Kategorie:
Jakiś czas temu, Stany Zjednoczone ogłosiły zamiar wycofania wszystkich wojsk z Syrii. Właściwie zapowiedział to prezydent Donald Trump, a jego decyzja wywołała w kraju skrajne reakcje. Jednak mimo wszystko, wygląda na to, że USA faktycznie opuszczają Syrię.
Początkowo Trump nie mówił, kiedy konkretnie nastąpi odwrót, ale widać, że bardzo mu na tym zależy. Z jego wypowiedzi wynika, że wojska amerykańskie powrócą do kraju, gdy tylko ISIS zostanie pokonane. Trump powiedział w środę, że Syria może zostać oczyszczona z islamistów już na początku przyszłego tygodnia.
Z kolei gazeta Wall Street Journal, powołując się na amerykańskich urzędników podaje, że część żołnierzy zostanie wycofana już w nadchodzących tygodniach, a pełny odwrót nastąpi do końca kwietnia.
Oczywiście gdy Stany Zjednoczone zabiorą swoje wojsko z Syrii, ktoś będzie musiał wypełnić tę pustkę i bynajmniej nie mogą to być Kurdowie. Turcja nawet nie ukrywa swoich planów, zakładających rozpoczęcie kolejnej „operacji antyterrorystycznej”. Kurdowie obawiają się o swoją przyszłość i w obecnej sytuacji, najlepszym dla nich rozwiązaniem byłoby zwrócenie się o pomoc do rządu Syrii, co z kolei oznaczałoby, że ich marzenia o niepodległym Kurdystanie zostałyby pogrzebane.
Warto zastanowić się, dlaczego Donaldowi Trumpowi zależy na szybkim odwrocie. Być może amerykańscy żołnierze otrzymają nowe zadanie i być może zostaną wysłani do Wenezueli? W czwartek, Sekretarz Stanu Mike Pompeo ogłosił, że w Wenezueli znajdują się bojówki libańskiego Hezbollahu, który blisko współpracuje z Iranem. Polityk stwierdził, że obrona Ameryki jest wręcz obowiązkiem Stanów Zjednoczonych.
W polityce nie ma czegoś takiego jak zbieg okoliczności. Wygląda więc na to, że nadchodzi kolejna „wojna z terroryzmem” - tym razem w Ameryce Południowej. Oczywiście potrzebny jest dobry powód dla interwencji. Wojna w tej części świata może zacząć się od ataku na amerykańskich dyplomatów, którzy wciąż przebywają w Wenezueli, mimo nakazu opuszczenia tego kraju.
Ocena:
Opublikował:
John Moll
Redaktor współpracujący z portalem zmianynaziemi.pl niemal od samego początku jego istnienia. Specjalizuje się w wiadomościach naukowych oraz w problematyce Bliskiego Wschodu |
Komentarze
"Przeciwstawiać się zbliżeniu Polaków i Rosjan, podsycać ich wrogość do siebie, pamiętając, że sojusz rosyjsko-polski jest zagrożeniem dla Ukrainy" Fragm.uchwały OUN z 22.VI.1990
"Przeciwstawiać się zbliżeniu Polaków i Rosjan, podsycać ich wrogość do siebie, pamiętając, że sojusz rosyjsko-polski jest zagrożeniem dla Ukrainy" Fragm.uchwały OUN z 22.VI.1990
"Przeciwstawiać się zbliżeniu Polaków i Rosjan, podsycać ich wrogość do siebie, pamiętając, że sojusz rosyjsko-polski jest zagrożeniem dla Ukrainy" Fragm.uchwały OUN z 22.VI.1990
"Przeciwstawiać się zbliżeniu Polaków i Rosjan, podsycać ich wrogość do siebie, pamiętając, że sojusz rosyjsko-polski jest zagrożeniem dla Ukrainy" Fragm.uchwały OUN z 22.VI.1990
Strony
Skomentuj