Trzęsieni ziemi o magnitudzie 7.1 w skali Richtera nawiedziło Chile. Mieszkańcy twierdzą, że było silniejsze i trwało najdłużej od pamiętnego trzęsienia ziemi z przed dwóch lat. Niektórzy zostali ranni ze względu na upadające przedmioty.

Nie ma jeszcze doniesień o ofiarach śmiertelnych. Wstrząsy wystąpiły7 w centralnej części Chile w okolicy miejscowości Maule.

Wstrząsy rozpoczęły się o 22:37 czasu uniwersalnego, 25 marca. Głębokość wstrząsów to 25km. Budynki chwiały się w stolicy Chile oddalonej o 219 km od epicentrum.

Poruszenie zrobiło się zwłaszcza w Constitucion, gdzie miasto w ujściu rzeki zostało zaatakowane tsunami po niszczycielskim trzęsieniu ziemi o magnitudzie 8.8 w skali Richtera z 2010 roku.

Panika wybuchła też w Santiago, stolicy Chile. Wstrząsy spowodowały awarie elektryczności i ludzie w panice uciekali z wyższych budynków, które rozchwiały się. Oczywiście jak to bywa w takich wypadkach przestały działać sieci komórkowe, głównie w wyniku przeciążenia.

Chilijska marynarka wojenna ogłosiła zagrożenie przed tsunami, które potem odwołała, ale gdy ocean cofnął się 40 metrów w obszarach najbliżej epicentrum ponownie ogłoszono zagrożenie tsunami. Wielu mieszkańców obszarów przybrzeżnych prewencyjnie udało się w głąb lądu. Tsunami z 2010 roku zabiło tam 524 osoby.

To było drugie trzęsienie w ciągu ostatnich dni. W sobotę rano doszło tam do trzęsienia o magnitudzie 5.1 co nie spowodowało większych zniszczeń, mimo, że epicentrum było pod Santiago.