Wszyscy turyści, którzy chcą odwiedzić USA, będą musieli udostępniać dane o swoich kontach w sieciach społecznościowych. To jest 14 milionów ludzi rocznie i wszyscy potencjalni migranci, których jest na pewno około 700 tysięcy.

Jak władze będą traktować tych, którzy nie mają kont w sieciach społecznościowych? Podejmowanie decyzji w sprawie wydawania wiz nie jest jeszcze jasne. Departament Stanu USA zmienił zasady ubiegania się o wizę amerykańską.

Obecnie prawie wszyscy wnioskodawcy będą musieli podać linki do kont w sieciach społecznościowych, a także adresy e-mail i numery telefonów na okres pięciu lat, donosi z TechCrunch. Wcześniej takie wymagania były stawiane tylko osobom, które wymagały specjalnych testów - na przykład ludziom, którzy odwiedzali obszary o wysokiej aktywności terrorystycznej.

Zgodnie ze starymi zasadami wymóg dostarczania rozszerzonych informacji o sobie dotyczył 65 tys. wnioskodawców rocznie. Teraz ich liczba wzrośnie do prawie 15 milionów osób. 14 milionów z nich to podróżni i studenci, a kolejne co najmniej 700 tys. to potencjalni imigranci. Inicjatywa zaostrzenia wymogów wizowych pochodzi od administracji prezydenta Trumpa. Według przedstawicieli Departamentu Stanu jego głównym celem jest ochrona bezpieczeństwa narodowego kraju.

Przeciwnicy obecnego prezydenta skrytykowali nowe zasady wizowe dotyczące tworzenia niepotrzebnych barier dla wysoko wykwalifikowanych pracowników i przedsiębiorców. Krytycy podkreślają, że twarda polityka Trumpa już zredukowała apel USA do potencjalnych imigrantów. Tymczasem lewicowe środowiska głoszą, że kraj potrzebuje utalentowanych specjalistów z całego świata, aby wygrać konfrontację z Chinami w dziedzinie nauki i technologii.