Kategorie:
Wprowadzony w zeszłą sobotę nakaz zasłaniania nosa i ust na świeżym powietrzu okazuje się być jeszcze bardziej absurdalny niż mogłoby się wydawać. Nie dość, że wszyscy wyglądają jak ninja czy też superbohaterowie bez pelerynki i butów z cholewami, to jeszcze okazało się właśnie, że według wykładni Ministerstwa Zdrowia przekazanej publicznie przez wiceministra zdrowia Waldemara Kraskę, w przestrzeni publicznej nigdzie nie wolno obecnie nic spożywać ani nawet palić papierosów.
Mało kto zdawał sobie sprawę, że rozciągnięcie na całą Polskę tak zwanej żółtej strefy, i przykręcenie śruby tubylcom, będzie się wiązało z całkowitym zakazem spożywania czegokolwiek, wypicia czegokolwiek czy zapalenia papierosa pod chmurką. Okazuje się, że wszystkie te czynności zostały zdelegalizowane. Zapewne wiele osób, które nie są palaczami odetchnie z ulgą i pochwali całkowity zakaz palenia wszędzie, ale już likwidacja food trucków nie brzmi już tak zachęcająco.
Bez wątpienia oznacza to, że obecny reżim w przestrzeni publicznej jest nawet większy niż ten z początków tej zbiorowej histerii, z marca. Wtedy nikomu nie przyszło do głowy zabraniać zjedzenia hamburgera czy zapalenia papierosa. Doszliśmy tym samym do jeszcze większego zamordyzmu a to dopiero początek. Już w ten czwartek mamy usłyszeć o kolejnych restrykcjach. Można się spodziewać dążenia rządu do lockdownu, mimo, że tak nie będzie nazywany. Bardzo prawdopodobne jest wprowadzenie zdalnej edukacji w czerwonych strefach.
Zakaz palenia poza pomieszczeniami jest też dziwny o tyle, że znane są badania sugerujące, że nikotyna interferuje z receptorami wirusa SARS-CoV-2 powodując, że osoby, które palą papierosy, rzeczywiście rzadziej zapadają na COVID-19.Oczywiście najlepiej aplikować ją sobie jakoś inaczej, na przykład plastrami, niekoniecznie paląc tytoń. Poza tym dane wskazują, że osoby, które palą papierosy, chorują na COVID-19 tak samo często jak osoby, które ich nie palą więc nie ma to wpływu na zakażalność. Jedna z teorii rzeczywiście zakłada, że nikotyna jako immunosupresant może chronić przed ciężkim przebiegiem zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2.
Nadal brakuje podstawy prawnej do tego aby domagać się chodzenia w maskach przez wszystkich. Ustawa o zwalczaniu chorób zakaźnych z 2008 roku zawiera definicje ustawowe chorego i podejrzanego o zachorowanie i nijak nie da się z tego wywnioskować, że każdy jest potencjalnie chory. Oznacza to, że rozporządzenie z 10 października jest cały czas nielegalne. Nie wiadomo też dlaczego nie pojawia się żadna specjalna ustawa, która mogłaby usankcjonować łapanki organizowane przez policję i partyzantów z WOT.
Niestety maseczkowy zamordyzm zamiast się kończyć, coraz bardziej się rozkręca i jeśli to szaleństwo jakoś się nie zakończy to wkrótce poziom tresury obywateli osiągnie poziomy, których sobie teraz nawet nie wyobrażamy. Prawo przestało mieć znaczenie i w Polsce jak na dzikim zachodzie Stanów Zjednoczonych w XIX wieku, zapanowało bezprawie. Władza może wszystko nawet bez podstawy prawnej, liczy się siła i odpowiedni aparat terroru.
Ocena:
Opublikował:
admin
Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze |
Komentarze
DBAJ O SWÓJ NÓŻ! Nigdy nie wiadomo kiedy uratuje Ci życie!
DBAJ O SWÓJ NÓŻ! Nigdy nie wiadomo kiedy uratuje Ci życie!
https://youtu.be/IXy3tl64bGI
Strony
Skomentuj