Wraca temat dziwnego zachowania ptaków, przeważnie z gatunku jemiołuszek. O całej serii przypadków, w których ptaki te rozbijały się o rozmaite przeszkody terenowe informowaliśmy już późną jesienią 2012 roku. Wtedy irracjonalne zachowanie ptaków było tłumaczone sfermentowaną jarzębiną. Ptaszki po prostu jadły owoce i potem pijane rozbijały się. Tym razem mamy koniec zimy i dawno nie ma już owoców na drzewach a ptaki jak ginęły tak giną.

Do szczególnie dużej ilości takich zdarzeń dochodzi w rosyjskim mieście Biełogorod. Miejscowi ornitolodzy mają tam nie lada orzech do zgryzienia, ale ponieważ jakieś wyjaśnienie ocierające się o racjonalność zawsze da się zaproponować to również i tym razem padły sugestie na możliwe zatrucie czymś ptaków.

Nie wyklucza się również jakiegoś patogenu lub choroby. Wspomina się nawet o ptasiej grypie czy innym czynniku epidemiologicznego zagrożenia.

Jakby tego było mało w innym rejonie Rosji, w miejscowości Kanevskaya (Каневская) doszło do kilku przypadków masowej śmierci ptaków. W jednym miejscu dosłownie zasłały one swoimi ciałami jeden z chodniów. Gdy ogląda się takie filmy jak ten poniżej można uwierzyć w wymieranie gatunków z powodu działalności człowieka. Na filmie mężczyzna stwierdza, że całe stado ptaków padło i zapewne zostało rozstrzelane z broni myśliwskiej.

Widać martwe lub umierające szpaki nazywane błędnie kosami. Pojawiają się sugestie, że ptaki zostały zabite. To racjonalne wyjaśnienie dla tak nienormalnego znaleziska zwłaszcza, że wokół nich było dużo krwi a praktycznie wszystkie miały rany. Musiało to być wykonane przy wykorzystaniu jakiejś broni śrutowej. W tej okolicy znajduje się podobno wiele sadów i ich właściciele często posuwają się do takich niehumanitarnych metod zwalczania wyjadających owoce ptaków.