W Nowej Zelandii występują nietypowe wolne trzęsienia ziemi, stanowiące zwiastun potężnego kataklizmu

Image

Źródło: GeoNet

Po niedawnym bardzo niebezpiecznym trzęsieniu ziemi o sile 7,8 stopni, które miało miejsce na Wyspie Południowej Nowej Zelandii, sytuacja sejsmiczna wciąż jest niepewna. Według nowozelandzkich naukowców niepokojące są tak zwane wolne trzęsienia ziemi, które występują jednocześnie w kilku regionach Nowej Zelandii. Jest to bardzo nietypowe dla tego rodzaju wstrząsów.

 

Tego rodzaju mniej dynamiczne trzęsienia ziemi odnotowane w południowo-zachodniej części Wyspy Północnej, według obliczeń sejsmologów były ekwiwalentem trzęsienia ziemi o sile 6,8 stopni, a we wschodniej części Wyspy Północnej nawet 7,2 stopni w skali Richtera.

 

Różnica między wolnymi a zwykłymi trzęsieniami ziemi polega na szybkości, z jaką występują procesy sejsmiczne. To, co nazywamy drżeniem, trwa sekundy, czasem minuty. Powolne trzęsienia ziemi to ruchy skorupy, charakteryzujące się tym, że w długich okresach czasu, sięgających tygodni i miesięcy, uwalniając energię stopniowo i prawie bez szkody dla ludzi.

 

Mimo, że wolne trzęsienia ziemi zwykle nikogo nie zabijają, a zachodzące procesy nie są tak gwałtowne w skali czasu, są one jednak znaczące w kontekście geologicznym. Takie wstrząsy są uważane za sygnał, że wkrótce może dojść do kolejnego dużego trzęsienia w obrębie Nowej Zelandii. Podobne były rejestrowane przed najsilniejszymi trzęsieniami ziemi w Japonii i Chile.



 

 

0
Brak ocen

29 listopada o godz. 20:09:42 miało miejsce trzęsienie ziemi w Polsce, ok. 4 km od Polkowic o sile 4,5 na głębokości 1 km. Czyżby kopalniany wstrząs?

0
0