Po raz pierwszy od ponad 200 lat katedra Notre Dame w Paryżu nie będzie gospodarzem świątecznych uroczystości. W obiekcie kontynuowane są prace konserwatorskie po potężnym pożarze, który zniszczył dach i iglicę katedry.

Główne nabożeństwo w nocy 25 grudnia odbędzie się w kościele Saint-Germain-l'Oserua. Jest to średniowieczny kościół na Luwrze, który podczas monarchii służył jako parafia dla mieszkańców Luwru. Pożar w Notre Dame miał miejsce w kwietniu tego roku. Zgodnie z planem prezydenta Francji Emmanuela Macrona katedra powinna zostać odrestaurowana w ciągu pięciu lat.

W październiku minister kultury Francji ogłosił, że na prace konserwatorskie przeznaczono miliard euro, część tej kwoty to darowizny od osób fizycznych i firm. W 2013 roku Katedra Notre Dame skończyła 850 lat. Jest uważana za jedną z pereł architektury gotyckiej i znajduje się na liście światowego dziedzictwa UNESCO.

Nabożeństwa bożonarodzeniowe odbywały się bez przerwy przez ponad dwa stulecia. Dopiero pod koniec XVIII wieku, podczas rewolucji francuskiej, przeciwnicy katolicyzmu zamienili ją na chwilę w Świątynię Rozumu.

Zwolennicy tak zwanego kultu rozumu próbowali znieść chrześcijaństwo we Francji. Podczas ceremonii wielbili męczenników rewolucji i zmusili kapłanów do abdykacji. Kult trwał jednak tylko rok, po czym Notre Dame ponownie stała się głównym kościołem katolickim w stolicy Francji.

W wywiadzie dla Associated Press rektor katedry Patrick Chauvet powiedział, że w tym roku w kościele Saint-Germain-l'Oserua została zbudowana specjalna drewniana platforma, przypominająca prezbiterium w Notre Dame.

„Musimy odprawić mszę za murami, ale znaleźliśmy sposób na identyfikację naszego związku z Notre Dame” - powiedział ksiądz.

Przyczyna pożaru w katedrze nie została jeszcze ustalona. Śledczy skłaniają się ku wersji zaniedbania. Do pożaru mogło dojść z powodu zwarcia instalacji elektrycznej lub od niedopałka papierosa. Na razie nie ma dowodów na to, że podpalenie zostało spowodowane umyślnie.