Islandzki wulkan Bardarbunga jest nadal niespokojny. W toku jest potężna erupcja szczelinowa na północ od wulkanu i cały czas dochodzi w tej okolicy do wstrząsów sejsmicznych wskazujących na ruch magmy.

Wczoraj w obrębie kaldery Bardarbunga, zanotowano kolejny rój trzęsień ziemi. Najsilniejsze z nich miało siłę 4,7 stopni. Zaobserwowano też dowody na to, że trwa erupcja subglacjalna. Fragmenty lodowca opadają miejscami o 25 metrów, co świadczy o podgrzewaniu od spodu półkilometrowej warstwy lodu.

Erupcja szczelinowa na polach lawowych Holuhraun teraz już nieco osłabła. Początkowo strumienie lawy strzelały nawet 130 metrów w górę. Powierzchnia zajmowana przez lawę, która tam wypłynęła jest już oficjalnie największe na Islandii od ponad 100 lat.

Wciąż obserwuje się tłoczenie magmy w kierunku północnym w stronę wulkanu Askja. To, że tamte kanały wulkaniczne są drożne może być ważne w rozładowywaniu napięć pod wulkanem, co może pozwolić uniknąć erupcji na dużą skalę. Taka erupcja wiązałaby się ze sporą emisją popiołu, który z pewnością sparaliżowałby ruch lotniczy nad Europą.