Tranzyt Wenus już jutro, następna taka okazja za 105 lat

Kategorie: 

Tranzyt Wenus z 2004 roku, zdjęcie wykonane w Hong Kongu

Astronomowie na całym świecie nie kryją podniecenia z powodu nadchodzącego zjawiska zwanego tranzytem. Chyba dla wszystkich z nas jest to ostatnia okazja w życiu, aby obserwować przejście Wenus na tle tarczy słonecznej.

 

Warto wiedzieć, że tranzyty takie jak ten z uczestnictwem planety Wenus są podstawowym sposobem detekcji planet pozasłonecznych. Celuje w tym zwłaszcza teleskop kosmiczny Kepler, który odkrył tą metodą bardzo wiele planet.

 

Poprzedni tranzyt Wenus miał miejsce w 2004 roku i zwykle występują one parami. Drugie z serii zjawisk nastąpi jutro. Oczywiście widzialność będzie zależała od miejsca, w którym przebywamy. Wenus będzie widoczna na tle tarczy słonecznej już we wtorek wieczorem na obszarze półkuli zachodniej a we środę rano powinno dać się to zobaczyć również na półkuli wschodniej, czyli na przykład w Polsce.

 

Zdecydowanie w lepszej sytuacji są mieszkańcy USA, Kanady, Meksyku i Ameryki Środkowej. U nich tranzyt odbędzie się w trakcie zachodu Słońca a to znaczne ułatwienie obserwacji.

 

Warto wspomnieć, że obserwacje tarczy słonecznej dokonywane bez odpowiedniego sprzętu, na przykład płyty DVD, mogą się skończyć trwałym uszkodzeniem wzroku. Przy obserwacjach astronomicznych tego tupu, tak jak w przypadku zaćmień Słońca konieczne jest zachowanie rozsądku.

 

 

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika nataliak

Ja miałam szczęście i

Ja miałam szczęście i widziałam wenus ale jestem z malego miasta i widziałam tylkoi koniec zjawiska ale i tak jestem super szczęśliwa że zobaczyłam wenus to było piękne i ekscytujące .  Czekałam na to 2 misiące i się doczekałam:)

Portret użytkownika Bert

Teoretycznie mialem

Teoretycznie mialem szczescie, byl piekna pogoda, jest piekna pogoda, wstalem o 6, poszedlem po maska do spawania, ale plytka miala za slaby filtr:P Wiec balem sie patrzec dlyugo na slonce:P A juz tym bardziej patrzec jeszcze przez lornetke. Tak wiec ja nic nie widzialem Sad

Portret użytkownika MonaLisa

A jaką że ty sobie

A jaką że ty sobie przygotowałaś maskę,droga Figa, na powitanie bogini piękności? Ze świeżych ogórków czy miodowo-cytrynową? Tylko na twarz, czy na szyję też? Że ja nie pomyślałam o takim powitaniu...Żartuje, oczywiście, ale w pierwszej chwili naprawdę tak pomyślałam!

Portret użytkownika figa

 maskę spawacza ....ale

 maskę spawacza ....ale ponieważ Venus maszerowła nocą i tak nici z obserwacji ! W tej chwili opuszcza Słońce i oglądam sobie ten spektakl w TV . A za oknem dalej wiszą mi chmury i nawet Słoneczka nie widać ! Dobrze, że człowiek ma komputerek , bo czasem tylko tym sposobem można choć cokolwiek zobaczyć . A jeśli chodzi o maseczki , fakt, niezły pomysł , ale ja nie mam do nich cierpliwości i domownicy mieliby niezły ubaw ! Mama ufo ! W warunkach stresu maseczka średnio działa ! pozdrawiam !

Portret użytkownika szaman

 Pomyślmy jak to jest z

 Pomyślmy jak to jest z grawitacją. Mamy pełnię Księżyca i wysokie przypływy. Księżyc znajduje się po przeciwnej stronie do Słońca, co się dzieje ? Wygląda na to, że stałe elementy Ziemi uciekają od wody, stąd wyższy pozim przypływu po przeciwnej stronie od Słońca.  Teraz dokładamy jeszcze do grawitacji Słońca grawitację bliskiej planety. A co z płynnym jądrem, czy nie zachowa się podobnie jak woda ? Wygląda na to, że gęstość materii ma istotny wpływ na grawitację. Zgodnie z teorią grawitonów, która najlepiej tłumaczy przyśpieszenie oddalania się galaktyk.

Portret użytkownika szaman

Tak było w 2004 po porzedniej

Tak było w 2004 po porzedniej koniunkcji Słońca i Wenus.Dwa trzęsienia ziemi o sile 4,4 stopnia oraz 5,2 stopni w skali Richtera nawiedziły 21 września 2004 roku o godzinie 13:05 i 15:32 północno-wschodnią część Polski oraz Obwód Kaliningradzki. Po trzęsieniu notowano także wiele wstrząsów wtórnych. Epicentrum trzęsień znajdowało się 10 kilometrów pod ziemią na wybrzeżu południowo-zachodniego obwodu Kaliningradzkiego, na północnym wybrzeżu Zatoki Wiślanej (98 km od Gdańska i 33 km od Kaliningradu). Współrzędne epicentrum: 54.787°N, 20.026°E. Według danych Instytutu Geofizyki Polskiej Akademii Nauk w Warszawie, wstrząs był pochodzenia naturalnego. W listopadzie mieliśmy jeszcze 4,9 na Podhalu, no a w grudniu ta nieszczęsna 9. Ale pewnie nie ma to nic wspólnego.

Portret użytkownika lilos

Może to w Ameryce ( gdzie

Może to w Ameryce ( gdzie będzie się działo wieczorem 5 czerwca ) będą mieli łatwiej dla obserwacji zjawiska ( bo np. nie śpią ).Ale za to pod względem skutków energetycznych dla planety - my ( ci, co to zjawisko zobaczyć mogą tylko bardzo wczesnym rankiem ) będziemy wygrani.Mówiąc kolokwialnie - ENERGIA ZJAWISKA nam posprząta i polepszy, a u nich może nabruździć.Z powodu solidarności - nie cieszymy się z tego, że innym gorzej, tylko WSPÓŁODCZUWAJMY.

Strony

Skomentuj