Stało się, w Polsce podpalono pierwszy nadajnik komórkowy. Miało to miejsce w Łodzi, a ofiarą fanatyków 5G padła infrastruktura sieci Play. 

Dotychczas podpalano nadajniki głównie w Wielkiej Brytanii i Holandii. Niestety ten neoluddyzm dotarł też do Polski i takich akcji może być więcej. Jak zawsze bierze się to z braku wiedzy. Rzeczy niezrozumiałe łatwiej jest demonizować. W Afryce do dzisiaj od czasu do czasu dochodzi do zamieszek z powodu rzekomych ataków goblinów, w które wierzą miejscowi. Być może doczekaliśmy naszej własnej europejskiej formy tej kultury. 

Większość zaciekłych przeciwników technologii komórkowej piątej generacji nie rozróżnia nawet promieniowania jonizującego od niejonizującego. Nie rozumieją podstawowych pojęć fizycznych i nie wierzą gdy im się je objaśnia. Z tego powodu zupełnie nie rozumieją tej technologii, łatwiej jest im uwierzyć w najbardziej dzikie teorie, od 5G rozprzestrzeniającego wirusa po szczepionki z chipem 5G. 

W ten sposób ośmieszone zostają całkiem rozsądne postulaty kontroli i ograniczenia smogu elektromagnetycznego. Jest to szczególnie potrzebne w miastach gdzie poziomy ekspozycji na PEM są wielokrotnie większe niż w obszarach mnie zurbanizowanych. Wystarczy sprawdzić ile WiFi dostrzega komputer w blokowisku. 

Zamiast ścigać czarownice utożsamiane z niezrozumiałą technologią telekomunikacyjną 5G l,epiej zadbać o to, aby nie spać z głową na routerze WiFi, własnym czy sąsiada, oraz korzystać z telefonu komórkowego głównie za pomocą słuchawek lub trybu głośnomówiącego. Ekspozycja na PEM na jakie narażone są z tego powodu nasze ciała jest wielokrotnie wyższa niż ekspozycja na promieniowanie emitowane z mitycznych nadajników 4G czy 5G. 

Tylko, że w to mało kto z neoluddystów chce uwierzyć, za to nie brakuje chętnych do tego aby wierzyć, że Plus nadający 4G na częstotliwości 2600 MHz nie emitował śmiercionośnego promieniowania, ale nadając 5G na tej samej częstotliwości 2600 MHz nadaje "zabojcze fale 5G". 

Neoluddyzm i ruch antytechnologiczny staje się jednym z wyzwań jakie stoją przed ludzkością. Jedni chcą więcej technologii, oczekują wyższych prędkości i szybszych łącz radiowych, a drudzy odwrotnie i na dodatek chcą układać życie tym pierwszym domagając się utrudniania dostępu do Internetu, a najbardziej niebezpieczni z nich, jako metodę działania wybrali podpalanie nadajników.