Kategorie:
Jakiś czas temu Minister Obrony Izraela stwierdził, że syryjska armia "znów" rzekomo morduje cywili i opozycję, stosując broń chemiczną. Tymczasem Kurdowie oświadczyli iż antyrządowe bojówki wykorzystują zawieszenie broni i atakują ich pozycje w północnej części prowincji Aleppo. Z wystrzeliwanych pocisków wydobywa się gaz o żółtym kolorze.
Co więcej, w wywiadzie dla Russia Today, Kurdowie mówią o potwierdzonych informacjach z których wynika, że rebelianci otrzymują gazy bojowe, między innymi sarin, z Turcji. Jednak Erdoğan będzie uparcie temu zaprzeczał, Stany Zjednoczone tradycyjnie będą milczeć, natomiast dotarcie na miejsce z którego dokonano ostrzału jest niemożliwe, gdyż znajduje się pomiędzy rebeliantami a tureckimi siłami zbrojnymi.
Oczywiście doniesienia Kurdów są najczęściej ignorowane. USA już kilka razy upominały Turcję aby przestały ostrzeliwać pozycje Kurdów lecz na ostrzeżeniach się skończyło. Erdoğan atakuje ich pozycje często posługując się tzw. opozycją lub ugrupowaniem Państwo Islamskie.
Co ciekawe, choć stosowana jest broń chemiczna a islamiści często atakują syryjską armię i chowają się pośród "umiarkowanych rebeliantów", tak aby oskarżyć później wojska Assada o agresję, powszechnie mówi się że rozejm jest przestrzegany. Wygląda na to, że Arabia Saudyjska i Turcja z niecierpliwością oczekuje aż prezydent Syrii podczas nadchodzących negocjacji wreszcie postanowi opuścić swoje stanowisko, co mimo wszystko wydaje się raczej mało prawdopodobne.
Na podstawie: https://www.rt.com/news/335069-kurds-turkey-syria-rebels-sarin/
Ocena:
Opublikował:
John Moll
Redaktor współpracujący z portalem zmianynaziemi.pl niemal od samego początku jego istnienia. Specjalizuje się w wiadomościach naukowych oraz w problematyce Bliskiego Wschodu |
Skomentuj