Na Vanuatu obudził się wulkan Ambrym

Kategorie: 

Krater wulkanu AMbrym z wrzesnia 2009 - wikipedia.org

Po długim okresie spokoju wulkan Ambrym znowu dał o sobie znać. Pojawiły się objawy aktywności sejsmicznej. Jak informują naukowcy z Uniwersytetu Hawajskiego zdjęcia satelitarne pokazują ewidentne ślady termiczne wokół kraterów Marum i Benbow.

 

Na razie są trudności z obserwacją wulkanu, bo jego szczyt wciąż spowijają chmury.  Lawa wydobywająca się z wulkanu Ambrym jest bazaltowa. Jest to jeden z najbardziej aktywnych wulkanów w obrębie łuku Nowych Hebrydów.

 

Aktualna dwunastokilometrowa kaldera powstała podczas erupcji, do której doszło około 1900 lat temu. Kilkukrotnie w historii notowano poważne wzmożenia aktywności wulkanicznej wiążące się z potrzebą ewakuacji mieszkańców.

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika kto

Na przełomie 200-300 lat

Na przełomie 200-300 lat notowaliśmy wygaszanie wulkanów.Czy naukowcy nie wpadli czasem na pomysł utylizacji odpadów po promiennych oraz zurzytego  paliwa atomowego z elektrowni po porzez spalanie we wulkanach co budzi je do życia.Emisja popoiołów musi gdzieś kiedyś spaść co spowoduje wzrost zachorowań na raka.Jeśli jesteś rencistą albo emerytem jesteś" trutniem"dla rządów a każda elektr. atom. totaka forma eutanazji ludzkości,nie trzeba płacić zasiłków, rent, emerytur.ATOM to zdrowie!!!!!!!!!!!!!! ale krótkie.

Portret użytkownika Jerry

@Druidamus, chmury o których

@Druidamus, chmury o których mowa mogą być poprostu wyżej i stąd kłopoty ze zdjęciami satelitarnymi, choć skoro "... jego szczyt wciąż spowijają chmury ..." to faktycznie nie wiadomo jak to rozumieć,  kto ich tam wie :PCo do braku informacji w "tradycyjnych" mediach, też się nad tym zastanawiam. Przecież oni gonią takie tematy, a tu prawie zupełna cisza. Myślę sobie, że łatwiej wrzucić do netu taki temat niż przekazać go w TV. W necie mamy często do czynienia z informacjami nie potwierdzonymi, choć w R i TV też często zdaża się fake. Następnie z pewnością wpływ ma potencjał netu. Mam tu na myśli fakt, że informacje które czytamy np. na ZnZ to często przetłumaczone wpisy z innych stron internetowych, szybkość informacji przekazywanej w ten sposób jest niewiarygodna, a obserwacje Pana X z najodleglejszych, zapomnianych przez Boga i ludzi zakontków świata, mogą szybko stać się hitem dnia w serwisach internetowych. Wiem że istnieją międzynarodowe agencje informacyjne, za pośrednicywem których często są przekazywane informacje w "tradycyjnych" mediach. Lecz net jest jednak szybszy, a strukturę informacyjną buduje w zasadzie każdy inernauta.Jest jeszcze jedna możliwość ... sytuacja jest na tyle poważna lub tak mało wiemy o tych przypadkach, że w mediach mają blokadę na tego typu informacje by nie siać paniki. Przecież nikt nie wie co będzie dalej. Co by było gdyby teraz powiększająca się grupa ludzi ślepo wierzyła w wielkie zmiany które na początku spowodują np. awarie sieci energetycznych czy utratę informacji zapisanych w formie elektronicznej ... ogólny chaos i ostateczne załamanie się rynku światowego, który i tak nie jest w najlepszej kondycji ... Kto na ochotnika weźmie odpowiedzialność za sytuację tego typu? Brak chętnych? Tak myślałem ... :)Więc lepiej utrzymywać ludzi w stanie ciemnoty ewentualnie dezinformacji, po co to wszystko mówić ... jak przyjdzie co do czego, to i tak im nic nie pomoże ... Czyli mamy sytuację którą mogę skomentować zasłyszaną radą: UMIESZ LICZYĆ? LICZ NA SIEBIE ... :) 

"Tylko mniejsze tajemnice muszą być chronione. Te większe utrzymuje publiczna ignorancja" M. McLuhan
"Twierdzą nam będzie każdy próg" M. Konopnicka

Portret użytkownika Druidamus

Może trochę podejdę

Może trochę podejdę sceptycznie do tego zdjęcia. Skoro nad wulkanem są chmury, które utrudniają zrobienie zdjęć satelitarnych, to skąd te zdjęcie zrobione pod kątem? Mi to troche wygląda na nieudolną fotomanipulację, którą i ja bym umiał zrobić ;) Z innej strony... zastanawiające jest to, że o zwiększonej aktywności wulkanicznej i innych dziwnych zjawiskach globalnych mało sie słyszy w radiu i telewizji. Może dlatego, że mało słucham/oglądam i poprostu "akurat nie trafiłem"  

Portret użytkownika And

O zwiększonej aktywności

O zwiększonej aktywności wulkanicznej mało się słyszy, bo obecna nie jest żadną nadzwyczajną.
 
Zarówno zasięg erupcji wulkanicznych, jak i ilość dużych erupcji (VEI6 i większych) w ciągu ostatnich lat nie są wcale większe, niż były kilkaset lat temu, a w porównaniu do kilku tysięcu lat temu są nawet mniejsze.
W naszej erze odnotowano bodajże 26 erupcji wulkanicznych VEI6 lub większych. Daje to średnią więcej, niż 1 takiej erupcji na 100 lat, a w ostatnim stuleciu mieliśmy właśnie tylko jedną taką erupcje (Pinatubo), więc średnia przez ostatnie stulecie jest zaniżana.
Jeśli chodzi o Europę (nie licząc Islandii) i rejon Kaukazu, to w ciągu ostatnich 12 tysięcy lat mieliśmy erupcje we Francji, Niemczech, Włoszech, Hiszpanii, Grecji, Turcji, Armenii, Gruzji i być może także Rumunii. W ostatnich 2 tysiącach lat z w/w krajów aktywność wulkaniczna ostała się tylko we Włoszech, Trucji i Grecji, nie pojawiła się żadna nowa w innym europejskim kraju.
 
Nie mówiąc o tym, co było miliony lat temu, np. pole lawowe wielkości Australii na Syberii.

Skomentuj