W Chinach rozpoczął się festiwal psiego mięsa

Image

Źródło: Pixabay.com

W Chinach odbywa się właśnie coroczny festiwal psiego mięsa. Wydarzenie rozpoczęło się 21 czerwca i potrwa do końca miesiąca. Okazuje się, że Chińczycy nie przejmują się zbytnio koronawirusem.

 

Coroczny festiwal psiego mięsa w Yulin w południowo-wschodnich Chinach zwykle przyciąga tłumy ludzi. Mięso z psa jest w tym kraju traktowane jako przysmak, lecz zwierzęta przed ubojem są przetrzymywane w klatkach w fatalnych warunkach i doznają ogromnych cierpień. Mimo wieloletnich działań ze strony organizacji praw zwierząt, władze Chin nie zakazały festiwalu psiego mięsa.

 

Rok 2020 powinien być pod tym względem szczególny. Z powodu koronawirusa, Chiny zostały zmuszone, aby ponownie ocenić, czy organizowanie festiwalu psiego mięsa nie powinno zostać zabronione. Tym razem nie chodzi już tylko o zwierzęta, ale też o bezpieczeństwo zdrowia publicznego. Na zatłoczonych targach panują wręcz idealne warunki dla wybuchu epidemii.

Image

W kwietniu, miasto Shenzhen dało dobry przykład i jako pierwsze oficjalnie zakazało spożywania psiego mięsa, kotów i dzikich zwierząt. Co więcej, Ministerstwo Rolnictwa sklasyfikowało psy jako zwierzęta domowe. Jednak wcześniej nie było wiadomo, jak powyższe decyzje wpłyną na coroczny festiwal psiego mięsa.

 

Organizatorzy nie przejęli się zbytnio intensywną kampanią rządową, czy koronawirusem i 21 czerwca otworzyli swoje targi. Jednak w tym roku, festiwal nie przyciąga tłumów, a to rodzi nadzieje, że wprowadzenie zakazu spożywania psiego mięsa będzie już tylko kwestią czasu.

 

0
Brak ocen

Z jednej strony ciężko mi sobie wyobrazić jak można zjeść takiego pieska...ale z drugiej strony Azja to inny świat, inna kultura itd. Nie powinniśmy im  narzucać naszego punktu widzenia. Na tym polega wolność.

0
0

Okazuje się, że Chińczycy nie przejmują się zbytnio koronawirusem.

..bo tym świrusem przejmują się już tylko mocno upośledzone osobniki....albo bydełko pozbawione zdolności logicznego myślenia.

Co do piesków, osobiście uważam je za jedynych i prawdziwych przyjaciół tzw. "ludzi"....ale trudno też jest się dziwić chińczykom.. oni jedzą wszystko, co nadaje się do jedzenia...co mają pod ręką.

0
0

Dodane przez drako_tr w odpowiedzi na

W takim razie dlaczego jak jadę rowerem przez wieś , to gdy tylko brama jest otwarta a kundel nie przywiązany to ze wściekłością biegnie żeby mnie w nogę ugryźć ... z przyjaźni ? (niemal zawsze to jakiś pokraczny nieduży kundel ) 

Psy nie są przyjaciółmi ludzi ale członkami stada ,któremu człowiek przewodzi a czasem nie i wtedy dochodzi do tragedii , to dlatego psy muszą nosić kogańce i chodzić na smyczy , za to koty są w pełni wolne (a przecież mogłyby dotkliwie gryźć i drapać) i nie potrzebują "pana" ale właśnie przyjaciela - człowieka.

0
0

Dodane przez Quark (niezweryfikowany) w odpowiedzi na

@ Quark Wygląda na to, że to nie z psami jest problem a z Tobą...zwierzęta i dzieci wyczuwają złych przedstawicieli ludzkiej rasy na odległość i odpowiednio reagują ;)

Do tragedii dochodzi wtedy, gdy jakiś debil uczy psa agresji...i to te debile są winni tychże tragedii, nie pies!!! Znajomy ma pitbulla, który jest tak samo łagodny, jak Labrador, a moje dzieci wręcz uwielbia i pozwala im na wszystko...wszystko jest kwestią wychowania.

Koty zaś, są przeciwieństwem psów, w ich postrzeganiu to Ty jesteś ich własnością.

 

0
0

Dodane przez drako_tr w odpowiedzi na

Racja. Jest jednak jeszcze jedna opcja. Znudzone psy potrafią ganiać się z samochodami i je obszczekiwać, więc i rowerami także. Im bardziej cicha wioska, tym bardziej znudzone psy.

0
0

Dodane przez Medium w odpowiedzi na

Dokładnie Medium…kiedyś byłem w pewnej zabitej dechami wiosce, którą dotąd z wielkim sentymentem wspominam…i żył tam sobie właśnie taki znudzony piesełek, który prawie rzucił się na mnie, jak przejeżdżałem obok jego domu…na początku wystraszyłem się, ale jak zsiadłem z roweru, ten pobiegł po patyk…rzecz jasna już nie pozwolił mi na niego wsiąść …i wróciłem do domku piechotką…w towarzystwie tegoż piesełka :D

0
0

Dodane przez Medium w odpowiedzi na

Miałem kiedyś takiego niedużego kundelka. Że był nieduży i łagodny to puszczałem go ze smyczy. Raz niespodziewanie wybiegł na drogę wprost pod jadącego tira. Myślałem, że już po nim. Ale nic mu się nie stało. Od tego wydarzenia zawsze szczekał i gonił samochody, a wcześniej tego nie robił. 

0
0

Dodane przez drako_tr w odpowiedzi na

Masz całkowitą rację w sprawie wychowania. Dodam jeszcze że trzeba wiedzieć jak się zachować wobec psa jak ktoś sam reaguje na widok psa agresją lub strachem to sam prowokuje taką samą odpowiedź. Często widzi się jak ludzie widząc psa krzyczą na niego, wykonują agresywne gesty a potem dziwią się , że pies odpowiada tym samym.

0
0

Dodane przez Esteban (niezweryfikowany) w odpowiedzi na

z nami zostały nie anioły ale psie gówienka kolego... a psy przeniosły się zasrać krajobraz dalej...

pies to fabryka gówna z aniolem mająca  niewiele wspólnego... przecież anioły nie szczają gdzie popadnie, nie srajo i nie szczekajo...

 

0
0

Dodane przez baca w odpowiedzi na

Jakoś mi nie sprawia problemu sprzątnąć po moim mniejszym przyjacielu, gdy ten się zesra na chodniku ;) ... tu Ciebie odeślę do ich leniwych właścicieli.

Psy raczej nie srają i szczają, gdzie popadnie...a ludzie tak.

...widziałeś srającego na samochód psa ? :D

Facet sra w centrum miasta.... - CDA

 

...albo srającego psa w sklepie?

Sranie - znaleziska i wpisy w tagu #sranie - Śmieszne Filmy ...

...to są dopiero bezmyślne fabryki gówna.

 

0
0

Dodane przez baca w odpowiedzi na

czytając twoje wypowiedzi nie trudno dojść do wniosku, że w głowie masz łajno. pomyśl co ty z siebie wydalasz. ja obstawiam, ze srasz aż się ściemnia. powiedz, skad się biorą tacy jak ty?

0
0

Dodane przez baca w odpowiedzi na

:D, baca nie sra i nie je nie pije i nie sika!, Anioł !

To tylko świadczy o Chińczykach, nie można im ufać skoro zjadają swoich przyjaciół!.  Pies to kompan, razem polowaliśmy i razem pracowaliśmy. Teraz razem biegamy i razem się bawimy i nadal razem pracujemy, psy w Policji, ochrona mienia, można sporo tego wymienić. One pomagają nam a my im. A taki SKOS żółty i mały wykorzystuje jego wierność żeby go wpier...lić. Brak słów!

0
0

Jakiego zakazu? To chyba ich sprawa co jedzą. U nas się jada świnie, u nich psy, taka kultura, takie upodobania.

0
0

W południowych Chinach jedzą wszystko co się rusza i nie rusza, i gotowane, i na surowo. To tam serwuje się "białą sałatkę" w formie żywych larw owadów i jaskółcze gniazda. Zapewne nic ich nie zdziwi ani nie zbrzydzi. W innych regionach Chin - na przykład w rejonie Charbina (chińskie Chicago - największa stara Polonia) jedzą podobnie jak my. Ale w południowych Chinach jest najzdrowsza populacja i jedni z najpotężniej zbudowanych ludzi na świecie. A nasz stereotyp Chińczyka to małe, drobne, żółte i skośnookie.

0
0

Nie wyobrażam sobie jak można zabić i zjeść psa. Trzeba być naprawdę zjebem żeby coś takiego zrobić. I nie pierdolcie że to taka sama sprawa jak zabić i zjeść prosiaka. 

0
0

No cóż, Chińczyk to jednak obcy. Chyba nie bez powodu powstał ongiś Wielki Mur.

Czasem sobie myślę, że Azja to ciekawy kontynent, wielka różnorodność kultur. Kto w istocie te kultury kształtował? Kto kładł podwaliny?

Historia jest fałszywa. Chinom historię wydłużono, a nam Słowianom przycięto.

0
0

Rozumiem, w czasach głodu, trzeba przeżyć za wszelką cenę. Jednak w czasach pokoju i względnego dobrobytu jedzenie mięsa zwierząt, najczęściej hodowanych w jakiś obozach koncentracyjnych, w ciasnocie, w gównie dookoła, szprycowanych po gardło chemią, a potem zatłuczonych zazwyczaj bestialsko - wszystko jedno jakich - to zwykłe mordestwo, prymitywizm i dowód na brak sumienia i duszy.

Wystarczający dowód dla Darwinistów - w końcu jesteśmy tylko zwierzętami.

 

0
0

To tylko świadczy o Chińczykach, nie można im ufać skoro zjadają swoich przyjaciół!.  Pies to kompan, razem polowaliśmy i razem pracowaliśmy. Teraz razem biegamy i razem się bawimy i nadal razem pracujemy, psy w Policji, ochrona mienia, można sporo tego wymienić. One pomagają nam a my im. A taki SKOS żółty i mały wykorzystuje jego wierność żeby go wpier...lić. Brak słów!

0
0