Kampania wojenna na wschodniej Ukrainie, prowadzona przez armię tego kraju i ochotników nacjonalistów pod nazwą "operacji antyterrorystycznej" poniosła spektakularne fiasko.

Przez ukraiński parlament przepchnięto już specjalną ustawę, która pozwoli na uniezależnienie się tak zwanej Noworosji. Wiąże się to z amnestią dla walczących z siłami rządowymi separatystów. Obecnie trwa przygotowanie do wycofania się żołnierzy ukraińskich z terytorium separatystów. Ma zostać utworzona 30 km strefa buforowa.

^{Sytuacja na froncie według Ukraińców - Źródło: twitter}

Mimo, że oficjalnie trwa zawieszenie broni, to nadal gdzieniegdzie dochodzi do potyczek, w których według niektórych doniesień giną dziesiątki żołnierzy po obu stronach konfliktu. Wiadomo też, że w niewoli u separatystów znajduje się aż 2400 żołnierzy ukraińskich.

W dotychczasowych walkach armia ukraińska poniosła ciężkie straty i jak oświadczył prezydent Petro Poroszenko, ponad 60 procent sprzętu została zniszczona i nie było już czym walczyć. W ten sposób uzasadnił on potrzebę załagodzenia sytuacji poprzez nadanie specjalnego statusu Donbasowi.

^{Źródło: twitter}

Oznacza to, że Rosja zrobiła na Ukrainie ten sam manewr, co w Abchazji, Osetii Południowej oraz w Naddniestrzu. Stało się to jednak na zdecydowanie większą skalę pod względem przejmowanego terytorium i po dużo poważniejszej kampanii wojennej u granic Polski.

Ukraińcy muszą się dogadać z Rosjanami, bo jak widać nikt nie kwapi się do sprzedawania im broni. Nowa polska pani premier zapytana o to czy powinniśmy sprzedawać broń Ukrainie odparła tylko, że jest kobietą i chroni swój dom.