W ciągu 30 lat populacja motyli w Europie zmniejszyła się o prawie 40%

Kategorie: 

Źródło: pixabay.com

Liczebność populacji 17 popularnych w Europie gatunków motyli spadła o 39% od 1990 roku. Do takich wniosków doszli eksperci z europejskiej organizacji ochrony motyli (Butterfly Conservation Europe) z siedzibą w Holandii. Wyniki ich badań zostały opublikowane w czasopiśmie naukowym PNAS (Proceedings of the National Academy of Sciences - oficjalnego organu Amerykańskiej Narodowej Akademii Nauk).

W swoich badaniach naukowcy osobno zajęli się sytuacją z populacjami motyli w Holandii i Wielkiej Brytanii. W Holandii populacja tych owadów spadła o 50% od 1990 roku. W tym czasie zmniejszyła się liczebność 25 gatunków, a 16 wzrosła. Ustalono też, że średnia liczba przedstawicieli kolejnych 9 gatunków nie uległa zmianie.

 

W Wielkiej Brytanii populacja motyli spadła o 50% od 1976 roku. Obserwuje się jednak także pozytywne trendy. Około 30% gatunków rozszerza swój zasięg, rośnie też liczba przedstawicieli wielu z nich. Motyle żyją w specjalnych miejscach, które trzeba w określony sposób monitorować, bo inaczej te owady znikną. Z drugiej strony ma to swoje zalety - w przypadku ekspansji ich terytoriów i odpowiedniej opieki nad nimi, motyle raczej tam powrócą.

Według ekspertów przyczyną spadku liczebności motyli w szeregu krajów europejskich było zmniejszenie ich naturalnego siedliska w wyniku rozwoju rolnictwa, zanieczyszczenia powietrza i gleby chemikaliami oraz zmiany klimatu. To prawda, że ​​ten ostatni czynnik również miał pozytywny wpływ, ponieważ umożliwił wielu ciepłolubnym gatunkom motyli rozszerzenie ich siedlisk na północne szerokości geograficzne z powodu przedłużającego się wzrostu średnich rocznych temperatur w Europie. W tym samym czasie owady przyzwyczajone do chłodniejszego klimatu albo wymarły, albo zostały zmuszone do osiedlenia się w górach i wzgórzach.

 

W celu zachowania zagrożonych gatunków motyli w Europie i przywrócenia ich całkowitej liczebności naukowcy proponują bardziej ostrożne obchodzenie się z ich naturalnymi siedliskami, czyli łąkami, pastwiskami, bagnami i lasami. Naukowcy sugerują również konieczność powrotu do bardziej zrównoważonych praktyk rolniczych, a także wsparcia finansowego dla tych rolników, którzy to robią. W szczególności proponuje się stosowanie mniej niebezpiecznych dla motyli i dla środowiska rodzajów nawozów. Ponadto eksperci uważają, że konieczne jest ciągłe dbanie o tereny zielone w miastach i utrzymywanie w nich bioróżnorodności poprzez hodowanie dla motyli dzikich kwiatów .

 

 

Ocena: 

5
Średnio: 5 (1 vote)
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika Mojeimię44

Masz rację. Dewastacja

Masz rację. Dewastacja środowiska totalna. Mieszkam na wsi. Kiedyś w lesie obok mojego domu skakał zając przy zającu. Dziś ich nie ma. Gdzie się podziały? Nawpierdalały się trucizny z oprysków i zdechły. Taka jest prawda. Polscy rolnicy nie próżnują na wzór amerykański. Wszystko mamy tak zdrowe, że aż nikt od nas nic nie chce kupwać.  Pamiętasz aferę z jabłkami jak Putin powiedział, że już żadne polskie jabłko nie trafi na rosyjski stół? Tu poznasz szczegóły. 

https://www.google.pl/amp/s/strajk.eu/szwecja-rezygnuje-z-polskich-jablek-szkodliwe-dla-zdrowia/amp/

Jeszcze trzy lata temu w moim ogrodzie jeże chowały się na zimę co roku 2, 3 jeże. Od 2 lat nie widzę żadnego. Wytrute. 

Skomentuj