Kategorie:
W ostatnim czasie Unia Europejska zaskoczyła opinię publiczną propozycją wprowadzenia siedmiu kategorii płci w nowych cyfrowych portfelach tożsamości. Ta koncepcja, choć przedstawiana jako postępowa i inkluzywna, w rzeczywistości stanowi jaskrawy przykład oderwania od podstaw biologii i genetyki, wprowadzając niepotrzebny zamęt w kwestiach, które nauka już dawno wyjaśniła.
Fundamentalnym faktem biologicznym jest istnienie dwóch płci - męskiej i żeńskiej. Ta dychotomia nie jest wytworem kultury czy społeczeństwa, ale rezultatem milionów lat ewolucji i jest głęboko zakorzeniona w naszej genetyce. Kariotypy XY i XX determinują płeć biologiczną człowieka, a wszelkie odstępstwa od tej normy są rzadkimi anomaliami genetycznymi, a nie odrębnymi płciami.
Propozycja UE, wprowadzająca takie kategorie jak "między", "zróżnicowana" czy "otwarta", nie ma żadnego uzasadnienia naukowego. Jest to raczej próba politycznego i ideologicznego manipulowania rzeczywistością biologiczną. Takie podejście nie tylko wprowadza zamieszanie w kwestiach prawnych i społecznych, ale również podważa autorytet nauki w debacie publicznej.
Warto zauważyć, że akceptacja i szacunek dla różnorodności ludzkiej nie wymagają tworzenia fikcyjnych kategorii płciowych. Osoby doświadczające dysforii płciowej czy identyfikujące się jako niebinarne zasługują na wsparcie i zrozumienie, ale nie poprzez negowanie podstawowych faktów biologicznych.
Wprowadzenie siedmiu kategorii płci w oficjalnych dokumentach może prowadzić do poważnych komplikacji prawnych i administracyjnych. Jak mają funkcjonować systemy emerytalne, ubezpieczeniowe czy medyczne w obliczu takiej różnorodności płciowej? Czy mamy tworzyć osobne kategorie statystyczne dla każdej z tych płci? Te pytania pokazują absurdalność proponowanego rozwiązania.
Ponadto, takie podejście może paradoksalnie prowadzić do większej dyskryminacji i segregacji społecznej. Zamiast promować równość i inkluzywność, może ono tworzyć nowe podziały i kategorie, do których ludzie będą przypisywani, często wbrew obiektywnym faktom biologicznym.
Nie można również pominąć kwestii prywatności i bezpieczeństwa danych. Gromadzenie tak wrażliwych informacji w cyfrowych portfelach otwiera drogę do potencjalnych nadużyć i naruszeń prywatności obywateli.
Zamiast skupiać się na tworzeniu nowych, nieistniejących w naturze kategorii płciowych, UE powinna skoncentrować swoje wysiłki na rzeczywistych problemach społecznych, takich jak równość płac, zwalczanie dyskryminacji czy poprawa opieki zdrowotnej. Te kwestie mają realny wpływ na życie obywateli, w przeciwieństwie do ideologicznych sporów o liczbę płci.
Propozycja UE dotycząca siedmiu płci w cyfrowych portfelach tożsamości jest nie tylko oderwana od rzeczywistości biologicznej, ale także potencjalnie szkodliwa społecznie i prawnie. Zamiast promować postęp i inkluzywność, może ona prowadzić do większego chaosu i podziałów. Czas najwyższy, aby decydenci polityczni wrócili do korzeni naukowych i oparli swoje decyzje na solidnych podstawach biologicznych, a nie na modnych, ale błędnych koncepcjach ideologicznych.
Ocena:
Opublikował:
admin
Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze @lecterro |
Komentarze
Ojcem Mieszka był, według niego, Siemomysł, dziadem Lestek, a pradziadem Siemowit. Z pierwszą żoną, Dobrawą, miał Mieszko syna Bolesława i córkę.
Ojcem Mieszka był, według niego, Siemomysł, dziadem Lestek, a pradziadem Siemowit. Z pierwszą żoną, Dobrawą, miał Mieszko syna Bolesława i córkę.
Skomentuj