Kategorie:
Wszystko wskazuje na to, że Turcja i Rosja, kraje które wspierają przeciwne strony wojny w Syrii, próbują się dogadać. Oba mocarstwa zamierzają wykorzystać chwilowe "bezkrólewie" w Stanach Zjednoczonych, typowe dla przygotowywanej wciąż zmiany władzy. Ma to umożliwić rozwiązanie kryzysu syryjskiego, bez uczestnictwa USA.
Negocjacje turecko-rosyjskie są prowadzone w tajemnicy i można tylko domyślać się co jest ich częścią. Na pewno rozmawiano o współpracy w zakresie budowy rurociągu, który pozwoli transportować gaz do Europy z pominięciem Ukrainy. To porozumienie było negocjowane już dość długo i raczej jawnie, ale szczególnie interesujące jest to co ostatnio ustalano w kontekście rozwoju wypadków w Syrii.
Zarówno Ankara jak i Moskwa, ma tam własne cele. Rosjanie uważają Syrię za swój przyczółek i aktywnie wspierają walkę wojsk rządowych, stanowiąc militarną przeciwwagę dla grup sunnickich dżihadystów zasilanych przez USA, ród Saudów, Katar i właśnie Turcję. Każdy z tych krajów ma inne cele. USA działa prawdopodobnie na zlecenie Izraela. Saudowie od zawsze gorliwie zwalczają Szyitów (a właściwie Alawitów) i wspierają z tego powodu sunnickich dżihadystów. Szejkowie z Kataru chcieliby bardzo zbudować gazociąg do Europy, który musiałby biec przez Syrię, a to byłby przecież koszmar dla interesów Rosji.
Pozostaje jeszcze Turcja, która ostatnio aspiruje do roli mocarstwa. Kraj ten jawnie wspiera dżihadystyczną organizację terrorystyczną Dżabhat an-Nusra, której bojownicy zajęli Aleppo. Podobno w obliczu nieuchronnego upadku tego miasta, zdobywanego przez armię syryjską, Turcy podjęli w imieniu islamistów negocjacje pokojowe z Rosjanami, które skutkowały wycofaniem bojowników z wielu dzielnic miasta.
Oprócz tego prezydent Erdogan z pewnością zażądał od Rosjan wolnej ręki w trwającej ciągle rozprawie z Kurdami. Do tego sprowadza się większość aktywności armii tureckiej zapuszczającej się na terytorium syryjskie. To zła wiadomość dla nazywanych czasami "Polakami Azji" Kurdów, którzy w tej układance politycznej, nie mają co liczyć na powstanie własnego, niepodległego państwa.
Wygląda na to, że skutkiem porozumienia Ankary z Moskwą będzie też ostudzenie zapałów Turcji w obaleniu syryjskiego prezydenta, Baszira al-Assada. Jeszcze kilka dni temu, na skutek publicznych wypowiedzi Erdogana, zadawano pytanie czy Turcja wypowiedziała wojnę Syrii, a już w kilkadziesiąt godzin później okazuje się, że zamiast ruszyć na Damaszek dogadują się z Rosją.
Źródła:
http://aa.com.tr/en/turkey/pm-turkey-russia-working-to-resolve-syrian-crisis/701605
http://www.forbes.com/sites/kenrapoza/2016/12/06/russia-closing-in-on-alt-ukraine-pipeline...
Ocena:
Opublikował:
admin
Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze |