Kategorie:
Stany Zjednoczone znów przyznały sobie prawo do zaatakowania jednej ze stron konfliktu w odległej Syrii. Rząd ogłosił, że jeśli syryjskie wojska nie przestaną „mordować cywilów” z inicjatywy ONZ to USA same wymierzą sprawiedliwość.
Najnowsze pogróżki mają związek z ofensywą armii rządowej we Wschodniej Ghucie, zlokalizowanej tuż obok Damaszku. Ten niewielki region praktycznie od samego początku wojny należał do tzw. rebeliantów, jednak w ostatnich tygodniach w wyniku ataku wojsk rządowych enklawa pomniejszyła się o ponad połowę i została podzielona na trzy oddzielone od siebie strefy.
Od początku tej ofensywy padają niepotwierdzone oskarżenia o stosowaniu broni chemicznej. Nie wiadomo kto używa gazów bojowych, lecz dla państw zachodnich jest to kolejna dobra okazja, aby stanąć po jednej ze stron konfliktu – naturalnie są to „umiarkowani rebelianci”. Jeszcze niedawno Stany Zjednoczone twierdziły, że nie posiadają żadnych dowodów na użycie zakazanej broni, ale badają sprawę, bo tego chce opozycja. Dla równowagi warto też podać informacje z rosyjskich mediów, które doniosły w poniedziałek, że w jednej z oczyszczonych z „rebeliantów” stref w Ghucie znaleziono fabrykę, w której produkowano broń chemiczną.
Również w poniedziałek, ambasador Stanów Zjednoczonych przy ONZ Nikki Haley ogłosiła, że jeśli organizacja nie powstrzyma rozlewu krwi i „gazowania cywilów” przy Damaszku to USA samodzielnie wymierzą sprawiedliwość i są już przygotowane do ataku. Nie trzeba chyba przypominać, że użycie zakazanej broni w walce, gdy siły rządowe odnoszą zwycięstwo a oczy całego świata są aktualnie zwrócone na Syrię jest całkowicie pozbawione logiki. Ciekawostką jest, że Francja przyłączyła się do gróźb – prezydent Emmanuel Macron powiadomił, że jeśli pojawią się niezbite dowody na użycie broni chemicznej przeciw cywilom to również zarządzi atak.
We wtorek Kreml powiadomił, że w Damaszku i jego okolicach znajduje się rosyjski personel wojskowy, a jeśli życie będzie zagrożone to Rosja odpowiednio zareaguje na agresję. Co więcej, Ministerstwo Obrony ogłosiło, że „rebelianci” mogą planować atak chemiczny na ludność cywilną mając świadomość tego, iż USA natychmiast zrzucą oskarżenia na Syrię. Ostatnie lata wojny w tym kraju pokazały, że bezpośredni konflikt między Stanami Zjednoczonymi a Rosją jest raczej mało prawdopodobny, choć Amerykanie nie mają już szans na obalenie Assada. Gdy nastąpi całkowita neutralizacja zbrojnej opozycji i ISIS to wojskom amerykańskim pozostanie opuszczenie Syrii.
Ocena:
Opublikował:
John Moll
Redaktor współpracujący z portalem zmianynaziemi.pl niemal od samego początku jego istnienia. Specjalizuje się w wiadomościach naukowych oraz w problematyce Bliskiego Wschodu |
Komentarze
CS Rulezzzz!
Prawda nas wyzwoli,
Ale najpierw nas wku*wi.
"Przeciwstawiać się zbliżeniu Polaków i Rosjan, podsycać ich wrogość do siebie, pamiętając, że sojusz rosyjsko-polski jest zagrożeniem dla Ukrainy" Fragm.uchwały OUN z 22.VI.1990
Ban do odwołania. Propagowanie treści antypolskich.
Naród, który nie wierzy w wielkość i nie chce ludzi wielkich, kończy się. Trzeba wierzyć w swą wielkość i pragnąć jej. S Wyszyński,
W Polsce bije serce swiata(N. Davies ) a czy Twoje bije dla niej?
"Przeciwstawiać się zbliżeniu Polaków i Rosjan, podsycać ich wrogość do siebie, pamiętając, że sojusz rosyjsko-polski jest zagrożeniem dla Ukrainy" Fragm.uchwały OUN z 22.VI.1990
Naród, który nie wierzy w wielkość i nie chce ludzi wielkich, kończy się. Trzeba wierzyć w swą wielkość i pragnąć jej. S Wyszyński,
W Polsce bije serce swiata(N. Davies ) a czy Twoje bije dla niej?
"Przeciwstawiać się zbliżeniu Polaków i Rosjan, podsycać ich wrogość do siebie, pamiętając, że sojusz rosyjsko-polski jest zagrożeniem dla Ukrainy" Fragm.uchwały OUN z 22.VI.1990
Ban do odwołania. Propagowanie treści antypolskich.
Strony
Skomentuj