacunki wskazują na to, że w całym stanie jest ich już kilkadziesiąt tysięcy – wliczając w to Park Narodowy Everglades. Gady dostały się do środowiska naturalnego poprzez ucieczkę lub porzucenie przez swoich właścicieli, którzy chcieli hodować je jako zwierzęta domowe. Ponieważ nie miały dużej konkurencji w postaci innych drapieżników, szybko rozmnożyły się do bardzo dużej liczebności.

 

Inwazyjny gatunek węży, którego osobnicy mogą osiągać długość ponad 6 m i wagę powyżej 90 kg, to główny powód spadku populacji ssaków w Parku Narodowym Everglades. Teraz Amerykanie planują po prostu łapać i uśmiercać gady. „Łowcy pytonów” będą mogli używać do polowania broni palnej, a także otrzymają stosowne wynagrodzenie. Dotychczas pozbawiono życia tysiące węży, jednak problem nie został jeszcze opanowany.

 

Inny gatunek inwazyjny w USA to palia jeziorowa – ryba łososiokształtna, którą wpuszczono nielegalnie do jeziora Yellowstone w latach 80. i 90. XX wieku. Jej populacja szybko rozrosła się, wypierając rodzime gatunki ryb, m.in. łososia Clarka. Teraz ryby muszą być odławiane za pomocą sieci. Badacze chcą również umieścić w niektórych osobnikach nadajniki, które doprowadziłyby ich do miejsc tarła, aby naukowcy mogli skuteczniej likwidować niepożądany gatunek. 

 

 

Ocena: 

5
Średnio: 5 (1 vote)
Opublikował: Scarlet
Portret użytkownika Scarlet

Komentarze

Portret użytkownika Kmieć

Eeee...

Eeee...
Równie dobrze można powiedzieć, nie ma bardziej niebezpiecznego narzędzia, niż nóż kuchenny...
"USmany" to tylko tępa, ale ciężka, deska do krojenia. Ważne, kto tej deski używa...
Plugawe pustynne "Pismo" objawia bardziej inwazyjny "gatunek" - człowieki! Nie należy mylić z Ludźmi.

 

 

"Wybiórczość empatii dyskwalifikuje moralnie."
Internauta Oscar

Skomentuj