Do polskich 48 samolotów wielozadaniowych F-16 dołączy 12 takich samych amerykańskich maszyn. Samoloty oficjalnie przyleciały na ćwiczenia na poligonie w Łasku - w centralnej Polsce. Wraz z nimi znajdzie się tam 300 amerykańskich żołnierzy.

Realokację wojska do Polski zauważają zagraniczne portale w tym wiele rosyjskich. Wszyscy zauważają, że to kolejne wzmocnienie siły ognia Amerykanów w naszym regionie świata. Przypomnijmy, że przed dwoma dniami na Morze Egejskie wpłynął amerykański lotniskowiec USS George HW Bush. Zawinął do portu w Pireusie, a to oznacza, że chwilę tam pozostanie.

Potem może się udać na Mirze Czarne. Pojawiły się już nawet informacje, że Turcja wyraziła zgodę na przepłynięcie przez cieśninę Bosfor, dużego amerykańskiego okrętu wojennego. Spekulowano, że mimo traktatu z Montreux na Morze Czarne wpłynie amerykańska grupa bojowa. Wygląda jednak na to, że mogło chodzić o niszczyciel rakietowy USS Truxtun. Oczywiście tradycyjnie jest to rutynowa realokacja, która była planowana. Podano, że okręt ma wziąć udział w ćwiczeniach.

^{USS Truxtun - źródło: wikipedia commons}

Ostatnio polskie F-16 widziane były kilkukrotnie nad Lublinem, a w sieciach społęcznościowych zaczęto sledzić ruchy wojsk na terenie Polski. Rzeczywiście miejscami wygląda to na jakiś "cichy stan gotowości".

 ^{źródło: Twitter.com}

Szef polskiego MON, Tomasz Siemoniak, na temat obecności amerykańskich F-16 w Polsce stwierdził, że odbywa się to na prośbę Polski i pierwsze myśliwce przylecą w poniedziałek. Oczywiście 12 samolotów nie robi różnicy, ale jak stwierdził Siemoniak, porozumienie z USA daje możliwość przylotu do Polski znacznie większych sił i to w ciągu zaledwie kilku godzin.