Jak informują dzisiejsze dzienniki, Francja i Niemcy chcą przeforsować odrębny budżet dla państw strefy euro. W rezultacie ceną ratowania wspólnej waluty będzie stworzenie właściwej UE oraz Unii na niby z Polską włącznie.

Pomysł separacji budżetu unijnego popiera też Wielka Brytania, w której wciąż rosną w siłę politycy postulujący wyjście z Unii Europejskiej, jako kuli u nogi dla gospodarki brytyjskiej. Decyzja odnośnie utworzenia osobnego budżetu dla 17 krajów z walutą Euro ma być podjęta podczas najbliższego szczytu, jaki odbędzie się 18 i 19 października.

Wygląda na to, że na skutek podjęcia takiej decyzji Polsce grozi utrata 12 miliardów euro w latach 2014-2020 jeśli to nastąpi oznaczać to będzie w takim razie, że będziemy płatnikiem netto, bo nie mamy wynegocjowanych tak dobrych upustów we wpłatach jak Brytyjczycy. Podjęcie decyzji o stworzeniu osobnego budżetu będzie też rozpaczliwą próbą ratowania waluty poprzez przejście do modelu państwa federacyjnego.

W tej chwili zostaniemy wypchnięci z Unii Europejskiej. Będziemy jej członkiem formalnie i umieści się nas w poczekalni. Wszystkie opowieści o integracji europejskiej można będzie schować między bajki i wkrótce prawdopodobnie pojawi się pomysł na stworzenie Europejskich Sił Zbrojnych i organizmu państwowego nowego typu, wzorowanego na tym ufundowanym w Ameryce przez tamtejszych masonów.

Wypchnięcie Polski praktycznie poza Unię będzie u nas za pewne jeszcze komentowane i z pewnością pojawi się wiele sugestii, że Polska powinna wejść do strefy euro za wszelką cenę, bo inaczej marzenie o 300 miliardach złotych dla Polski pryśnie jak mydlana bańka. Oczywiście nikt nie zauważy w tym ewidentnego szantażu i z pewnością ruszy odpowiednia propaganda sukcesu wskazująca na Słowację czy Estonię, jako przykłady, że przejście na euro przebiegło sprawnie. Wszystkim tym którzy pytają, dlaczego nie mielibyśmy wchodzić do strefy euro można odpowiedzieć starym żydowskim porzekadłem, po prostu nie robi się interesów z bankrutami.