USA pracują nad pierwszym dronem, który będzie samodzielnie decydował o zabijaniu

Kategorie: 

Źródło: Źródło: U.S. Air Force

Stany Zjednoczone w dużej mierze posługują się bezzałogowymi statkami latającymi – podczas gdy uzbrojone drony latają sobie w dowolnej części świata, piloci mogą przesiadywać w bazie i sterują maszynami śmierci z bezpiecznej odległości. Dla armii jest to duża wygoda, gdyż wróg może strącić jedynie samego bezzałogowca, zaś piloci nie ryzykują życiem. Co najwyżej zdrowiem – psychicznym.

 

Sztuczna inteligencja jest rozwijana w szybkim tempie. Nikogo nie powinno dziwić, że SI znajduje ogromne zainteresowanie w wojsku. Inteligentne bezzałogowe maszyny mogą samodzielnie podejmować wiele decyzji, natomiast piloci decydują przede wszystkim o namierzeniu celu i odpaleniu rakiet. Przynajmniej na dzień dzisiejszy.

Dron General Atomics MQ-1 Predator

Czasy się zmieniają, a wraz z nimi sposób prowadzenia wojen. Siły Zbrojne Stanów Zjednoczonych niedawno powiadomiły o rozpoczęciu prac nad pierwszym dronem bojowym, który będzie mógł samodzielnie wyszukiwać, celować i atakować pojazdy naziemne oraz żołnierzy wroga. Jest to ostateczny krok w kierunku pełnej autonomizacji uzbrojonych bezzałogowców. Jeśli projekt zakończy się sukcesem, amerykańskie drony staną się praktycznie niezależne od człowieka.

 

Armia Stanów Zjednoczonych wskazuje, że w chwili obecnej sterowanie latającymi robotami i decydowanie o czyjejś śmierci wywołuje poważny uraz psychiczny u żołnierzy. Kogo to dziwi, skoro wojsko i wszystkie te „zabawki” służą przecież do zabijania, a nie zrzucania kwiatków! Co więcej, taka technologia daje nowe możliwości – drony będą miały przede wszystkim krótszy czas reakcji, dlatego armia USA jest zainteresowana takim rozwiązaniem. Naturalnie pojawi się także pole do poważnych nadużyć.

Uzbrojone w bomby bezzałogowce, gdy staną się w pełni samodzielne, będą musiały otrzymać dokładne wytyczne dotyczące różnych celów, w tym także budynków, które będą mogły zrównać z ziemią. Należy zaznaczyć, że drony będą mogły bombardować nie tylko wojska lądowe, ale także infrastrukturę, która nie bierze bezpośredniego udziału w wojnie, ale ma strategiczne znaczenie dla państwa. Jako przykład – gdyby w pełni autonomiczne drony bojowe dowolnego kraju wkroczyły w przestrzeń powietrzną Stanów Zjednoczonych, maszyna mogłaby zniszczyć budynek korporacji Google, gdyby amerykańska armia korzystała z jej technologii. Dron mógłby także zabić pracowników cywilnych, którzy pracują nad konkretnym projektem z przeznaczeniem dla sił zbrojnych.

 

Co więcej, samodzielne drony wyposażone w samouczące się algorytmy będą stawały się coraz lepsze w zabijaniu. Pojawi się więc konieczność ustalenia jak wiele błędów, czy jak wiele bezbronnych i zupełnie przypadkowych cywilów taka maszyna będzie mogła zabić, aby oficjalnie uznano, że dron bojowy zawiera błędy i należy wycofać go ze służby. Jest mnóstwo kwestii, które należy uregulować zanim w pełni autonomiczne bezzałogowce zaczną decydować o wszystkich swoich działaniach. Taką technologię oczywiście należałoby przetestować. Stany Zjednoczone idą dokładnie tą ścieżką, aby zwiększyć wydajność swoich maszyn bojowych. Ale co z tego: przypadkowe ofiary cywilne to nic – ważne, że amerykańscy piloci nie będą doświadczać traumy w przyszłości...

 

Wiadomość pochodzi z portalu tylkonauka.pl

 

Ocena: 

5
Średnio: 4.5 (2 votes)
Opublikował: John Moll
Portret użytkownika John Moll

Redaktor współpracujący z portalem zmianynaziemi.pl niemal od samego początku jego istnienia. Specjalizuje się w wiadomościach naukowych oraz w problematyce Bliskiego Wschodu


Komentarze

Portret użytkownika alojzy

O, i dopiero teraz można

O, i dopiero teraz można uważać, że ludzie mają przesrane. Ale tak naprawdę naprawdę.
Można powiedzieć, że pierwszy trup położony z "własnej woli SI" stanie się (a najprawdopodobniej już się stał) grzechem pierworodnym, który będzie się ciągnął do końca świata (bo struktury częściowo nauczonej sieci będą non stop kopiowane, bo nikomu nie będzie się chciało pracować nad nowym uczeniem).
Mam dużą wyobraźnię, ale nawet przez myśl mi nie przeszło, że ludzie sami popchą SI w tym kierunku. Albo to nie jest SI, albo debilizm ludzki nie ma granic.

Portret użytkownika eee

1. wersja optymistyczna

1. wersja optymistyczna-wcześniej czy później haker przejmie kontrolę nad czymś takim i dostaną wpierdal od własnego sprzętu.

2. wersja pesymistyczna-SI się usamodzielni i sama spuści im wpierdal.

To tylko kwestia czasu.

Portret użytkownika inzynier magister

Z czasem wszystkie drony będą

Z czasem wszystkie drony będą podłączone do centralnego systemu sztucznej inteligencji, zresztą podłączą do niej wszystkie urządzenia elektroniczne, będzie ciągły nadzór i będąwszędzie nas śledzić, ale najgorsze że będą czytać w myślach, chyba że nie damy sobie wszczepić implanta, chociaż nie wiadomo czy nie wymyślą jakiejś szczytywaczki myśli i nie zrobią jakiegoś wirtualnego obrazu energetyczno inteligentnego, któremy trzeba będzie się kłaniać, jak o tym informuje nas Biblia ?!

Reżim UFO kominternu niszczy wolność

https://www.youtube.com/watch?v=TuPqQtg7GUg

Ojcem Mieszka był, według niego, Siemomysł, dziadem Lestek, a pradziadem Siemowit. Z pierwszą żoną, Dobrawą, miał Mieszko syna Bolesława i córkę.

Skomentuj