Kategorie:
Już od pewnego czasu wiadomo, że Zachód może próbować zamordować północnokoreańskiego przywódcę. Na początku zeszłego roku, jeden z polityków Korei Południowej zaproponował zlecenie zabójstwa Kim Dzong Una tłumacząc, że likwidowanie "kryminalistów" bez postawienia przed sąd nie narusza prawa międzynarodowego. Po kilku miesiącach dowiedzieliśmy się, że Korea Południowa opracowała już plan, który obejmuje zabójstwo Una.
Korea Północna posiada ogromną armię, składającą się z ponad 1,1 miliona żołnierzy oraz 8,4 miliona rezerwistów. Wypowiadanie wojny takiemu państw może być niebezpieczne, zwłaszcza, że Kim Dzong Un ma za swoimi plecami silnego sojusznika - Chiny. Nie wiadomo również jak do końca jest z północnokoreańską technologią rakietową i bronią jądrową. Z oficjalnych doniesień wiemy, że Korea Północna nadal testuje międzykontynentalne rakiety balistyczne, które wejdą w skład armii w ciągu kilkunastu miesięcy, natomiast broń nuklearna jeszcze przez długi czas pozostanie w fazie testów.
Dlatego Korea Południowa zakłada, aby w razie wybuchu wojny skupić się między innymi na fizycznej eliminacji Kim Dzong Una. Tak się składa, że Ministerstwo Obrony jest w trakcie tworzenia specjalnej formacji na wzór amerykańskich sił specjalnych. Armia składająca się maksymalnie z dwóch tysięcy żołnierzy otrzyma zadanie, polegające na zlikwidowaniu północnokoreańskiego dowództwa, w tym także Kim Dzong Una, oraz sparaliżowaniu jego funkcji.
Co więcej, Korea Południowa podaje, że podczas przyszłej wojny, amerykańscy komandowi również wezmą udział w tym zadaniu i pozostaną pod południowokoreańskim dowództwem. Obie armie będą brały udział we wspólnych manewrach wojskowych. Wygląda więc na to, że gdy wszystko zostanie dopięte na ostatni guzik, wystarczy jeszcze przygotować małą prowokację aby usprawiedliwić napaść na obce państwo.
Źródło:
Ocena:
Opublikował:
John Moll
Redaktor współpracujący z portalem zmianynaziemi.pl niemal od samego początku jego istnienia. Specjalizuje się w wiadomościach naukowych oraz w problematyce Bliskiego Wschodu |
Komentarze
"Przeciwstawiać się zbliżeniu Polaków i Rosjan, podsycać ich wrogość do siebie, pamiętając, że sojusz rosyjsko-polski jest zagrożeniem dla Ukrainy" Fragm.uchwały OUN z 22.VI.1990
"Przeciwstawiać się zbliżeniu Polaków i Rosjan, podsycać ich wrogość do siebie, pamiętając, że sojusz rosyjsko-polski jest zagrożeniem dla Ukrainy" Fragm.uchwały OUN z 22.VI.1990
"Przeciwstawiać się zbliżeniu Polaków i Rosjan, podsycać ich wrogość do siebie, pamiętając, że sojusz rosyjsko-polski jest zagrożeniem dla Ukrainy" Fragm.uchwały OUN z 22.VI.1990
Ojcem Mieszka był, według niego, Siemomysł, dziadem Lestek, a pradziadem Siemowit. Z pierwszą żoną, Dobrawą, miał Mieszko syna Bolesława i córkę.
Strony
Skomentuj