Kategorie:
Od czasu, gdy Barack Hussein Obama wyznaczył tak zwaną "czerwoną linię" w Syrii, którą było zastosowanie broni chemicznej, jasne było, że do ataku dojdzie, a gdy będzie taka potrzeba czyn taki może zostać zastosowany, aby uzasadnić zaangażowanie globalnego hegemona w walce sunnitów z szyitami.
Jak wiadomo doszło do przynajmniej kilku ataków chemicznych. Za przeprowadzenie niektórych z nich nawet ONZ obarcza tak zwanych "rebeliantów". Wola polityczna jest jednak taka, że jeśli USA uzna, że atak wykonały wojska rządowe, to wykonały, nawet jeśli fakty wskazują inaczej. Rosjanie wytykają Amerykanom, że wynajmują oni swoje siły zbrojne na 90 dniową operacje przeciwko szyitom. Oni nie pozostają im dłużni stwierdzając, ze wspierają zbrodnie wojenne Assada roztaczając nad nim parasol ochronny. Fakt faktem za koszty ataku na Syrię obiecały zapłacić Katar i Arabia Saudyjska.
Wszystko wskazuje na to, że do ataku na Syrię jednak dojdzie. Obecnie Obama oczekuje na coś, co nazywane jest "rezolucją", ale bynajmniej nie Rady Bezpieczeństwa ONZ, ale Kongresu USA. Według informacji zdobytych przez Los Angeles Times operacja rozpocznie się od zmasowanego ataku rakietowego. Na celowniku rakiet znajduje się ponad 50 obiektów reżimu Baszira al-Assada. Po mniej więcej 72 godzinach ma dojść do drugiej fazy ataku, którego celem będzie dobicie zdolności bojowej armii syryjskiej. Ma to otworzyć drogę do odwrócenia sytuacji walczącej przeciwko wojskom rządowym Al-Kaidy.
W atak ma być zaangażowanych 5 niszczycieli rakietowych znajdujących się we wschodniej części Morza Śródziemnego i 3 niszczyciele, które wchodzą w skład grupy bojowej z lotniskowcem "Nimitz", które znajdują się na Morzu Czerwonym. Według źródeł z Pentagonu do ataku mogą być też wykorzystane bombowce strategiczne.
Źródło:
Ocena:
Opublikował:
lecterro
|
Komentarze
Unia Europejska problemów nie rozwiązuje. Unia Europejska jest problemem, którego nikt nie potrafi rozwiązać. Nostra Damus.
Strony
Skomentuj