W Australii schwytano gigantycznego krokodyla po 8 latach poszukiwań

Kategorie: 

Źródło: Northern Territory Parks and Wildlife

Pracownicy organizacji Northern Territory Parks and Wildlife, która nadzoruje parki i rezerwaty przyrody w Australii, złapali ogromnego krokodyla. Zwierzę, określane przed lokalne media jako „bestia”, było poszukiwane od wielu lat, gdyż mogło stwarzać zagrożenie dla lokalnej ludności.

 

Wielki krokodyl różańcowy wpadł w pułapkę, którą zastawiono w pobliżu miasta Katherine w Terytorium Północnym, niedaleko Parku Narodowego Nitmiluk. Strażnicy szybko zorientowali się, że mają do czynienia z niezwykłym okazem krokodyla. Poszukiwana od 2010 roku „bestia” posiada aż 4,7 metra długości, waży około 600 kg i przypuszczalnie ma około 60 lat.

 

Krokodyle różańcowe to największe żyjące współcześnie gady. Są niezwykle potężne i agresywne. Można je spotkać w Azji Południowo-Wschodniej, a także we wschodniej części Indii i w północnej Australii. Samce mogą osiągać długość powyżej 6 metrów i ważyć nawet 1200 kg. Krokodyle różańcowe są w stanie pokonać praktycznie każde zwierzęta, w tym także inne drapieżniki, np. rekiny.

Źródło: Wikipedia

Razem z „bestią” udało się również schwytać mniejszego krokodyla o długości 2,3 metra. Zwierzęta zostały przetransportowane na pobliską farmę krokodyli. Organizacja Northern Territory Parks and Wildlife udostępniła kilka zdjęć tego monstrum.

Źródło: Northern Territory Parks and Wildlife

Schwytany osobnik należy do około 250 krokodyli, które każdego roku udaje się złapać w Terytorium Północnym. Jednak to nic, w porównaniu do około 100 tysięcy krokodyli, które żyją w tej części państwa.

 

Ocena: 

5
Średnio: 5 (2 votes)
Opublikował: John Moll
Portret użytkownika John Moll

Redaktor współpracujący z portalem zmianynaziemi.pl niemal od samego początku jego istnienia. Specjalizuje się w wiadomościach naukowych oraz w problematyce Bliskiego Wschodu


Komentarze

Portret użytkownika Wmordepchaj Dollar

Płazy i gady to gatunki znane

Płazy i gady to gatunki znane ze swojej niepohamowanej żarłoczności. Hipnotyzują i paraliżują swe ofiary wzrokiem, przez co stają się one bezwolną i łatwą zdobyczą. W Australii od milionów lat żyje (na szczęście na własny koszt!!) krokodyl różańcowy, niezwykle groźna i przebiegła bestia. Jego polska odmiana - przy której różańcowy australijski to niewinny gekon - hipnotyzuje swe ofiary na różne sposoby. Taki wiecznie wszystkiego, a szczególnie kasy, uznania i hołdów głodny ”krokodyl różańcowy” z Torunia -  członek wielkiego, od 1052 lat obżerającego miejscowych tubylców z ich krwawicy Wielkiego Obłoku Świętych Niekopulanych(?) Krokodyli Różańcowych - do otumaniania, ubezwłasnowolniania i obezwładniania swoich ofiar używa... fal radiowych! Używa(ł) też rozliczne młoty, np. młota nad młoty na czarownice niejakiego Bendera & ferajn, używa swojej świątobliwej pięści na racjonalistów - gipsowej figurynki przed której gips-"potęgą" walą się na kolana każdego koloru władcy III RParafialnej... Inny „różańcowy” z Lichenia podobnie jak ten z Torunia zasypuje skrzynki pocztowe folderami wycieczek dla wiernych owieczek do Świętego Licheńskiego Wodopoju gdzie ON już tam czeka z watahą swoich biedaków-braci Marianów, z kupą garów, drogocennych chińskich waz i innych świętości do sprzedania dla zręcznie zahipnotyzowanych pątników.....itd. itp. Ciemnota, bezczelnie ściągana/zwabiana/zwożona na to licheńskie „żwirowisko” jest tam tyleż zręcznie co bez pardonu obdzierana z gotówki a w TV płyną potem gorzkie żale tysięcy oszukanych, którzy za 3800zł kupili na terenie świętego przybytku to samo, co na targowisku u uczciwych Wietnamczyków mogli nabyć za zł 40... 
Zyski dzielni i szlachetni, świeccy handlarze pewnie dzielą z bogobojnymi Marianami. Żyd, mason, cudzoziemiec, ateista, komuch, sekciarz im śmierdzą, pieniądze, obskurantyzm, fanatyzm, merkantylizm i oszustwo - podobnie jak krokodylom różańcowym gnijące ścierwo - nigdy im nie śmierdziały, wszak z tej "materii" od kilkunastu stuleci jak pączki w maśle żyją! 
               Licheń, Toruń, Opaczna Świątynna i setki innych "Dzieł" mają swoje wielkie i nienasycone potrzeby podobnie jak przed wiekami, kiedy kosztem rozłamu, znanego jako Reformacja, kosztem milionów ofiar  Kontrreformacji z kasy za odpusty i dochodów rzymskich lupanarów zbudowano w chrześcijaństwie równie wielki absurd i piramidę kościelnej pychy, głupoty i bałwochwalstwa: Bazylikę Sw. Piotra w Rzymie. 
Źródłem finansowania tego absurdu był ordynarny handel odpustami, relikwiami i innym świętym badziewiem, przy którym chiński kicz to arcydzieło... Więc spoko, licheńską pozłacaną błazenadę miejscowe ofiary miejscowego "krokodyla" też przełkną, sfinansują i łożyć na nią będą - oni i prawnukowie ich, chyba że przyjdzie muslimski "walec i wyrówna" tę stertę sakro...ówna. 
                        Ojcowie-krokodylowie nie mają odruchu wymiotnego, ...ówno w którym po uszy siedzą przekują w złoto - i tak się najedzą. 
Tak łatwą do przerobienia w Wielki Meczet(!) Opaczną Swiątynną jeszcze "w budowie" przerobiono w Cyrk... TRWA ten Cyrk Nieustający a szulernia przy jej wznoszeniu się dziejąca nie ma sobie równej wśród świeckich szulerni, wydzieranie ostatniego grosza z budżetu państwa i od naiwniaków ze słusznymi medaliczkami i metryczkami to codzienność "ciemnemu ludowi który wszystko kupi"  rozmaitymi "muzeami i innymi celami społecznymi" tłumaczona... 
Nie sposób wymienić tysięcy opanowanych w świecie przez krokodyle „różańcowe” punktów zadawania hipnozy - i tych starych jak Kościół, i tych nowych w budowie. Ofiary same walą tam  drzwiami, oknami i autokarami, obowiązkowo na kolanach, ciężko za pozłacaną objebałkę płacą - i są przez „różańcowych” „pożerane” na własne, dobrze od kołyski po kościółkach wytresowane życzenie...
                                             Przyprowadzają też (a może przede wszystkim) do "pożarcia" swoje potomstwo, by się do roli przyszłych ofiar wdrażało. Czy jest gdzieś we Wszechświecie drugi, równie wspaniały gatunek głupców dumnie mówiący o sobie „sapiens”(myślący) czy „habilis”(zręczny, umiejętny)?? Wstyd, że jednocześnie jest „erectus”, bowiem to, co czyni z bezczelną twarzą na Ziemi "....tej ziemi”... - przystoi raczej bezmyślnym, w łatwym do wykorzystania seksualnego tyłopochyleniu bytującym czworonogom...

"Pokaż jak sikasz, a powiem ci gdzie jest twoja synagoga".

Skomentuj