Potężne trzęsienie ziemi, do jakiego doszło kilka dni temu we Włoszech wywołało konsternacje w środowisku sejsmologów. Było bardzo silne, płytkie i nietypowe. W wyniku wstrząsów zburzonych zostało wiele zabytków i budynków. Tak silne trzęsienie w tej okolicy nie ma precedensu i naukowcy twierdza, ze były to najsilniejsze wstrząsy od tysięcy lat.

Dane wskazują, że trzęsienie miało magnitudę 6 stopni w skali Richtera i wystąpiło o 4 rano 20 maja 2012. Było to trzęsienie, które powstało w wyniku zderzenia dwóch płyt tektonicznych, ale głębokość oszacowana przez włoskich naukowców to jedynie 5 km pod gruntem a to już mocno zaskakujące.

Naukowcy dziwią się tez, ponieważ od epicentrum do spojenia płyt tektonicznych jest dość spora odległość, bo aż 750 kilometrów i spodziewano się, że nawet gdyby doszło do trzęsienia to powinno być znacznie głębiej.

Gdyby te wstrząsy wystąpiły 500 kilometrów pod gruntem wstrząsy nie byłyby tak niszczące, bo energia kinetyczna zdążyłaby się rozproszyć. Przy tak płytkim zjawisku budynki znajdujące się w okolicy po prostu nie wytrzymują dużego przyspieszenia gruntu.

Przyczyn trzęsienia we Włoszech i dzisiejszego zjawiska w Bułgarii naukowcy upatrują w ruchu płyt tektonicznych a zwłaszcza płyty afrykańskiej wbijającej się w płytę eurazjatycką. Nietypowe zjawiska sejsmiczne, jakich doświadczamy ostatnio w Europie mogą nastrajać pesymistycznie głównie, dlatego, że nikt nie rozumie ich przyczyn ani nikt nie wie czy to tylko przygrywka przed aktywnością, jaka może dopiero spotkać nasz kontynent.