Trwają prace nad samoreplikującą się drukarką 3D, która ułatwi kolonizację kosmosu

Kategorie: 

Źródło: pixabay.com

Zespół fizyków i inżynierów z Kanady stworzył wyjątkową drukarkę 3D, która będzie w stanie drukować samą siebie na powierzchni Księżyca bez pomocy człowieka. Otworzy to drogę do budowy autonomicznych baz na innych planetach przy pomocy tylko jednego urządzenia.

 

W ostatnich latach NASA i inne agencje kosmiczne próbują stworzyć plan podboju obcych światów, zaczynając od stworzenia środowiska odpowiedniego dla ludzi na powierzchni Księżyca oraz Marsa. Według specjalistów z NASA kluczem do osiągnięcia tego celu są drukarki 3D – pozwolą one na redukcję kosztów i zapewnią niezależność projektowanych baz, a to wszystko przy użyciu surowców dostępnych na miejscu: gleby, skał i gazów atmosferyczcnych.

Jak pokazały testy na Ziemi oraz na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, drukarki 3D są w stanie stworzyć większość niezbędnych elementów kolonii i narzędzi potrzebnych do pracy, a także niewielkie urządzenia domowe. Większość naukowców nie dostrzega możliwości powielania samych drukarek.  

 

Alex Ellery, profesor na Carleton Univeristy w Ottawie twierdzi, że nie jest to zadanie niemożliwe. Według niego, Księżyc i Mars dostarczają materiałów wystarczająco bogatych w żelazo, aluminium i inne metale, by drukarka mogła odtworzyć swoje części mechaniczne oraz elektroniczne. Istotnie zredukuje to liczbę gotowych komponentów koniecznych do transportowania z Ziemi i przyspieszy sam proces drukowania.

Podążając za tym pomysłem, kanadyjscy inżynierowie przygotowują odpowiednią drukarkę od ponad dwóch lat. Osiągnięto już pewne sukcesy i zbliza się moment kiedy drukarka będzie w stanie odtworzyć swoją najważniejszą część – silnik elektryczny. Kluczowym elementem silnika jest cewka magnetyczna składająca się z wielu zwojów drutu. Zgodnie z wynikami eksperymentów Ellery’ego, odpowiednie zwoje da się wydrukować ze specjalnego rodzaju plastiku wzbogaconego żelazem lub aluminium. Naukowcy próbują aktualnie dobrać odpowiednie proporcje składników, aby uzyskać jak najefektywniejszy silnik.

 

Poza rozwojem procesu drukowania, prowadzone są jednocześnie prace nad ulepszeniem technologii topienia metali. Zamierzają do tego wykorzystać energię słoneczną wzmocnioną i skupioną za pomocą zestawu specjalnych soczewek. Przewiduje się, że w ciągu kilku miesięcy naukowcy powinni uzyskać zadowalające rezultaty. Następnym krokiem będzie próba wydrukowania elektroniki urządzenia – najbardziej skomplikowanych elementów drukarki.

Materiały niezbędne do do produkcji elektroniki również można znaleźć na Księżycu. Problemem w tym przypadku jest brak całkowitej próżni potrzebnej, aby odpowiednio „zapieczętować” obwody elektroniczne. Chociaż Ellery nie ukrywa, że jest to trudne zadanie, już teraz upatruje rozwiązanie w programach sterujących opartych na sieciach neuronowych.

 

Samoreplikujące się drukarki są marzeniem naukowców. Pomogą rozwiązać jednocześnie dwa kluczowe problemy kolonizacji Wszechświata: pozwolą zbudować całe fabryki niezbędnych komponentów bez konieczności wysyłania człowieka w kosmos, a także stworzyć bazy dla ludzi na innych planetach jeszcze przed przybyciem pierwszych kolonistów.

 

Ocena: 

5
Średnio: 5 (1 vote)
Opublikował: Bant
Portret użytkownika Bant

Komentarze

Portret użytkownika keri

"pozwolą zbudować całe

"pozwolą zbudować całe fabryki niezbędnych komponentów bez konieczności wysyłania człowieka w kosmos, a także stworzyć bazy dla ludzi na innych planetach jeszcze przed przybyciem pierwszych kolonistów."

To co możliwe w kosmosie to na Ziemi jest niemożliwe? Niech te drukarki wybudują osiedle na pustyni zanim tam przybędą "pierwsi koloniści".

Oho, nie da rady? Pewnie, że łatwiej jest pokazać, iż w kosmosie drukarki wybudowały osiedle niż pokazać, że wybudowały to osiedle na Ziemi. Łatwość w kosmosie wynika z niemożliwości weryfikacji. Ot i cały sukces kosmiczny.

Portret użytkownika Porto

Pył księżycowy jest drobny,

Pył księżycowy jest drobny, jak puder ale tnie jak szkło. Uformował się podczas uderzeń meteoroidów w powierzchnię satelity zawierającą krzemionkę i metale, takie jak żelazo. Ponieważ na księżycu nie ma wiatru ani wody, które zwykle powodują zaokrąglanie się ostrych krawędzi, toteż maleńkie drobinki są ostre i twarde, i przyczepiają się do wszystkiego, z czym mają kontakt.

Z tego powodu - najprawdopodobniej - chiński łazik księżycowy przestał działać. W związku z tym maszyny księżycowe powinny być bardzo wytrzymałe i odporne na tego rodzaju zagrożenie, a jak się widzi te delikutaśne "samochodziki" napakowane elektroniką, które mają lecieć na księżyc, to aż żal się robi.

Skomentuj