Trzęsienie ziemi o sile 7 stopni na Alasce. Jest wiele zniszczeń infrastruktury

Kategorie: 

Źródło: USGS

Wczoraj na Alasce doszło do dużego trzęsienia ziemi. Magnituda wstrząsu wyniosła 7 stopni w skali Richtera. Poinformowano, że wstrząsy nie doprowadziły do powstawania tsunami. Nie ma też doniesień o ilości ofiar.

 

Epicentrum trzęsienia znajdowało się zaledwie 13 km od stolicy stanu Alaska - Anchorage. Według doniesień medialnych doszło tam w jego wyniku do znacznych uszkodzeń budynków. Zniszczeniu uległo bardzo wiele dróg, które popękały uniemożliwiając jazdę.
 
 
W związku z trzęsieniem ziemi, przestały pracować lokalne kanały telewizyjne. Newsroom jednej ze stacji został zdemolowany. Są liczne awarie zasilania i telefonów, światłowodów i innej infrastruktury telekomunikacyjnej. Na południe od stolicy Alaski, w wyniku osuwiska skalnego została zablokowana droga.

Cały czas dochodzi do licznych wstrząsów wtórnych. Prezydent Donald Trump ogłosił już w Alasce stan wyjątkowy z powodu trzęsienia. Na miejscu pracuje już Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego - DHS - i Federalna Agencja Sytuacji Nadzwyczajnych - FEMA.

 

Ocena: 

3
Średnio: 3 (2 votes)
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika Exart

Przynajmniej nie szerzę

Przynajmniej nie szerzę cichej propagandy, ciemnogrodu i nie przyklaskuje kiedy Polacy okaleczają własny język. Poza tym coś Ci się pomyliło, także z dzierżawą. Amerykanie ją kupili, nie wzięli w dzierżawę.

Portret użytkownika Exart

Yhm, to jak z różnymi

Yhm, to jak z różnymi wersjami na temat niemal wszystkiego. Fakt zaś jest taki, że Alaska została pozostawiona, nikt po upływie okresu rzekomej dzierżawy się o nią nie upomniał, to z góry przekresla wszystkie te wersje przeczące jej rzeczywistej sprzedaży. 

Portret użytkownika Exart

Czyli komu - natura chce

Czyli komu - natura chce zwrócić jej teren, skoro to Petersburg brał ja w dzierżawę... od natury?

 

Quote:

Po zajęciu Alaski Rosjanie rozpoczęli marsz wzdłuż wybrzeży Oceanu Spokojnego, zaznaczając swoją obecność aż do Kalifornii, wszędzie stawiając cerkwie i zakładając prawosławne parafie, bo przybywało osadników, którzy wraz z religią nieśli kulturę rosyjską. Ludzie podróżujący po świecie, kupcy i przedsiębiorcy, nakłaniali Katarzynę Wielką do większego zainteresowania się terenami opanowanymi bez armii i rozlewu krwi. Cesarzowa, która całą swoją politykę zagraniczną podporządkowała powiększaniu terytorium imperium, dostrzegła na kontynencie amerykańskim kolejną szansę gospodarczą i polityczną. W 1768 roku wysłała tam sekretną ekspedycję zbrojną pod dowództwem Piotra Krienicyna, bo zwykła ufać tylko sile prochu. Załoga zebrała informacje o mieszkańcach Alaski, rozpoznała topografię terenu. Petersburg nadał Alasce i Wyspom Aleuckim dosyć oryginalny status, nie nazywając ich ani kolonią, ani gubernią, lecz terenami przejętymi w dzierżawę na okres dziewięćdziesięciu dziewięciu lat. Oficjalnym powodem „transakcji stulecia” było rzekome zbiegostwo chłopów pańszczyźnianych na wolną amerykańską ziemię. W rzeczywistości wszystko wyglądało inaczej, imperium było już bowiem rozległe terytorialnie i potężne militarnie. „Wszyscy szyją, tylko ja jedna kroję” — mówiła Katarzyna i kroiła mapę Europy według ulubionego fasonu. Zabór Krymu, ziem polskich, Kurlandii, Oczakowa zachęcały do dalszych podbojów. Rosja terytorialnie rozciągała się na dwóch kontynentach, dlaczego nie mogłaby sięgnąć po ziemie na trzecim kontynencie? W istocie od samego początku panowania Katarzyna uznawała amerykańską zdobycz za integralną część Rosji.

 

https://histmag.org/Alaska-czyli-rosyjska-Ameryka-14641

Strony

Skomentuj